Nie sięgajcie po tę książkę jeśli liczycie na to, co obiecuje wydawca bo tego nie dostaniecie. Obniżcie znacznie swoje oczekiwania, a może wtedy książka wam się spodoba.
Mam wrażenie, że to jedna z tych pozycji, którą rozumie tylko jej autor, w tym przypadku autorka. Zgadzam się, że jest tu groza i niepokój, jest coś dziwacznego, ale opowiadania są przeciętne w najlepszym przypadku i na pewno nie jest to w mojej ocenie żadnego rodzaju objawienie. W opisie jest mowa o połączeniu różnych gatunków, faktycznie jest to zabieg ciekawy, ale nie powoduje on, że czytelnik w większym stopniu zauważa problemy bycia kobietą. W ogóle nie zauważyłam żeby była to książka o "okropnościach seksizmu". Podobały mi się trzy opowiadania, pierwsze, i dwa ostatnie. Nie dlatego, że widziałam tam odniesienia do trudnych losów kobiet, ale dlatego, że było to coś na kształt horrorów w "ciężkim", niepokojącym klimacie. Cały zbiór jest bardzo "nierówny".
Nie podoba mi się, że przyklejono tej książce łatkę "feminizmu", a przez to, że jest tu dużo homoseksualizmu utrwala błędny wizerunek pojęcia feminizmu. Horror bycia kobietą nie jest tu wcale taki widoczny, jest wiele książek w których kobiety cierpią bardziej, a nikt nie szufladkuje ich jako feministyczne. Poza tym, sposób pisania, łączenie różnych gatunków powoduje, że to cierpienie jest znacznie złagodzone.
Jak dla mnie jest to coś nowego z uwagi na formę, łączenie gatunków, sposób pisania, ale nie tematykę, którą porusza. Schodzi ona na dalszy plan właśnie przez to jak jest podana. Podsumowując, jest to kolejny "przereklamowany" tytuł, który nie jest wart tak szumnych zapowiedzi.

Nie sięgajcie po tę książkę jeśli liczycie na to, co obiecuje wydawca bo tego nie dostaniecie. Obniżcie znacznie swoje oczekiwania, a może wtedy książka wam się spodoba.
Mam wrażenie, że to jedna z tych pozycji, którą rozumie tylko jej autor, w tym przypadku autorka. Zgadzam się, że jest tu groza i niepokój, jest coś dziwacznego, ale opowiadania są przeciętne w najlepszym...