Media społecznościowe to taka wirtualna rzeczywistość, która zarówno potrafi zbliżyć ludzi, jak i ich zniszczyć. Pokazujesz się światu i świat cię ogląda. Może tylko szerzej się uśmiechasz, bardziej wciągasz brzuch i kieckę na zdjęciu masz bardziej "paradną" niż zazwyczaj. Często pokazujesz tę ulepszoną, podrasowaną wersję swojej codzienności. Ale czasem zamiast miłego komentarza, dostajesz przyprawiającą o gęsią skórkę wiadomość np. zza światów.
Tak też dzieje się w życiu bohaterki tej książki. Za pomocą faceobooka dostaje zaproszenie do grona znajomych od osoby, która nomen omen nie żyje od ponad 25 lat. Mogłaby uznać to za głupi żart, dowcip, kiepskie poczucie humoru kogoś komu się nudzi, ale oprócz tego, że w jej życiu zaczynają się dziać dziwne rzeczy, to jeszcze wspomnienie przeszłości i tego co się wydarzyło na balu absolwentów nie daje spać spokojnie i wgryza się zębami w jej sumienie.
Dziwne zaproszenie do grona znajomych, oraz otrzymywane wiadomości od kogoś kto ponoć jest martwy zbiegają się w czasie ze zlotem absolwentów rocznika 89.
Jest zlot no i się zaczyna 😉. Sięgnęłam po tę książkę i...przepadłam. To klimaty jakie lubię. I mimo iż trup nie ściele się gęsto (chociaż i takie się trafiają), to fabuła mnie wciągnęła, a do tego ta piękna okładka. Nie mogłam się powstrzymać by nie wodzić co chwila palcem po wypukłości czerwonych drzwi 😊. Mimo różnych opinii, ja polecam

Media społecznościowe to taka wirtualna rzeczywistość, która zarówno potrafi zbliżyć ludzi, jak i ich zniszczyć. Pokazujesz się światu i świat cię ogląda. Może tylko szerzej się uśmiechasz, bardziej wciągasz brzuch i kieckę na zdjęciu masz bardziej "paradną" niż zazwyczaj. Często pokazujesz tę ulepszoną, podrasowaną wersję swojej codzienności. Ale czasem zamiast miłego...