Największa przygoda ludzkości. Odkrywanie zagadki Wszechświata

Okładka książki Największa przygoda ludzkości. Odkrywanie zagadki Wszechświata Lawrence M. Krauss
Okładka książki Największa przygoda ludzkości. Odkrywanie zagadki Wszechświata
Lawrence M. Krauss Wydawnictwo: Feeria Science nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
408 str. 6 godz. 48 min.
Kategoria:
nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
Tytuł oryginału:
The Greatest Story Ever Told--So Far: Why Are We Here?
Wydawnictwo:
Feeria Science
Data wydania:
2018-10-17
Data 1. wyd. pol.:
2018-10-17
Liczba stron:
408
Czas czytania
6 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788372297815
Tłumacz:
Krzysztof Rejmer, Michał Czerny
Tagi:
istnienie świat kosmos
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
30 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
153
153

Na półkach:

Przeczytać jeśli czujesz się mocny.

Historia fizyki od Newtona na 400 stronach dla średniozaawansowanych. Kanwą na której osnuta jest książkowa opowieść o przygodzie ludzkości stanowi Biblia i przypowieść Platona o ludziach w jaskinii (biblijne cytaty są przypadkowe i niepotrzebne). Trudne, zawiłe metody argumentacji i dowodzenia, Krauss ma niezwykły dar - potrafi utarte, proste objaśnienia zagmatwać w taki sposób, iż wątpliwe czy sam je rozumie.

Dużo dygresji, pobocznych wtrętów i wyjątków z żywotów słynnych naukowców - rzecz (do wyboru): nużąco-irytująca bądź ożywiająca ciężki styl Krasusa. Wady wymienił adamson a co najbardziej irytuje? Prywatne, pozanaukowe wstawki autora jak również wstawki bardzo niesmaczne - w mniemaniu autora zapewne zabane. Plusy? Szczegółowe wyjaśnienia unifikacji elektrosłabej (dla zaawansowanych) oraz skąd się bierze zasada nieoznaczoności, barwne dzieje cząstki Higgsa i pean na cześć LHC.

Książka pozostawia niedosyt - albo inaczej - inspiruje: porusza wiele tematów, przytacza pojęcia, teorie i pomysły w sposób tak lakoniczny, że od razu chce się sięgnąć po inne publikacje w celu zgłębienia tych tematów. W końcowej części Krauss - wzorem Hawkinga - błądzi na zawieszonych w próżni polach filozoficznych, oddalając się od naukowego podejścia.

Reasumując: dużo pisarskich ambicji, sporo ego i problemy z przekazem.

Przeczytać jeśli czujesz się mocny.

Historia fizyki od Newtona na 400 stronach dla średniozaawansowanych. Kanwą na której osnuta jest książkowa opowieść o przygodzie ludzkości stanowi Biblia i przypowieść Platona o ludziach w jaskinii (biblijne cytaty są przypadkowe i niepotrzebne). Trudne, zawiłe metody argumentacji i dowodzenia, Krauss ma niezwykły dar - potrafi utarte,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
821
456

Na półkach: , ,

Pozostawiłam ślad pod książce na swym blogu:
https://naukowe-iluminacje.blogspot.com/2023/01/najwieksza-przygoda-ludzkosci-lawrence.html

Pozostawiłam ślad pod książce na swym blogu:
https://naukowe-iluminacje.blogspot.com/2023/01/najwieksza-przygoda-ludzkosci-lawrence.html

Pokaż mimo to

avatar
24
5

Na półkach:

Jak zwykle, ciężko się nie zgodzić z panem Kraussem, jest to opowieść o największej przygodzie ludzkości, natomiast mam wrażenie, że niczym się nie wyróżniała spośród pozycji jej podobnych. Mimo wszystko, opowiedziane w bardzo przystępny sposób, więc nawet jeśli ktoś nie jest zaznajomiony z tematem, a chce to zmienić, to nie bać się sięgać!

Jak zwykle, ciężko się nie zgodzić z panem Kraussem, jest to opowieść o największej przygodzie ludzkości, natomiast mam wrażenie, że niczym się nie wyróżniała spośród pozycji jej podobnych. Mimo wszystko, opowiedziane w bardzo przystępny sposób, więc nawet jeśli ktoś nie jest zaznajomiony z tematem, a chce to zmienić, to nie bać się sięgać!

