Kocia kołyska
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Vonnegut
- Tytuł oryginału:
- Cat's Cradle
- Wydawnictwo:
- Zysk i S-ka
- Data wydania:
- 2019-01-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 1971-01-01
- Data 1. wydania:
- 1988-01-01
- Liczba stron:
- 360
- Czas czytania
- 6 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381165440
- Tłumacz:
- Lech Jęczmyk
Jedna z najważniejszych pozycji w bogatym dorobku Kurta Vonneguta, urzekającą bogactwem pomysłów i komizmu.
„Kocia kołyska” to przypowiastka filozoficzna o współczesnym świecie i jego końcu, to Kurt Vonnegut w swojej mistrzowskiej formie. I właśnie po ukazaniu się tej powieści Graham Green nazwał go jednym z największych pisarzy amerykańskich.
Narrator zamierza napisać książkę o wybuchu pierwszej bomby atomowej i życiu jej twórcy, doktora Feliksa Hoenikera. Tymczasem trafia na wyimaginowaną wyspę San Lorenzo, skąd obserwuje rzeczywistą zagładę Ameryki, która miała być tematem jego powieści. Wariacje Vonneguta na temat ludzkiej pomysłowości i zamiłowania do zabaw i gier obrazują kondycję naszej cywilizacji, w której ludzie wolą uciekać w fantazję i kłamstwa, zawierzyć choćby najbardziej nieprawdopodobnej religii niż zmagać się z rzeczywistością i prawdą.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 7 564
- 3 597
- 1 507
- 364
- 102
- 58
- 51
- 30
- 29
- 29
Opinia
10 czerwca 1963 roku podczas rozdania dyplomów na American University w Waszyngtonie Prezydent Kennedy wygłosił niezapomniane przemówienie „Przede wszystkim, broniąc swoich żywotnych interesów, potęgi atomowe są zobowiązane do odrzucenia tego rodzaju konfrontacji, które skłaniają przeciwnika do wyboru między poniżającą rejteradą a wojną nuklearną. Przyjęcie takiej linii postępowania w epoce atomu stanowiłoby jedynie dowód bankructwa naszej polityki – albo powszechnego życzenia śmierci dla całego świata. (…) Niech nas nie zaślepiają dzielące nas różnice – lecz zwróćmy także uwagę na nasze wspólne interesy i na sposoby rozwiązywania tych różnic. (…) Ponieważ w ostatecznym rozrachunku tym, co nas wszystkich łączy, jest to, że wszyscy mieszkamy na tej małej planecie. Wszyscy oddychamy tym samym powietrzem. Wszyscy troszczymy się o przyszłość naszych dzieci. I wszyscy jesteśmy śmiertelni”. Te słowa na stałe wpisały się w polityczną historię świata. Zanim jednak one padły, zanim Stany Zjednoczone i Związek Radziecki nauczyły się kilku istotnych prawd o sobie samych i o swoich ideologicznych rywalach, cały świat czekał na początek wojny. Konflikt kubański ostatecznie okazał się prawdziwą lekcją pokory dla obu mocarstw, historia mogła jednak potoczyć się zupełnie inaczej. Dość powiedzieć, że w 1962 roku nad Kubę skierowano jednostki lotnictwa amerykańskiego, rozpoczęto też blokadę morską wyspy, w odwecie za przesyłane na wyspę sowieckie rakiety, mające stać się nośnikami broni jądrowej.
Właśnie w tym okresie Kurt Vonnegut pisał swoją „Kocią kołyskę”. Nie ma się więc co dziwić jej tematyce, biorąc tym bardziej pod uwagę doświadczenia pisarza z okresu wojennego. Książka ta wpisuje się także doskonale w absurdalny ton ówczesnych dzieł sztuki. Dość wymienić „Paragraf 22”, „Mechaniczną pomarańczę”, „Tango” czy "Dr. Strangelove, albo jak przestałem się martwić i pokochałem bombę". Chociaż porównania z akurat tymi obrazami nie są może tu najlepsze, znając osobisty wymiar powieści. Nie chodzi tu nawet o kwestię bombardowania Drezna, ale też o karykaturalne ukazanie własnej rodziny na przykładzie Hoenikkerów. Całe dialogi rodzeństwa w tej powieści pochodzą z prawdziwych rozmów Vonnegutów. Okazuje się zatem, że jeszcze zanim powstanie „Rzeźnia numer pięć”, Vonnegut potrafi łączyć swój życiorys z trudną tematyką polityczną, w niepowtarzalny, fantastyczny sposób.
