rozwińzwiń

Imperator (#3). Imperator. Pole mieczy

Okładka książki Imperator (#3). Imperator. Pole mieczy Conn Iggulden
Okładka książki Imperator (#3). Imperator. Pole mieczy
Conn Iggulden Wydawnictwo: Rebis Cykl: Imperator (tom 3) biografia, autobiografia, pamiętnik
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Cykl:
Imperator (tom 3)
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2014-10-29
Data 1. wyd. pol.:
2014-10-29
Język:
polski
ISBN:
9788378183303
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1516
1224

Na półkach: , , ,

Po przeczytaniu drugiej części byłem lekko zawiedziony cyklem. Długo się wahałem czy sięgnąć po kontynuację. Po przeczytaniu trzeciej odsłony humor trochę mi się poprawił. Było już lepiej.
Plusy:
- wciągająca kontynuacja przygód wielkiego rzymianina Juliusza Cezara;
- marzenie, (a może opętanie) aby podbijać świat jak Aleksander Wielki;
- wielkie ambicje nie zawsze idą w parze z sukcesami;
- walka polityczna o zdobycie fotela konsula w Rzymie;
- ludzie się zmieniają, ale polityka zawsze będzie brudną i bezwzględną grą;
- akcja z pedofilskim konsulem Bibulusem;
- ciekawe i interesujące opisy kilku bitew stoczonych w Galii;
- wielka rozgrywka z buntowniczym i walecznym Wercyngetoryksem;
- próba dostania się do Brytanii, inwazja zakończona niepowodzeniem;
- opisy zapanowania nad krwawym bezprawiem w Rzymie;
- czekam na przekroczenie Rubikonu.
Minusy:
- za krótko przedstawiona postać Wercyngetoryksa i opis bitwy pod Alezją;
- rzut oszczepem przez cały Ren i zabicie człowieka trochę mnie rozbawiło;
- słaba pierwsza część, za dużo amorów, za mało walki.
Ogółem książka dobra.

Po przeczytaniu drugiej części byłem lekko zawiedziony cyklem. Długo się wahałem czy sięgnąć po kontynuację. Po przeczytaniu trzeciej odsłony humor trochę mi się poprawił. Było już lepiej.
Plusy:
- wciągająca kontynuacja przygód wielkiego rzymianina Juliusza Cezara;
- marzenie, (a może opętanie) aby podbijać świat jak Aleksander Wielki;
- wielkie ambicje nie zawsze idą w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1098
643

Na półkach: ,

Trzecia część cyklu o życiu Juliusza Cezara zabiera nas do Galii i Brytanii. Cezar dokonuje kolejnych podbojów. Walczy z rozterkami , które nim targają. Ze świata odchodzą kolejni jego wierni towarzysze. Najwierniejszy towarzysz Brutus budzi w sobie coraz większą awersję do przyjaciela . Conn Iggulden buduje obraz silnego aczkolwiek opętanego wielkością wodza . Ta część kończy się przekroczeniem Rubikonu ...

Trzecia część cyklu o życiu Juliusza Cezara zabiera nas do Galii i Brytanii. Cezar dokonuje kolejnych podbojów. Walczy z rozterkami , które nim targają. Ze świata odchodzą kolejni jego wierni towarzysze. Najwierniejszy towarzysz Brutus budzi w sobie coraz większą awersję do przyjaciela . Conn Iggulden buduje obraz silnego aczkolwiek opętanego wielkością wodza . Ta część...

więcej Pokaż mimo to

avatar
947
142

Na półkach:

Nie jest to, niestety, cykl "Zdobywca" o Czyngis Chanie tego samego autora. Akcja nie jest aż tak wciągająca. Z początku wlecze się ślamazarnie, momentami wręcz nuży. Mamy perypetie miłosne Cezara, trochę polityki (zawiązanie triumwiratu) i nie wiedzieć czemu zawody szermiercze, którym autor poświęcił mnóstwo stron, a właściwie niczego nie wnosi. Dopiero gdzieś tak od połowy książki akcja nabiera rozpędu i zaczyna gnać na łeb na szyję. Kolejne podbijane plemię galijskie, w międzyczasie wyprawa na podbój Brytanii, by za chwilę znów wrócić do Galii i stłumić powstanie Wercyngetoryksa. Opisy bitew standardowo na duży plus, realia historyczne też dobrze oddane, przynajmniej dla mnie jako laika. Może gdyby okroić zbędne fragmenty, a rozbudować chociażby postać Wercyngetoryksa, który we Francji ma status bohatera, a któremu Iggulden poświęcił ledwie kilka zdań, wyszłoby to powieści na duży plus.
Mimo wszystko książkę czyta się nieźle, ale na kolana nie rzuca.