Pokaż mimo to

avatar
448
279

Na półkach:

Książka opowiada historię rozwoju myśli na temat budowy materii i oddziaływań w niej począwszy od Galileusza, a skończywszy na wielkim zderzaczu hadronów.
Pozwala prześledzić wiele nieoczywistych faktów związanych z komplikowaniem się oddziaływań w atomie w wyniku analizy metodami fizyki kwantowej.
Badania te doprowadziły do ukształtowania się modelu standardowego. Miały one zarówno charakter teoretyczny jak doświadczalny. Ich zwieńczeniem było wyodrębnienie bozonu Higgsa w gigantycznym Wielkim Zderzaczu Hadronów w europejskim ośrodku CERN. Autor stawia też pytania filozoficzne jak się ma ta cała konstrukcja atomu do tego jacy jesteśmy.
Szczerze mówiąc nie nadążałem za wszystkimi detalami tej przygody, ale udało mi się uchwycić najważniejsze jej elementy.

Książka opowiada historię rozwoju myśli na temat budowy materii i oddziaływań w niej począwszy od Galileusza, a skończywszy na wielkim zderzaczu hadronów.
Pozwala prześledzić wiele nieoczywistych faktów związanych z komplikowaniem się oddziaływań w atomie w wyniku analizy metodami fizyki kwantowej.
Badania te doprowadziły do ukształtowania się modelu standardowego. Miały...

więcej Pokaż mimo to

avatar
355
43

Na półkach:

Lawrence Krauss napisał bardzo złą książkę. Z kilku powodów. Taka jest moja opinia i postaram się ją niżej uzasadnić.

Po pierwsze to nie jest historia rozwoju fizyki, jak mogłoby się wydawać. Tak jak "Bóg urojony" nie jest o teorii ewolucji. Nie bez powodu przywołuję dzieło życia Richarda Dawkinsa, mamy tutaj bowiem do czynienia z dokładnie tym samym zjawiskiem, z tą różnicą, że autor nie jest tak uczciwy jak Dawkins i sugeruje nam (choćby przez tytuł),że jego książka jest o czymś innym. Nie dajcie się zwieść, to nic innego jak antyreligijny paszkwil obrzydliwie wykorzystujący historię fizyki do wsparcia światopoglądu autora. I to jest druga, najgorsza, nieuczciwość wobec czytelnika - autor sprzedaje osiągnięcia nauki razem ze swoim ideolo, jako twierdzenia zgoła naukowe, wręcz naukowo udowodnione ponad wszelką wątpliwość. Nie trzeba być nawet bardzo bystrym aby zauważyć, że związek jest zazwyczaj żaden.

Teraz może bardziej szczegółowo.

- S. 37. Mamy ordynarne kłamstwo o "biblijnym poglądzie, że Wszechświat ma 6 tysięcy lat". To bzdura. Teoria o sześciu tysiącach lat pochodzi z XVII wieku od biskupa Jamesa Ushera (anglikanin),który na podstawie własnych interpretacji ustalił początek świata na 4004 rok p.n.e. Kościół nigdy tego poglądu oficjalnie nie zaaprobował. To nawet nie wynika ze Starego Testamentu, są to tylko prywatne opinie XVII-wiecznego biskupa. Tego w biblii po prostu nie ma. Nie da się tego nawet wywnioskować z opisu stworzenia świata jaki mamy w Księdze Rodzaju.
Na poprzedniej (36) stronie autor spiera się, że nauka powstała pomimo chrześcijaństwa i fakt, że najwięksi luminarze nauki (Newton, Galileusz, Ampere, i inni) byli ludźmi religijnymi nie ma znaczenia. Nie ma tu miejsca na długie dywagacje, ale musimy powiedzieć sobie jedno: to, że nauka nowożytna powstała w Europie (chrześcijańskiej) a nie np. w Indiach czy w rejonach arabskich, nie jest przypadkowe. Tylko w chrześcijaństwie sfera świata materialnego jest tak mało ważna, że w zasadzie nie ma w niej nic świętego. Skoro tak, to można ten materialny świat poddawać dowolnym eksperymentom, bez obaw o popełnienie bluźnierstwa. Ta właściwość chrześcijaństwa umożliwiła prowadzenie badań i wytwarzanie sztucznych warunków eksperymentalnych, które w innych religiach zostałyby potraktowane jako bluźnierstwo, czyli próba załapania Boga za rękę aby sprawdzić jak działa.

