Światło

Okładka książki Światło
Michael John Harrison Wydawnictwo: Mag Cykl: Trakt Kefahuchiego (tom 1) Seria: Uczta Wyobraźni fantasy, science fiction
296 str. 4 godz. 56 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Trakt Kefahuchiego (tom 1)
Seria:
Uczta Wyobraźni
Tytuł oryginału:
Light
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2010-02-05
Data 1. wyd. pol.:
2003-09-01
Liczba stron:
296
Czas czytania
4 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374801577
Tłumacz:
Wojciech Próchniewicz
Tagi:
powieść angielska literatura angielska XXI wiek
Średnia ocen

                6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
200 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
520
346

Na półkach:

Światło podobało mi się (znowu) od początku. Zdziwienie tym większe , że zdecydowanie nie da się uciec przed świadomością (a szkoda), że to ten sam pisarz, który napisał Drogę serca.
Światło choć to pierwszy tom cyklu, sprawdza się czytany pojedynczo, bo zamyka pewną historię. U mnie zostawił uczucie niedosytu, ale nie wzięło się ono z clifhangera, tylko z nadmiaru metafizyki.

Mamy 25 stulecie, ludzkość lata w kosmos od 400 lat, 200 lat temu dotarła do największej tajemnicy Galaktyki: Traktu Kefahuchiego. To śmietnisko wymarłych cywilizacji: sztuczne i przemieszczone układy planetarne, gwiazdy i czarne dziury, porzucone miliony lat temu tysiące artefaktów, wszystkie skupione wokół niepojętego centrum: otwartej osobliwości, miejsca gdzie nie obowiązują żadne znane prawa przyrody (ewentualnie obowiązują wszystkie znane i nieznane, i wzajemnie wykluczające się prawa), "obiekt, który był już stary, kiedy w młodym wszechświecie w niepojętej ciemności rozpaliły sie pierwsze wielkie kwazary".

Nie jest to sf, bo Harrison żadnych teorii naukowych tu nie rozwija. Z pewnością jednak jest to opowieść gładko posługująca się językiem fizyki. I wiele jej obrazów, w tym Trakt, jest w swym szaleństwie niezwykle pięknych. "Kosmos był duży i chłopcom z Ziemi mimo woli imponował wszystkim(...). Każda rasa, jaką spotkali, miała napęd międzygwiezdny opierający się na innej teorii. Wszystkie działały, nawet jeśli nawzajem wykluczały swoje fundamentalne założenia. Zaczynało wyglądać na to, że można latać między gwiazdami, założywszy sobie cokolwiek. Jeśli twoja teoria mówi, że trzeba działać w przestrzeni o strukturze piany - i łapać w niej falę - nie wyklucza to, że w tym samym kwadrancie pustej przestrzeni może sobie żeglować inny statek, dla którego jest ona idealnie gładka i eisteinowska.
Bardzo to było obraźliwe odkrycie."

Dostajemy jednak od Harrisona kilka "twardych" motywów sf. Na przykład nowe rasy. Nastykowie są intrygujący, szkoda, że na razie potraktowani ogólnikowo. Nowi Ludzie, moim zdaniem, fenomenalni. Cały wątek tanka Eda Chianese wspaniale dickowski. Świetna, jako obraz, jest Seria Mau -dziewczynka połączona z K-statkiem, międzygwiezdnym pojazdem istniejącym w czternastu wymiarach: dziesięciu przestrzennych i czterech czasowych. Cudowna, niepokojąco pisana z małej litery (budząca pytania o to czym jest świadomość) matematyka. Do tego krawcy genetyczni, operatory cienie, kultywary, nadchodząca wojna między rasami.

Wady:
Niestety żeglujemy w kierunku tłumaczącej wszystko metafizyki. Można próbować poukładać sobie opowieść w logiczną całość, tylko po co, kiedy na koniec autor i tak nas rozbije o (pół)boskie byty i ich nienaruszalną przestrzeń. Dla mnie to pójście na łatwiznę.

Znowu (jak w Drodze serca) mamy tu wstrętny i, co ważniejsze, niepotrzebny motyw kazirodczy. W ogóle ma Harrison skłonność do irytującej, freudowskiej potrzeby tłumaczenia wszystkiego w człowieku jego seksualnością.

Światło podobało mi się (znowu) od początku. Zdziwienie tym większe , że zdecydowanie nie da się uciec przed świadomością (a szkoda), że to ten sam pisarz, który napisał Drogę serca.
Światło choć to pierwszy tom cyklu, sprawdza się czytany pojedynczo, bo zamyka pewną historię. U mnie zostawił uczucie niedosytu, ale nie wzięło się ono z clifhangera, tylko z nadmiaru...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    446
  • Przeczytane
    298
  • Posiadam
    165
  • Uczta Wyobraźni
    43
  • Fantastyka
    25
  • Teraz czytam
    9
  • Ulubione
    9
  • Uczta wyobraźni
    9
  • Science Fiction
    8
  • Chcę w prezencie
    6

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Światło


Podobne książki

Przeczytaj także