Muzeum Vonneguta reaguje na próby cenzury. Tysiąc kopii „Rzeźni numer pięć” wysłanych do szkół
Muzeum i Biblioteka Kurta Vonneguta przeciwstawia się wysiłkom grupy usiłującej ograniczyć dostęp do powieści „Rzeźnia numer pięć” na Florydzie. Tysiąc egzemplarzy powieści trafi do uczniów i nauczycieli z okręgu szkolnego, gdzie książka jest obecnie kwestionowana.
„Rzeźnia numer pięć” to zdaniem wielu jedna z największych powieści antywojennych w historii literatury, najpopularniejsza – obok „Śniadania mistrzów” i „Kociej kołyski” – pozycja w dorobku Kurta Vonneguta, w której opisał on swoje doświadczenia z czasów, kiedy jako jeniec wojenny był świadkiem bombardowania Drezna. Książka wymykająca się próbom prostego zdefiniowania: choć jest to utwór silnie autobiograficzny, dokument miesza się w nim z science fiction, okrucieństwo z miłością, groza z absurdalnymi żartami, bo, jak powiedział sam Vonnegut, „o masakrze nie sposób powiedzieć nic inteligentnego”.
Ze względu na charakter powieści – zawarte w niej wulgaryzmy, przemoc czy sceny seksu – „Rzeźnia numer pięć” zwykle powraca przy okazji prób zakazywania lub ograniczania dostępu do książek w Stanach Zjednoczonych (więcej na ten temat przeczytasz w artykule Kolejne książki zakazywane w USA. „Poziom niespotykany od dziesięcioleci”).
Schemat powtórzył się w ubiegłych tygodniach. Tym razem jednak nie obyło się bez odpowiedzi opiekunów spuścizny pisarza. Muzeum i Biblioteka Kurta Vonneguta przekaże ponad tysiąc bezpłatnych egzemplarzy klasycznego dzieła autora nauczycielom i uczniom w hrabstwie Brevard na Florydzie, gdzie książka jest obecnie kwestionowana przez grupę Moms for Liberty (Mamy dla Wolności).
„Źle zrozumieliście znaczenie słowa »wolność«”
Julia Whitehead, założycielka i dyrektor generalna muzeum, napisała list otwarty do organizacji, prosząc o spotkanie w celu omówienia próby zakazania książki w szkołach publicznych w Brevard. Treść listu udostępniono w mediach społecznościowych.
„Źle zrozumieliście znaczenie słowa »wolność«. Odebranie komuś przywileju czytania książki jest aktem godnym buntu” – czytamy w liście Whitehead. „Ale tak naprawdę nie musimy się buntować, ponieważ takie są nasze prawa, zagwarantowane nam jako Amerykanom. Musimy po prostu pomóc władzom szkolnym i wybranym urzędnikom zrozumieć, że Konstytucja jest naszym prawem”.
.@Moms4Liberty successfully got Slaughterhouse-Five banned in a school district in Florida. So it goes.
— Kurt Vonnegut Museum and Library (@VonnegutLibrary) June 7, 2022
In response, we are giving up to 1,000 free copies of Slaughterhouse-Five to students who have had it banned.
Read our CEO's message, in cooperation with @TheLewisBlack: pic.twitter.com/5yYGBG4iYX
W tweecie przekazano, że „Rzeźnia numer pięć” została już skutecznie zakazana w szkołach publicznych w Brevard, a także, że Moms for Liberty usiłowało zakazać również innych lektur. Nie wszystkie źródła potwierdzają jednak tę informację. Organizacja (jej przedstawiciele określają ją jako „oddaną walce o przetrwanie Ameryki poprzez zjednoczenie, edukację i umożliwienie rodzicom obrony ich praw rodzicielskich na wszystkich szczeblach władzy” oraz „gotową do walki z tymi, którzy stoją na drodze do wolności”) zapewnia, że jej wysiłki nie polegały na zakazywaniu książek, ale na kwestionowaniu ich stosowności wiekowej.