- S.62 Kłamstwo o tym, że przed Maxwellem (XIX wiek) głównym źródłem wiedzy o świecie materialnym była biblia. Biblia nigdy w historii ludzkości nie była traktowana jako źródło wiedzy o świecie materialnym. W Piśmie Świętym treścią jest coś innego, to zapis relacji Boga z człowiekiem. Nie ma tam instrukcji sadzenia winorośli, ani poradnika dla rybaków. Wiedzę o konstrukcji świata czerpano głównie np. (od II wieku n.e.) z Almagestu Ptolemeusza, czy z Arystotelesa (całe średniowiecze oparte było na fizyce Arystotelesa; średniowiecze - podawane za czas największego religijnego zaćmienia umysłów).

- S. 63 Pewna niekonsekwencja. Autor pisał na stronie 10. że w księdze Psalmów jest poezja, żeby na stronie 63. wyśmiać DOSŁOWNĄ interpretację jednego z Psalmów. To w końcu poezja czy podręcznik astronomii?

- S. 65 Konflikt Galileusza przedstawiony jako wojna z kościołem. W istocie była to prywatna wojna papieża Urbana VIII. Prace Galileusza były znane od już od kilkunastu lat i nigdy nie było z nimi problemów. Problemy zaczęły się, gdy Galileusz napisał "Dialog o dwu najważniejszych układach świata (...)" gdzie jednym z bohaterów jest Simplicio (dosłownie można to imię tłumaczyć jako Prostaczek). I tenże Simplicio przemawia w "Dialogu" słowami papieża Urbana VIII. Papież się oczywiście połapał, że Galileusz z niego zakpił i się zdenerwował. Stąd cały proces (drugi, pierwszy wcześniejszy był dla Galileusza pomyślny i łagodny, Galileusz przyjaźnił się z papieżem). W 1632 roku, gdy zaczął się proces Galileusza, miał on (Galileusz) za sobą prawie 20 lat aktywności publicystycznej. Autor oczywiście powiela również fałsz o "oficjalnym" kościelnym stanowisku ws. budowy Układu Słonecznego.

- S.98/99 Autor wyśmiewa dogmat o Trójcy Świętej jako absurdalny. Rozumiem, że istnienie wody w trzech postaciach jednocześnie również przekracza zdolność pojmowania Kraussa. Albo opisywany dualizm korpuskularno-falowy.

- S.105 Tu mamy błąd rzeczowy. Czytamy, że funkcja falowa daje prawdopodobieństwo znalezienia cząstki w danym punkcie. Bardzo źle powiedziane. Po pierwsze sama funkcja falowa nie ma fizycznego znaczenia (bo jest zespolona). Dopiero kwadrat modułu funkcji falowej ma fizyczną interpretację i jest nią gęstość prawdopodobieństwa (a nie prawdopodobieństwo) znalezienia cząstki w pewnym obszarze (a nie w punkcie, bo w punkcie zawsze wynosi zero, to wynika z definicji).

- S.111 Bardzo głupio o "fotonach powstających z niczego". Chciałbym żeby tak było. Mielibyśmy darmowe źródło energii. Fotony w lampce oświetlającej książkę nie powstają z niczego. Powstają z bardzo konkretnych powodów, w zależności od tego jaka to jest lampka (żarówka z żarnikiem, czy LED itd).

- S.173/174 Błędna informacja o emisji neutrina w rozpadzie neutronu. Tak samo podaje załączony rysunek. Autor w ogóle nie wspomina o liczbie leptonowej, która jest kluczowa dla zrozumienia różnych rozpadów. W skrócie, aby liczba leptonowa była zachowana w rozpadzie neutronu, emitowane jest antyneutrino elektronowe (antycząstka neutrina). Nigdzie dalej nie ma sprostowania tej informacji, do końca czytamy o emisji neutrina.

