Czego, drogi czytelniku, oczekujesz od fantastyki? Czy jest to oderwanie od rzeczywistości, relaks po ciężkim dniu, czy raczej refleksja i poszukiwanie odniesień do kultury, religii, sztuki? Jeśli zaliczasz się do pierwszej grupy, poszukującej wciągającego fantasy, które ma ci zapewnić dobrą rozrywkę na kilka godzin, „Triskel” to pozycja idealna dla ciebie.

Pierwszy raz z urban fantasy zetknęłam się za sprawą „Patroli” Siergieja Łukjanienki. W tym sześciotomowym cyklu strażnicy z Dziennego i Nocnego Patrolu na czele z Antonem Gorodeckim przemierzają ulice Moskwy, stawiając czoło nadprzyrodzonym zjawiskom. Odnoszę wrażenie, że książka Krystyny Chodorowskiej skierowana jest do młodszego czytelnika, ma jednak wiele cech wspólnych z prozą Łukjanienki. Również u polskiej autorki tajemnicza Gwardia to organizacja zrzeszająca osoby obdarzone nadludzkimi mocami, strzegąca ładu i spokoju w mieście. W „Triskel” pojawiają się także zagadkowe, trudne do zdefiniowania siły z innych wymiarów. Motyw Imperium ciemiężącego okoliczne krainy jest zaś dobrze znany z literatury młodzieżowej – spotkamy go choćby w niezwykle popularnej serii „Igrzyska śmierci”.

Główna bohaterka to młoda, wrażliwa i charyzmatyczna dziewczyna obdarzona nadnaturalnymi mocami. Na co dzień studiuje na Uniwersytecie Tesli w Scyld City, natomiast po godzinach dołącza do innych wybrańców mocy – sympatycznych towarzyszy, Kreta i Burzy. Drugie imię, pod którym znana jest w Gwardii, to Mayday. Jego znaczenie każe czytelnikowi przypuszczać, iż owa postać odegra istotną rolę w dziejach Imperium. Wiele wątków tej powieści nie zostało domkniętych, więc fanom książki pozostaje z czekać na następne części. Czy Sidheania, kraina Mayday, odzyska niepodległość? Czy dowiemy się czegoś więcej o losach tajemniczego bojownika o wolność, Dunkana? Jak będzie wyglądać konfrontacja z siłami z obcych wymiarów?

Wszechpotężne Imperium, walka o wolność, superbohaterowie, przyjaźń i miłość – wszystkie te składniki wstrząśnięte, niezmieszane gwarantują młodemu czytelnikowi przednią rozrywkę. Akcja posuwa się bowiem szybko, brak tu przestojów i nudy. Jestem przekonana, że znajdą się również starsi czytelnicy, których rozbudowane uniwersum „Triskel” wciągnie bez reszty. Mnie, przyznam szczerze, ów świat młodzieńczych wojowników wydawał się czasem mało autentyczny. Mam jednak na uwadze to, że jest to pozycja adresowana głównie do młodzieży, dlatego i dialogi, i poczucie humoru, i przebieg walk są tu dostosowane raczej do oczekiwań ludzi młodych.

Za duży plus „Triskel” można uznać to, że autorka przedstawia wątek romantyczny dość marginalnie. Skupienie akcji na relacji łączącej Mayday i Duncana sprawiłoby pewnie, że opowieść stałaby się cukierkowa i mdła. Chodorowska tej pułapki uniknęła. Czy więcej o wspomnianej dwójce bohaterów dowiemy się w następnych częściach? Na to pytanie, drodzy czytelnicy, tylko autorka jest w stanie odpowiedzieć.

Każdy z nas od czasu do czasu potrzebuje ucieczki od rzeczywistości. Dla osób pragnących przeżyć przygodę w świecie fantasy „Triskel” okaże się idealnym wyborem, a ci, których świat stworzony przez Krystynę Chodorowską wciągnie, z całą pewnością będą oczekiwać kolejnych części.

Ewa Szymczak