Członkowie Moms for Liberty podkreślają, że „chcą jedynie, aby treści naruszające przepisy dotyczące nieprzyzwoitości wobec dzieci zostały usunięte z bibliotek szkolnych, a książki, które nie naruszają tych przepisów, wymagały zgody rodziców”. W komunikacie przesłanym do redakcji WRTV Indianapolis, stacji telewizyjnej powiązanej z ABC, dodają, że chcą całkowitego usunięcia niektórych pozycji z powodu jaskrawego przedstawienia seksualności, zarówno w tekście, jak i na ilustracjach.
Niespełna tydzień temu przedstawiciele Muzeum i Biblioteki Kurta Vonneguta poinformowali, że do szkół na Florydzie trafiło już ponad 250 z planowanego tysiąca egzemplarzy. Jednocześnie dodano, że organizacja Moms for Liberty nadal nie odpowiedziała na list.
Update — We are already sending 250 of 1,000 copies of Slaughterhouse-Five to Brevard Country, Florida.
— Kurt Vonnegut Museum and Library (@VonnegutLibrary) June 8, 2022
We still have yet to receive a formal response from @Moms4Liberty. https://t.co/ZRn5PoTAoq pic.twitter.com/c8dtD9M2GU
„W książce jest jakiś szorstki, nieprzyjemny język”
W maju rada szkolna w południowo-zachodnim Idaho na stałe zakazała 22 popularnych książek w bibliotekach dystryktu, w tym „Opowieści podręcznej” Margaret Atwood i „Chłopca z latawcem” Khaleda Hosseiniego, co było kolejnym przykładem trafiania na listę lektur zakazanych w amerykańskich szkołach książek dotyczących rasy, seksualności czy tożsamości płciowej (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
Próby narzucania cenzury rozpoczynają się od lokalnych społeczności – w tym choćby rady szkolnej z Tennessee, która zakazała czytania w podległych jej szkołach „Mausa” Arta Spiegelmana – a kończą, jak wspomniałem powyżej, na inicjatywach ogólnostanowych.
Jak pisałem w lutym, w przypadku nagrodzonego Pulitzerem komiksu opowiadającego o Holokauście, w którym autor usiłuje wyrazić niewyrażalne: największe ludobójstwo w historii ludzkości, za jakie do dziś uznaje się Zagładę Żydów, zarząd McMinn County School w Tennessee postanowił usunąć książkę ze spisu lektur ze względu na zawarte w niej przekleństwa czy sceny nagości.
„W książce jest jakiś szorstki, nieprzyjemny język” – powiedział Lee Parkinson, dyrektor szkół w hrabstwie McMinn, którego wypowiedź, zgodnie z protokołem spotkania, przytaczał „The New York Times”. W pozycji, która powszechnie uważana jest za jeden z najważniejszych komiksów wszech czasów, oprócz przekleństw rada szkoły ze stanu Tennessee doszukała się również wizerunku nagiej kobiety. Jako że „Maus” zawiera liczne odniesienia autobiograficzne, jest to martwe ciało matki Spiegelmana, która odebrała sobie życie w 1968 roku, w wieku 56 lat.
„Rzeźnia numer pięć” w lubimyczytać.pl
W naszym serwisie „Rzeźnię numer pięć” oceniono ponad 8,5 tysiąca razy, przy średniej nocie 7,6. Ula, która przyznała jej aż 9 gwiazdek, pisze:
Książka-wyzwanie, wstrząsająca w nieoczywisty sposób, bardzo inteligentna, oryginalna, wyrafinowana w formie, postmodernistyczna w swoim żonglowaniu konwencjami i nawiązaniami do innych tekstów kultury. Przebija z niej czarny humor i ironia. Jest jednocześnie filozoficzna, psychologiczna i SF. Można ją czytać jednocześnie na tych 3 poziomach.