- S.175 Źle opisany rozpad mionu. Również łamie zasadę zachowania liczby leptonowej. Mamy informację, że mion rozpada się na elektron i neutrino mionowe. Rozpadowi temu towarzyszy również antyneutrino elektronowe (trzy cząstki są po rozpadzie mionu).

- S.177 Wzmianka o biskupie Usherze, tym który "odczytał" w biblii datę 4004 r. p.n.e. jako początek Wszechświata. Oczywiście autor twierdzi, że to logiczny wniosek z księgi Rodzaju (chyba nie czytał).

- S.202 Niepoprawnie o granicy Chandrasekhara. Autor pisze, że gwiazda o masie 1,4 masy Słońca wybucha jako supernowa lub staje się czarną dziurą. Granica Chandrasekhara nie dotyczy całej gwiazdy ale jej jądra które pozostaje po odrzuceniu zewnętrznej atmosfery, tzw. białego karła. Jeśli to jądro (biały karzeł) jest cięższe niż 1,4 masy Słońca to supernowa wybucha. Aby jednak jądro gwiazdy przekroczyło tę granicę, sama gwiazda musi być 8-10 razy cięższa od Słońca. Z kolei aby z gwiazdy pozostała czarna dziura, musi zostać przekroczona kolejna granica masy gwiazdy neutronowej (jeszcze coś innego niż biały karzeł),zwana granicą Tolmanna-Oppenheimera-Volkoffa. Nie powinno się tak niedbale opowiadać o astrofizyce bo to droga donikąd. Ludzie przeczytają i dostają złudzenie wiedzy, a chodzi chyba o to aby wiedzieli dobrze.

- S.216 w drugim akapicie dwa razy słowo "jednak" obok siebie. Z kronikarskiego obowiązku odnotowuję.

- S.273 Źle przetłumaczone tytuły artykułów. Raczej nie jest to wina autora.

- W całej książce niepoprawnie odmienia się słowo "kwark" przez przypadki. Dopełniacz liczby pojedynczej to "kwarka" a nie "kwarku". To również nie wina Kraussa, ale irytuje.

- S.339 Bozony W i Z odkryto w 1983 roku a nie w 1993. Może literówka.

A więc podsumowując. Autor jest złośliwy i bardzo nie fair wobec odbiorców. Wykorzystywanie nauki do celów ideologicznych zawsze budzi niesmak. W "Największej przygodzie" jest tego szczególnie dużo. Całość sprawia wrażenie, osobistej antyreligijnej krucjaty autora, natomiast historia nauki jest tylko dodatkiem, którym autor wspiera swoje tezy.

Bardzo zła książka.

Lawrence Krauss napisał bardzo złą książkę. Z kilku powodów. Taka jest moja opinia i postaram się ją niżej uzasadnić.

Po pierwsze to nie jest historia rozwoju fizyki, jak mogłoby się wydawać. Tak jak "Bóg urojony" nie jest o teorii ewolucji. Nie bez powodu przywołuję dzieło życia Richarda Dawkinsa, mamy tutaj bowiem do czynienia z dokładnie tym samym zjawiskiem, z tą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
585
571

Na półkach: , ,

Od lat nurtuje mnie pytanie, czy współczesną fizykę można w sposób popularny, ale skuteczny, zaprezentować w celu wytłumaczenia istoty obecnie prowadzonych badań teoretycznych. Czasami wydaje mi się, że tak, a czasem, że nie. Po części to wynika zapewne ze sprawności dydaktycznej autorów takich książek. Sporo publikacji z tego segmentu czytam pod tym kątem, szukając odpowiedzi. Najnowsza książka Lawrence’a Kraussa „Największa przygoda ludzkości. Odkrywanie zagadki Wszechświata” skłania mnie raczej do odpowiedzi, że NIE. Parafrazując powiedzenie Feynmana, wydaje mi się, że jeśli dowolny czytelnik książek popularnych (taki, z ostatnią stycznością z fizyką w szkole średniej) nie zrozumiał przesłania autora, to znaczy, że nie da się napisać dobrze o tym temacie książki na poziomie dla nie-fachowców. Oczywiście powyższe uwagi mogą się mieć nijak do mojego zdania o opiniowanej książce, które formuję na podstawie subiektywnych oczekiwań.