Nie jest to, niestety, cykl "Zdobywca" o Czyngis Chanie tego samego autora. Akcja nie jest aż tak wciągająca. Z początku wlecze się ślamazarnie, momentami wręcz nuży. Mamy perypetie miłosne Cezara, trochę polityki (zawiązanie triumwiratu) i nie wiedzieć czemu zawody szermiercze, którym autor poświęcił mnóstwo stron, a właściwie niczego nie wnosi. Dopiero gdzieś tak od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
194
60

Na półkach:

Interesująca kontynuacja historii o Juliuszu Cezarze. Trzeci tom to jego historia w Galii ale także kolejny etap i kolejne decyzje w kontekście kariery politycznej. Fabuła przeplata się z historia w ciekawy sposób i z przyjemnością sięgnę do kolejnych tomów.

Interesująca kontynuacja historii o Juliuszu Cezarze. Trzeci tom to jego historia w Galii ale także kolejny etap i kolejne decyzje w kontekście kariery politycznej. Fabuła przeplata się z historia w ciekawy sposób i z przyjemnością sięgnę do kolejnych tomów.

Pokaż mimo to

avatar
937
194

Na półkach: , , , , ,

Rozczarowanie. Niestety. Przede wszystkim znużenie, wręcz znudzenie. Po przeczytaniu dwóch pierwszych części, miałam apetyt na kolejną pochłaniającą mnie i mój czas powieść o Juliuszu Cezarze. Oczekiwania były ogromne, chociaż zdawałam sobie sprawę, że ta mocno zbeletryzowana powieść historyczna najwierniejszym przewodnikiem po życiu Cezara nie jest. W trzeciej części przytłoczyły mnie opisy bitew, taktyki, plemion i ich wodzów, których nazwiska co rusz przewijały się na kartach powieści. Mało było Rzymu (chociaż uczciwie przyznaję, że opisy bezprawia w Wiecznym Mieście poruszyły mnie),ale jeszcze mniej było samego Juliusza. Prawda, był cały czas obecny, ale jego postać jest tak nijaka i bezbarwna, że w ogóle mnie nie ujął, wręcz pozostawił mnie całkowicie obojętną. To chyba jest największy zarzut wobec książki. Można wytłumaczyć brak całkowitej ścisłości historycznej, przeboleć nagromadzenie szczegółów batalistycznych – w końcu są osoby zainteresowane tym bardziej niż ja. Ale główny bohater powinien budzić jakieś emocje. Juliusz takich nie budzi, jego poczynania są czasami całkowicie niezrozumiałe i nieuzasadnione. Nawet jego słabości nie tworzą z niego postaci „z krwi i kości”.

„Pole mieczy” to przede wszystkim pobyt Juliusza w Hiszpanii, jego podboje w Galii, próby inwazji na Brytanię, triumwirat Juliusza, Pompejusza i Krassusa. Powieść kończy się przekroczeniem Rubikonu i decyzją powrotu do Rzymu, stawienia czoła Publiuszowi. Są fragmenty, najczęściej te opisujące wydarzenia w Rzymie, które przykuwają uwagę, ale większość po prostu mnie nudziła. Koniecznie muszę zrobić sobie krótką przerwę przed kolejnym tomem, żebym świeżym okiem mogła spojrzeć na dalsze losy Juliusza Cezara.

