Macie ochotę na słodką, polukrowaną, pachnącą piernikiem opowieść świąteczną? "Miłość na gwiazdkę" spełni Wasze oczekiwania! Colleen Wright stworzyła całą plejadę różnorodnych postaci, praktycznie każda z nich zmaga się z przeciwnościami losu, ale od pierwszej strony wiadomo, że wszystkie kryzysy zostaną zażegnane, kłopoty uda się pokonać, a po świętach bohaterowie będą się unosić na różowej bańce szczęścia. Takiej bożonarodzeniowej historii chciałam, takiej się spodziewałam i taką dostałam. Odrobinę przeszkadzało mi jednak gładkie przejście od smutków i trudności do totalnej sielanki. Jedna z bohaterek, gdy dowiaduje się, że porzucił ją narzeczony na dzień przed ślubem, reaguje mniej więcej w ten sposób: "Żartujesz? Nie? Aha. Ok, w ten sposób. Jestem bardzo zła. Zakończmy już tę rozmowę. Pa". Więcej emocji można poczuć podczas wydłubywania kłaczka z pępka. Serio.
Zdecydowanie przemówiły do mnie - naczelnego łasucha - opisy jedzenia! Moja fantazja pracowała na wysokich obrotach - nie miałam problemów z wyobrażeniem sobie smaku i zapachu tych wszystkich świątecznych przysmaków, przygotowywanych przez właścicielkę hotelu. Mało brakowało, a lizałabym kartki.
Do świąt jeszcze dwa tygodnie - jeśli chcecie się odpowiednio przed nimi nastroić, poczuć trochę zimowego klimatu i przenieść się do zasypanego śniegiem hotelu, sięgnijcie po tę powieść - jest całkiem smaczna ;)

Macie ochotę na słodką, polukrowaną, pachnącą piernikiem opowieść świąteczną? "Miłość na gwiazdkę" spełni Wasze oczekiwania! Colleen Wright stworzyła całą plejadę różnorodnych postaci, praktycznie każda z nich zmaga się z przeciwnościami losu, ale od pierwszej strony wiadomo, że wszystkie kryzysy zostaną zażegnane, kłopoty uda się pokonać, a po świętach bohaterowie będą się...