Tym razem Krauss pokusił się o pokazanie osiągnięć XX-wiecznej fizyki z punktu widzenia unifikacji wszelkich zjawisk, za którymi stoją cztery siły (grawitacja, elektromagnetyzm i dwa oddziaływania jądrowe). Głównym zadaniem pracy według autora, było wytłumaczenie, dlaczego istniejemy. Oczywiście z punktu widzenia fizyki to pytanie ma inna naturę, niż dociekania w reżymie biologii. Chodzi o pokazanie, że właściwości cząstek, w szczególności zerowa masa fotonów i niezerowe masy elektronów i kwarków, to efekt złamania symetrii zasad, którymi kieruje się materialny świat. W efekcie tej asymetrii możliwe było powstanie atomów i struktur organicznych. Równocześnie jednak w otaczającym nas świecie pewne pierwotne właściwości sił natury ukryły się za zasłoną zjawisk niskoenergetycznych. Fizyków to martwi, niepokoi, nie daje spokoju. Stąd akceleratory, CERN i cała maszyneria, by mgłę niejasności rozwiać i poskładać świat w jedność, czyli Model Standardowy - ukochane dziecko fizyki.

Autor opowieść zaczął świetnym wstępem o procesie budowania fizycznych podstaw nowożytnego obrazu świata, który wyłonił się, jako konsekwencja zjednoczenia zjawisk elektrycznych i magnetycznych, a które dodatkowo zaowocowało bardzo ważnym, bo płodnym, pojęciem ‘pola’. Dzięki Faradayowi i Maxwellowi mamy cały napędzany elektrycznością świat. Tę część zakończył Krauss ogólnym zreferowaniem zasad grawitacji i finalnie wypracowanym zjednoczeniem czasu i przestrzeni w spójną scenę dla obiektów obdarzonych masą, czyli w ‘czasoprzestrzeń’. Fizyk postawił na intuicyjne przybliżenie problematyki. Świetnie posiłkował się analogiami. Przekonująco nakreślił rewolucję kwantową, jako kompletnie nieracjonalny świat, który nie może być jednak inny. Bardzo trafnie pokazał zawiłości percepcji społecznych świata fizyki, tej sprzed wieku. Człowiek nie jest przygotowany na ogromne i bardzo małe odległości, na liczone w miliardach i pikosekundach przedziały czasu. Stąd doświadczamy zderzenia takiego ekstremalnego świata z ‘średnią’ pod każdym względem codziennością. Krauss tę barierę poznawczą świetnie przybliżył skupiając się na konsekwencjach.

Środkowe partie książki są głównie opisem poszukiwań unifikacji elektromagnetyzmu i słabych sił jądrowych. Niestety tu jest sporo zjawisk, które choć stanowiły istotę postępu i zrozumienia unifikacji, to wykraczają poza popularne tematy. Symetria cechowania, parzystość czy nadprzewodnictwo i przemiany fazowe, to trudne pojęcia, które Krauss nie dał rady ‘rozpakować’ do poziomu popularnego. W efekcie teoretyczna baza, która stoi za Standardowym Modelem, nie może być uchwycona w tak popularnym przekazie. Muszę przyznać, że fizyk starał się to jednak zrobić różnymi, czasem bardzo pomysłowymi, środkami. Podaje chociażby zdumiewającą właściwość pewnej klasy zjawisk - 'parzystość', która niepomiernie zaskoczyła badaczy, gdy doświadczalnicy wykazali jej nieuchronność. Okazuje się, że strona 'lewa' i 'prawa' dla natury ma znaczenie i czasem przekłada się na to przebieg procesów przyrodniczych (str. 199-211). Takiego zachowania nikt nie przewidywał.

