,,Nie zawsze TAKI był..."

"Zdaję sobie sprawę - za późno - że niektóre ryzyka nie są warte tego aby je podejmować..."


,,Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki"... Ile razy w życiu słyszeliśmy takie powiedzenie? a może przestrogę? Czy rzeczywiście jest ona prawdziwa? Nie istnieje coś takiego jak drugie szanse?
To na pewno bezpieczniejsze podejście... nie narażamy się na ponowny ból serca i jego złamanie. Życie mamy jednak tylko jedno... Może więc warto czasami zaryzykować? Skoczyć na główkę i przekonać się czy nurt rzeki ponownie wyrządzi nam krzywdę.. czy też dostarczy niesamowitych przeżyć i pięknych chwil.
Katy Evans w ,,Tycoonie" prezentuje nam swoją własną odpowiedź na przestrogę ,,nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki". Jak ona brzmi? Przekonacie sie po otwarciu powieści.
Twórczyni Remingtona, Matthew oraz Malcolma po raz kolejny rozpali czytelnicze serca do czerwoności..I nie tylko :)

Brynn ma za sobą ciężkie przeżycia. Po pożarze, w którym w tragicznych okolicznościach straciła rodziców, przeprowadza się do Nowego Jorku i ma zamiar stworzyć swój mały, własny kawałek świata. W hołdzie dla rodziców, którzy mieli sklep i z których stratą nie potrafi się pogodzić, a także aby spełnić swoje marzenie zamierza zbudować "House of Sass". Aplikacja dostępna na urządzenia elektroniczne ma kompletować strój dla każdego, na każdą pogodę i każdą okazję. Pomysł jest intrygujący, genialny i oryginalny. Podobno pierwszy milion trzeba ukraść... Nazwijmy to zdobywaniem kapitału początkowego. Dzięki przyjacielowi dociera do najpotężniejszego potentanta nieruchomości w mieście. Jest zimnym, bezwzględnym, agresywnym biznesmenem oraz wielką, odwzajemnioną miłością z dzieciństwa.. To sprawia że zdobycie funduszy powinno być łatwe?
Nic bardziej mylnego..Christos nie inwestuje w to czego nie zna. Pogardza Brynn bardziej niż ktokolwiek inny, ocenia każdy kawałek, docierając do punktu w którym dziewczyna nigdy nie czuła się tak bardzo odsłonięta i przerażona. Co się stało z chłopcem, którego kiedyś tak bardzo kochała, który zrobiłby dla niej wszystko? Czy chęć odkrycia odpowiedzi na to pytanie będzie warta utonięcia w rzece?

Bohaterowie są niesamowici. Brynn to dziewczyna rozsądna, która zawsze rozważa wszystkie za i przeciw zanim podejmie jakąś decyzję. Jest niezwykle plastyczna i barwna, co tylko dodaje jej nutki zadziorności, którą tak lubię i cenię wśród postaci żeńskich :) Zwłaszcza pierwszoplanowych.
Aaric Christos... To mężczyzna zagadka! Facet, którego pragniesz rozgryźć za wszelką cenę. Bezwzględny biznesmen, posiadający dziewczynę i pierścionek zaręczynowy w gotowości..A jednocześnie wspomnienie chłopca, który był czuły opiekuńczy, i kochał na zabój. Czy to władza i pieniądze zmieniły go o 180 stopni? A może to co doprowadziło do rozstania z Brynn?
Chęć odkrycia tej zagadki, chęć zobaczenia w tym dorosłym mężczyźnie odbicia jego młodszej wersji, nie da Wam spać po nocach, ani odłożyć książki chociażby na moment.
Christos sprawi że zastanowicie się czy nie cierpicie na dwubiegunowość. Z jednej strony wzbudza w Was lęk i strach jako bezwzględny biznesmen, zdolny do wszystkiego. Z drugiej strony czujecie wstręt co do jego zachowania względem Brynn, a jeszcze z trzeciej pojawia Wam się myśl iż ,,ktoś powinien go przytulić" :)

Katy Evans w swoim najnowszym dziecku poruszyła temat ,,drugiej szansy", spotkania po latach. Powiecie że to oklepane? Gwarantuję iż nie znajdziecie w fabule książki niczego co moglibyście określić tym obrażającym określeniem. Wspólna przeszłość i historia łącząca Brynn i Christosa dodaje tylko aury tajemniczości oraz pieprzyku historii rozgrywającej się po latach, w Nowym Jorku.
Zauważyłam także coś nowego.. a może nie tyle nowego, co nie tak bardzo dostrzegalnego w przypadku jej wcześniejszych powieści.
Otóż Katy Evans bardzo powoli i subtelnie buduje napięcie między swoimi bohaterami. Wspólna przeszłość i łączące wówczas uczucie nie sprawiło iż Brynn i Christos rzucili się na siebie, niczym zwierzęta, czego można by się spodziewać, bo podobno stara miłość nie rdzewieje. Co to, to nie.
Wszystko zaczyna się łagodnie.. subtelnie.. Od niewinnego i przypadkowego dotyku, przez rozmowy, wspominanie przeszłości, aż do pierwszego pocałunku, na który uwierzcie mi będziecie musieli swoje odczekać. Ale warto pocierpieć, zdecydowanie warto :) Bo chyba dawno nie spotkałam się w literaturze z pierwszym pocałunkiem, który smakowałby tak dobrze i tak doskonale :)

Całe to napięcie, iskrzenie, oczekiwanie, skrajne emocje ( zwłaszcza na końcu ), delikatność, zmysłowość, subtelność, bezwzględność, wspólna przeszłość... to wszystko stworzyło tak niesamowitą mieszankę smaków i doznań, że niemożliwe jest opisanie jej słowami.

Nurt rzeki Brynn i Christosa zaprasza Was do wspólnej przygody.. i przekonania się czy przestroga ma w sobie coś z prawdy :)

,,Nie zawsze TAKI był..."

"Zdaję sobie sprawę - za późno - że niektóre ryzyka nie są warte tego aby je podejmować..."


,,Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki"... Ile razy w życiu słyszeliśmy takie powiedzenie? a może przestrogę? Czy rzeczywiście jest ona prawdziwa? Nie istnieje coś takiego jak drugie szanse?
To na pewno bezpieczniejsze podejście... nie narażamy...