komentarze [43]
Nie rozumiem, dlaczego w tytule są "kopie". Angielskie "copy" to po naszemu "egzemplarz". Piszcie poprawnie. Takie to trudne?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTe książki nie zostały zakazane. Ograniczyli tylko do nich dostęp dzieciom. O ile się nie mylę, to w Polsce mamy zakazaną książkę i jest nią „Mein Kampf” Adolfa Hitlera. I wiąże się to tym, że osoby, które będą ją wydawać, bądź nią handlować zostaną pociągnięte do odpowiedzialności karnej. Istnieje spora różnica pomiędzy zakazem a ograniczeniem. Dziwi mnie, że na portalu o...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejPo chwilowym zastanowieniu jednak mnie to nie dziwi 😈
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Cleopatrapl, a czy to przypadkiem nie jest tak, że wtórny analfabetyzm pojawia się wówczas, kiedy już się co prawda potrafi złożyć literki w słowa, a te często także w zdania, jednak ciągle w wątpliwie zacnej konwencji, że jakoś to będzie?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post@Lucy Fair tu ludzie nie ogarniają prostych słów, a ty używasz takiego trudnego pojęcia jak „ konwencja”. Dziewczyno toż to Boga się nie boisz 😉
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
„Rzeźnia numer pięć” jest tym wszystkim, o czym napisano w
artykule, a ponadto potężnym wrzodem na t-ku Amerykanów, ponieważ wytyka im
zbrodnie wojenne: masakrę ludności cywilnej w Dreźnie i zrównanie z ziemią
bezcennych zabytków (wszystko, co tam stoi obecnie, zostało po wojnie podniesione
z gruzów, tak jak w Warszawie). Okej, działali w słusznej sprawie, ale się zapędzili
...
Przypierniczają się do arcydzieł literatury a jakoś nie zająkną się o jednej z najbardziej barbarzyńskich i szkodliwych czyli czyli Biblii. Promowane tam są rozmaite rodzaje przemocy, pornografia, nietolerancja.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
W Niedzieli palmowej jest tekst który Vonnegut napisał właśnie na taką okoliczność, niestety nie mam pod ręką żeby wkleić, ale polecam.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTo dopiero początek. Cenzura w imię walki z "fejk niusami" i "nieinkluzywnością" dopiero się zaczyna.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTu chodzi o odwrotność cenzury - o demontaż hamulca i tego konsekwencje.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Odwracasz kota ogonem. Jeśli sumienie tym mamom nie pozwala, niech kategorycznie zakażą czytać "Rzeźnię" SWOIM dzieciom. Zamiast tego wolą utrudniać życie tym, którym sumienie pozwala. Przypomina ci to coś?
A udostępnianie jakiegoś tytułu to jeszcze nie promowanie.
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Zestaw sobie zwroty: "moje sumienie zabrania mi tego robić" z "moje sumienie zabrania ci tego robić".
Drugi zwrot budzi mój sprzeciw, bo ogranicza moją wolną wolę.
"Rzeźnia" to nie pornografia, jak przytaczana tu "Fanny Hill", a książka antywojenna. Usuwanie jej ze szkół uważam za nadgorliwość.
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Wszystko co piętnuje wojującą tępotę jest dobre.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
@Karolina Profaska akurat jest na rynku nowe wydanie wszystkich książek Vonneguta, bardzo ładne ma obwoluty, jeśli ma to dla ciebie znaczenie.
Niestety wspomniana gdzie indziej "Niedziela palmowa" jeszcze się nie ukazała w tej edycji, choć w sumie może być to trochę nudne dla nie-fanów, bo są to teksty non-fiction, przemówienia, wystąpienia, mowy pogrzebowe, laudacje itp. Z...
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Zorganizowana część rodziców nie godzi się, aby dzieci miały ułatwiany przez szkołę dostęp do kontaktu z przemocą z elementami pornografii - więc doślemy do szkół jeszcze tysiąc egzemplarzy.
A co tam! To nie nasze dzieci przecież, tylko motłochu... I morda w kubeł, bo jak nie to zostaniecie napiętnowani. Na stos!
Komunizm, nazizm, faszyzm ... (ta lista nadal się pisze).
Jeżeli w filmach są PEGI, to czemu nie w ksiażkach? Ale zasady muszą być jasne - seks, wylgaryzmy, ćwiartowania itp. nie są potrzebne w kształtowaniu u młodych wyczucia piękna i sztuki. Jak dorosną, będą sobie hardkorować.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
W filmach, muzyce, grach wideo, gazetach... nawet komiksach...
W tej książce raczej chodzi o pokazanie prawdziwej strony wojny. I to, że młody mężczyzna po przeczytaniu relacji w pewnym sensie z pierwszej ręki, może nabrać oporów przed chwalebną śmiercią z karabinem w ręku. Lub przez zrzucaniem bomb na miasta zamieszkawne przez wroga, niewątpliwie faszystowskiego.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post