Ostatnie kilkadziesiąt stron, to znów świetny i dostępny każdemu opis świata fizyki - pełen cząstek produkowanych podczas zderzeń w potężnych akceleratorach. Chyba nic lepiej nie przemawia do wyobraźni, jak przytoczone opisy właściwości akceleratora kołowego LHC, przykładowo taki (str. 349):

"W celu wytworzenia wiązek wystarczająco ściśniętych, by dochodziło do zderzeń, 1600 magnesów musi spełnić wymagania, które można porównać z wystrzeleniem dwóch igieł z miejsc oddalonych o 10 km z taka dokładnością, by zderzyły się w połowie drogi."

To, co świetnie wkomponowało się w narrację książki, to idea Platona i jego jaskini z "Państwa". Ta płodna myśl uświadamia, że wiele spośród właściwości natury nie jest oczywista, wymaga porzucenia wąskich horyzontów myślowych (wyjścia z jaskini i zaprzestania analiz cieni w jej wnętrzu) i odważnego zmierzenie się z istotą, nieintuicyjnym odczytaniem języka przyrody. Chodzi między innymi o sceptycyzm wobec własnych ułomnych zmysłów i poszukiwanie tego, co je przerasta, choć istnieje. W efekcie, w podsumowaniu Krauss wraca do humanistycznej potrzeby postępu, poznania i przekraczania samego siebie. Dochodzi do wniosku, że nie mamy wyjścia - musimy ponawiać próby i wyrywać światu jego tajemnice, choć bez gwarancji sukcesu (str. 378):

"W tym miejscu jesteśmy obecnie. Czy wielkie nowe spostrzeżenia eksperymentalne, zdolne potwierdzić lub sfalsyfikować największe spekulatywne teorie fizyki, są już na wyciągniecie ręki? Czy też stoimy na skraju pustyni, na której przyroda nie da nam żadnych wskazówek, w jakim kierunku mamy podążać, by głębiej wniknąć w podstawową naturę Wszechświata? Przekonamy się o tym i tak czy inaczej będziemy musieli z tym żyć."

Patos, choć chyba uzasadniony na takim ogólnym poziomie egzystencjalnych pytań.

Książkę "Największa przygoda ludzkości " polecam każdemu. Wspomniana środkowa część jest trudniejsza i raczej nie da się wszystkiego z niej zrozumieć. Jednak warto zmierzyć się z współczesnym opisem świata oczami fizyki, poczuć nieokiełznaną potrzebę badawczą, którą naukowcy okupują wyrzeczeniami, czasem wręcz poświęceniem 'zwyczajnych aktywności typowo ludzkich' na ołtarzu nauki. Dla nich chwałą jest nie Nobel, ale bycie pierwszym w zrozumieniu kolejnej tajemnicy, trybiku budującego mechanizm świata.

Polecam.

Od lat nurtuje mnie pytanie, czy współczesną fizykę można w sposób popularny, ale skuteczny, zaprezentować w celu wytłumaczenia istoty obecnie prowadzonych badań teoretycznych. Czasami wydaje mi się, że tak, a czasem, że nie. Po części to wynika zapewne ze sprawności dydaktycznej autorów takich książek. Sporo publikacji z tego segmentu czytam pod tym kątem, szukając...

więcej Pokaż mimo to

avatar
122
80

Na półkach:

Ostrzyłem sobie zęby na tę książkę, ale niestety się rozczarowałem. Autor nie posiadadł na nieszczęście umiejętności klarownego przedstawiania popularnonaukowych wywodów - czyta się tę książkę ciężko, mimo skupienia trudno zrozumieć tok rozumowania Krauss'a - jakby stosował skróty myślowe. Może to oczywiście kwestia mojej marnej zdolności przyswajania wiedzy, ale w końcu nie jest to wykład z fizyki kwantowej wymagający opanowania skomplikowanego aparatu matematycznego. Drażni również ideologiczne zacietrzewienia autora - od naukowca w takiej pozycji oczekuje się zwykle dystansu od bieżących spraw, a nie wyśmiewania nielubianych opcji politycznych.

