Dziś o książce duetu Laurelin Paige i Sierra Simone. Czy potrzeba było aż dwóch autorek do napisania „Gliniarza”? Moim zdaniem nie. Jeśli taki duet zabiera się za napisanie książki to spodziewam się czegoś naprawdę z efektem WOW. Jak więc im wyszło? Dobrze, ale mogło być lepiej.
„Gliniarz” skupia się na losach Livi. Dziewczyna właśnie skończyła dwadzieścia dziewięć lat i stwierdza, że nieuchronnie zbliża się do… śmierci? (hmm… czy aby lekko nie przesadza?) W związku z tym postanawia zmienić swoje życia. Kobieta decyduje się, że przed trzydziestymi urodzinami zostanie mamą. Problem w tym, że w jej życiu brak mężczyzny. Mało tego, kobieta wręcz unika płci przeciwnej. W takim razie jak spełni swoje nowe postanowienie? Wystarczy, że na jej drodze niespodziewanie pojawia się seksowny Kelly, który jest gliniarzem. Na pierwszej randce Livia przedstawia mu swój błyskotliwy plan. On ją zapłodni a ona nie będzie od niego nic oczekiwać. Zależy jej tylko na dziecku. Zero uczuć.. Kelly o dziwo zgadza się na ten szalony plan. Niestety kobieta nie wiedziała, że Kelly zafunduje jej najlepszy seks w życiu. Myślała, że uniknie zaangażowanie. Bardzo się myliła.
„Gliniarz” jest lekturą dobrą, niewymagającą, prostą. Napisana jest lekkim językiem. W książce nie zabrakło gorących scen oraz błyskotliwych dialogów. Szkoda jednak, że fabuła aż za bardzo skupiła się na zapłodnieniu. Wszystko toczyło się wokół tego jednego zadania, co troszkę mnie przytłoczyło. Czy polecam książkę? Raczej tylko czytelnikom niewymagającym.

Więcej recenzji na https://www.facebook.com/LiteraturaZmyslow/

Dziś o książce duetu Laurelin Paige i Sierra Simone. Czy potrzeba było aż dwóch autorek do napisania „Gliniarza”? Moim zdaniem nie. Jeśli taki duet zabiera się za napisanie książki to spodziewam się czegoś naprawdę z efektem WOW. Jak więc im wyszło? Dobrze, ale mogło być lepiej.
„Gliniarz” skupia się na losach Livi. Dziewczyna właśnie skończyła dwadzieścia dziewięć lat i...