Jeśli diagnoza Vonneguta jest trafna, żyjemy w koszmarnej, skłamanej rzeczywistości, bardziej zatrważającej od rozmaitych Marvelowych światów. Rzeczywistość jest oszukiwana, ponieważ tego pragnie. Nie tylko godzi się na oszustwo, ale nawet własnoręcznie je wytwarza i aplikuje sobie niczym narkotyk. Dość powiedzieć, że bokononizm jest religią zakazaną na wyspie, mimo że wszyscy jej mieszkańcy są bokononistami, nawet ścigający religijnego przywódcę – Bokonona – "Papa" Monzano. Zakłada ona także, że aby osiągnąć swe cele, można, a nawet trzeba kłamać. Z tak zaklętego kręgu można wyjść, jedynie odstawiając źródło utrapienia, jeżeli jednak ten głód jest przyrodzony, to pozostaje tylko samozagłada. Czyż w tym właśnie prostym założeniu, nie mieści się bardzo pojemna metafora współczesnego fanatyzmu?
Wielowymiarowość „Kociej kołyski” w pełnej krasie ukazuje się w warstwie językowej tej książki. To specyficzna, pełna neologizmów fraza, tyleż poważna, co satyryczna. Vonnegut jest w ogóle pisarzem skorym do jaskrawości, nie stroniącym od ryzykownej symboliki i porównań, balansującym czasem na granicy ekstrawagancji i poprawności politycznej. Jego język jest przede wszystkim kakofoniczny i chaotyczny, plastycznie oddając ten nieustanny strumień bodźców słownych, jaki ze wszystkich stron opływa naszą ludzkość. Tu rządzący mamią nas wyborczą kiełbasą, tam media przedstawiają alternatywną wizję wydarzeń codziennych, z innej jeszcze strony atakują nas hasła marketingowe, slogany religijne czy fanatycy wszelkiej maści kuriozalnych wierzeń. Vonnegut obśmiewa nas samych. I robi to bardzo dosadnie, tak, że czytając jego słowa, z jednej strony mam ochotę podpisać się pod tym dwoma rękami, gdy akurat mam przed oczyma wizję otaczającej mnie społeczności, z drugiej strony po chwili nachodzi mnie refleksja, że to przecież jest też o mnie . A to boli, bo chcę wierzyć w sens codziennego trudu. I chyba o to właśnie chodzi w dobrej literaturze prawda? O to, żeby skłaniała do melancholii i zadawania pytań.
Nie wiem czy Vonnegut był dobrym kreatorem. Nie do końca przekonują mnie jego światy, zdania też nie skrzą się od stylistycznej rozpusty. Mam jednak przekonanie graniczące z pewnością, że Vonnegut to jeden z najlepszych obserwatorów rzeczywistości, jacy kiedykolwiek napisali książkę. Głębia jego humanistycznych obserwacji jest zadziwiająca, a niektóre frazy muszę czytać wielokrotnie, żeby w pełni docenić ich kunszt i wielowymiarowość. „Na początku Bóg stworzył Ziemię i oglądał ją z wyżyn swojej kosmicznej samotności. I rzekł Pan: Ulepmy z gliny żywe stworzenia, aby glina mogła zobaczyć, co uczyniliśmy. I ulepił Bóg wszelkie zwierzęta, jakie żyją na Ziemi, a pośród nich i człowieka. Jedynie glina w postaci człowieka potrafiła mówić. Bóg pochylił się nisko, kiedy glina w postaci człowieka powstała, rozejrzała się dokoła i przemówiła. Człowiek zamrugał i grzecznie spytał: Jaki jest sens tego wszystkiego?”. No właśnie, jaki?
Recenzja ukazała się pod adresem https://melancholiacodziennosci.blogspot.com/2019/03/recenzja-kocia-koyska-kurt-vonnegut.html
10 czerwca 1963 roku podczas rozdania dyplomów na American University w Waszyngtonie Prezydent Kennedy wygłosił niezapomniane przemówienie „Przede wszystkim, broniąc swoich żywotnych interesów, potęgi atomowe są zobowiązane do odrzucenia tego rodzaju konfrontacji, które skłaniają przeciwnika do wyboru między poniżającą rejteradą a wojną nuklearną. Przyjęcie takiej linii...
więcej Pokaż mimo to