Rozczarowanie. Niestety. Przede wszystkim znużenie, wręcz znudzenie. Po przeczytaniu dwóch pierwszych części, miałam apetyt na kolejną pochłaniającą mnie i mój czas powieść o Juliuszu Cezarze. Oczekiwania były ogromne, chociaż zdawałam sobie sprawę, że ta mocno zbeletryzowana powieść historyczna najwierniejszym przewodnikiem po życiu Cezara nie jest. W trzeciej części...

więcej Pokaż mimo to

avatar
20
20

Na półkach:

Napiszę tylko tyle - świetnie się czyta

Napiszę tylko tyle - świetnie się czyta

Pokaż mimo to

avatar
271
270

Na półkach:

Czas na recenzję trzeciego tomu z cyklu „Imperator” pod tytułem „Pole mieczy”. Wracamy do historii Juliusza Cezara w momencie objęcia przez niego namiestnictwa w Hiszpanii, a linią graniczną tego tomu będzie Rubikon, którego przekroczenie jest równoznaczne z rozpoczęciem wojny domowej o władzę nad Rzymem.

„Pole mieczy” to jeszcze więcej walki, bitew oraz krwi. Trudno w to uwierzyć, ale rzeczywiście tak jest. Fabularnie książka się przez to trochę zwija. Cezar w Hiszpanii rządzi sumiennie i jednocześnie napycha sobie kieszenie tamtejszym złotem (paradoks?),aby móc sięgnąć po konsulat w Rzymie. Co ciekawe, autor nieumyślnie popełnia bardzo duży faux pas, gdyż każe lądować Cezarowi w Italii razem z „jego” legionem. Nie dostrzega, że historycznie byłoby to dokładnie to samo, co przekroczenie Rubikonu, czyli wtargnięcie do Italii z siłami zbrojnymi z prowincji bez zgody i upoważnienia Senatu. Tymczasem, według autora, nie tylko akt ten nie pociąga za sobą żadnych następstw dla Cezara, wręcz przeciwnie - jest zbawienny dla Rzymu, gdyż dzięki temu pokrzyżowane zostają plany niejakiego Kataliny i jego pomagierów. Swoją drogą trochę męczące jest to, jak Iggulden wszędzie „ciągnie” za Cezarem ten Dziesiąty legion, jakby dowodzenia jakimkolwiek innym było nieakceptowalne. Gdyby w rzeczywistości historycznej faworyzował w ten sposób jeden ze swoich legionów, pewnym jest, że nie odniósłby nawet dziesiątej części swoich zwycięstw.

Ale wracając do fabuły. W Rzymie Cezar zabiega o wybór na konsula i wchodzi w konszachty z Pompejuszem i Krassusem, czyli autor odtwarza historyczne porozumienie zwane triumwiratem. Niestety, ale związek ten jest bardzo cieniutko umotywowany, gdyż według Igguldena polegał na jednorazowym targu, w którym każdy z partnerów przedstawiał swoje żądanie, a reszta je akceptowała. Tymczasem bardziej prawdopodobne jest to, że układ ten polegał na ciągłym konsultowaniu bieżących decyzji politycznych w Rzymie tak, aby żaden z trzech umawiających się mężów nie poczuł się zagrożony. To dość kluczowa różnica, gdyż stawia Cezara w zupełnie innym świetle, niż zaprezentował nam to autor. Tak czy inaczej, Juliusz zostaje konsulem, choć kosztuje go to bardzo drogo, a wszystkie zyski z tytułu namiestnictwa w Hiszpanii przepadają na rozdawnictwo i łapówki. Co trochę dziwne, autor nie wspomina o hulaszczym trybie życia Cezara, który ustawicznie tonął w długach. Fakt, coś tam niby napomknął o igrzyskach (do tej pory nie mogę uwierzyć, że pisarz aż tyle miejsca poświęcił opisaniu turnieju szermierczego zorganizowanego przez Cezara),horrendalnie drogiej czarnej perle dla swojej kochanki, ale pod względem spoistości fabuły są to ledwie detale, a długi tłumaczone są właśnie chęcią uzyskania konsulatu. Na pewno jest to częściowo poprawne, ale, historycznie rzecz ujmując, Cezar z pewnością nie należał do osób oszczędnych, więc autor nie tylko pomija zasadniczą cechę charakteru tej postaci, ale także zuboża ją o poważne źródło wewnętrznej motywacji (z tego, co pamiętam, historycy są zgodni, że gdyby nie wszczął on wojny domowej, zostałby zlicytowany za długi).

