Od pierwszej strony zachłysnęłam się opisywaną historią i nie mogłam się od niej oderwać. Jednak kolejne rozdziały nie były już tak bardzo wciągające i moje zainteresowanie spadało. Po odłożeniu książki, ciężko było powrócić do jej czytania. Autor chyba źle 'rozłożył' napięcie. Może trzeba było je bardziej dozować?

Na szczęście moje prośby zostały wysłuchane. Ostatnie rozdziały przygniatają swoim rozmiarem – w rozumieniu - jak autor przedstawił skalę zjawiska wysiedlania Indian z Ich ziem. Trudno sobie mimo wszystko wyobrazić, do czego są zdolni ludzie, kiedy czegoś bardzo chcą.

Treść porusza ważny temat jakim jest historia Dzikiego Zachodu – w tym oczywiście Indian. Żałuję, że nie zainteresowałam się Ich historią wcześniej, znaczy nie zainteresowałam na tyle, żeby wcześniej coś przeczytać. To, co autor opisuje, miejscami nie mieści się w głowie, a przecież Holokaust... To już miało miejsce, tyle że w Europie (może wysiedlanie Indian i Ich zagłada to nie te metody, nie taka skala. A jednak dochodziło do pogwałceń prawa, ludobójstwa...) Autor pokusił się o przytoczenie cytatu z innej książki (Hitler. Reportaż biograficzny), z której dowiadujemy się, że Hitler wzorował się na historii Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych w kontekście ludobójstwa oraz koncepcji obozów koncentracyjnych.

I cóż? Szkoda, że te historie płynące ze Stanów nie są do teraz wyjaśnione. Medale źle rozdane, nie odebrane. Wyrządzonym szkodom nie starano się zadość uczynić. Długo by można pisać o niesprawiedliwości, tak jest wszędzie. Ale właśnie dzięki czytaniu takich książek wzrasta świadomość. Dla mnie pozycja bezcenna.

Książka jest napisana przystępnym językiem, można odnieść wrażenie, że 'zwiedza' się podczas czytania opisywane miejsca. Zwłaszcza w początkowej fazie historii. Zawartych jest wiele cennych informacji, smaczków i ciekawostek. Nie jest to reportaż skupiający się na wywiadach z 'poszkodowanymi', jest to swego rodzaju przewodnik po historii Dzikiego Zachodu pokazujący każdą ze stron – 'Dzikich' i 'Białych', w jakim świetle? Ano w takim na jakie poszczególni 'bohaterowie' zasługują.

Książka zdecydowanie warta przeczytania. a nawet: koniecznie trzeba ją przeczytać!

Od pierwszej strony zachłysnęłam się opisywaną historią i nie mogłam się od niej oderwać. Jednak kolejne rozdziały nie były już tak bardzo wciągające i moje zainteresowanie spadało. Po odłożeniu książki, ciężko było powrócić do jej czytania. Autor chyba źle 'rozłożył' napięcie. Może trzeba było je bardziej dozować?

Na szczęście moje prośby zostały wysłuchane. Ostatnie...