Ostrzyłem sobie zęby na tę książkę, ale niestety się rozczarowałem. Autor nie posiadadł na nieszczęście umiejętności klarownego przedstawiania popularnonaukowych wywodów - czyta się tę książkę ciężko, mimo skupienia trudno zrozumieć tok rozumowania Krauss'a - jakby stosował skróty myślowe. Może to oczywiście kwestia mojej marnej zdolności przyswajania wiedzy, ale w końcu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1534
1216

Na półkach: ,

Trzeba przyznać, że tytuł Największa przygoda ludzkości brzmi niezwykle chwytliwie. Nie wiem jak Wam, ale mnie przed oczami od razu pojawia się książka, która pokaże mi niesamowite dokonania naszego społeczeństwa, w której pojawi się coś tak niesamowitego, że będę to analizować przez kilka dni, nawet po zakończeniu lektury. A podtytuł Odkrywanie zagadki Wszechświata tylko mnie w tym przekonaniu utwierdza. Myślę, że wiele osób może w podobny sposób odebrać nową publikację Lawrence’a M. Kraussa – to tak zwane pierwsze wrażenie, które praktycznie zawsze pojawia się w naszym umyśle, gdy na coś spojrzymy bądź przeczytamy tytuł. I właściwie nie jest ono do końca takie błędne, aczkolwiek wydaje mi się, że niektórzy potencjalni czytelnicy z początku będą przerażeni zawartością tej książki… Największą przygodę ludzkości z czystym sumieniem mogę polecić każdemu, kto interesuje się poruszaną tutaj tematyką. Być może pewne elementy będą sporym powtórzeniem wiedzy, która zawsze towarzyszy tego typu książkom, ale mimo wszystko warto się zapoznać z twórczością Kraussa.
Cała recenzja: bookeaterreality.blogspot.com

Trzeba przyznać, że tytuł Największa przygoda ludzkości brzmi niezwykle chwytliwie. Nie wiem jak Wam, ale mnie przed oczami od razu pojawia się książka, która pokaże mi niesamowite dokonania naszego społeczeństwa, w której pojawi się coś tak niesamowitego, że będę to analizować przez kilka dni, nawet po zakończeniu lektury. A podtytuł Odkrywanie zagadki Wszechświata tylko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
419
252

Na półkach: ,

Wszechświat od zawsze fascynował ludzkość. Już nasi przodkowie patrzyli w niebo i próbowali dostrzec reguły rządzące ruchem gwiazd. Starali się zrozumieć, co jest tam dalej. Zadawali sobie masę pytań – dlaczego pojawiliśmy się na Ziemi? czy jesteśmy sami w wszechświecie? czy jest tam ktoś bardziej zaawansowany od nas? czy chcą nas skrzywdzić? jak duży jest wszechświat? Pytań było wiele, a z czasem, wraz z rozwojem technologii na wiele z nich znaleźliśmy odpowiedzi. Ale to nie pomogło – teraz przed nami jest jeszcze więcej pytań niż przed starożytnymi! Ale jest jedno, na które dalej nie znamy odpowiedzi – dlaczego istniejemy? 🤔👽
.
Uwielbiam kosmos i wszystko, co z nim związane! Już wkrótce poszerzę swoją wiedzę o tą zawartą w tej książce. Już nie mogę się doczekać! W końcu to ,,Największa przygoda ludzkości"! 😍

Mądra, niezwykła, idealna dla fanów komsosu i nie tylko!

Wszechświat od zawsze fascynował ludzkość. Już nasi przodkowie patrzyli w niebo i próbowali dostrzec reguły rządzące ruchem gwiazd. Starali się zrozumieć, co jest tam dalej. Zadawali sobie masę pytań – dlaczego pojawiliśmy się na Ziemi? czy jesteśmy sami w wszechświecie? czy jest tam ktoś bardziej zaawansowany od nas? czy chcą nas skrzywdzić? jak duży jest wszechświat?...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    141
  • Przeczytane
    42
  • Posiadam
    26
  • Popularnonaukowe
    6
  • Teraz czytam
    6
  • Fizyka
    3
  • Do kupienia
    2
  • Nauka
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Papier
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Największa przygoda ludzkości. Odkrywanie zagadki Wszechświata


Podobne książki

Przeczytaj także