Ano właśnie. Myślę, że w tym momencie można poświęcić kilka słów na temat charakterystyki głównych postaci powieści. O ile w pierwszych dwóch tomach przebijała jakaś próba Igguldena oddania osobowości Juliusza i jego motywacji, o tyle w tomie trzecim znika to całkowicie. Cezar jest, dowodzi i właściwie tyle można o nim powiedzieć. Nawet ta chorobliwa ambicja, która przecież pchała Cezara do kolejnych posunięć, nie jest w należyty sposób wykorzystana przez autora i ogranicza się do głośnego westchnięcia nad pomnikiem Aleksandra Wielkiego gdzieś w Hiszpanii. Myślę, że nie tylko można, ale wręcz należało fabularne „wycisnąć” z tego więcej. To już trochę lepiej wypada Brutus, który przynajmniej zdradza zaczątki tego, co niewątpliwie stanie się później, choć w tym tomie nadal jest wiernym towarzyszem swojego przyjaciela z dzieciństwa. W mojej ocenie to jednak trochę za mało i Iggulden mógł się postarać bardziej, ale wydaje się, że po prostu nie miał na to miejsca, gdyż...

Druga część „Pola mieczy” to podbój Galii przez Cezara. Kampania opisana w sławnym dziele „O wojnie galijskiej” to kilka lat systematycznego podboju plemion celtyckich i właśnie to jest obiektem głównego zainteresowania pisarza. A zatem jeszcze więcej krwi, jeszcze więcej bitew i potyczek. O ile część pierwszą recenzowanego tomu czytałem jeszcze z jakimś zainteresowaniem, o tyle opis rzymskiego podboju Galii w pewnym momencie zaczął mnie naprawdę nużyć. Może dlatego, że wiedziałem, jak to się wszystko skończy, ale raczej przychylam się do innego wytłumaczenia, a mianowicie takiego, że de facto mamy tutaj do czynienia ze streszczeniem cytowanego wyżej dzieła Cezara w duchu powieści przygodowej. Zresztą tam, gdzie autor rzeczywiście miał pole do popisu, a więc pod Alezją, tam, niestety, poległ niczym galijska odsiecz dla Wercyngetoryksa, gdyż jedno z najwspanialszych zwycięstw rzymskiego oręża opisał szybko i, moim zdaniem, bardzo niedbale. A przecież była to dramatyczna bitwa, w której ważyły się losy rzymskiego panowania w Galii.

Z trzeciego tomu „Imperatora” zapamiętałem jeszcze jeden potencjalny kwiatek, w którym to legionista Cezara, siłacz Cyron, rzutem oszczepem przez Ren pozbawił życia uchodzącego po klęsce Ariowista, który zdołał właśnie przeprawić się na drugą stronę rzeki. Podrapałem się po głowie i mówię sobie – sprawdzam. Rekord w rzucie oszczepem olimpijskim wynosi współcześnie około stu metrów, a mówimy o oszczepie ważącym poniżej jednego kilograma. Współczesna szerokość Renu w najwęższym miejscu w środkowym biegu ma między 133 a 330 metrów (wszystkie dane z wikipedii),a zatem nawet największy mocarz nie byłby w stanie starożytnym oszczepem przerzucić Renu i jeszcze do tego bezbłędnie trafić w człowieka na drugim jego brzegu. Busted, mr. Iggulden.

Bez komentarza zostawiam już miłosne trójkąty i czworokąty, w których to matka najlepszego przyjaciela Juliusza jest jego kochanką, a córkę tegoż Cezara uwodzi... jego najlepszy przyjaciel.

Z ciągle nieprzemijającym uczuciem lekkiego rozczarowania zabieram się do lektury kolejnej części.

Ciąg dalszy nastąpi.

Czas na recenzję trzeciego tomu z cyklu „Imperator” pod tytułem „Pole mieczy”. Wracamy do historii Juliusza Cezara w momencie objęcia przez niego namiestnictwa w Hiszpanii, a linią graniczną tego tomu będzie Rubikon, którego przekroczenie jest równoznaczne z rozpoczęciem wojny domowej o władzę nad Rzymem.

„Pole mieczy” to jeszcze więcej walki, bitew oraz krwi. Trudno w to...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    191
  • Chcę przeczytać
    133
  • Posiadam
    57
  • Chcę w prezencie
    5
  • Ulubione
    4
  • Historyczne
    3
  • Beletrystyka
    3
  • Historia
    3
  • Rzym
    3
  • Powieść Historyczna
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Imperator (#3). Imperator. Pole mieczy


Podobne książki

Przeczytaj także