Nieco nakreślony motyw atlantydy jeśli chodzi o kulturę śwaiatową. Czy byłoby to związane z Francją,może też Hiszpanią, Egipskimi Świątyniami, Troją albo Avalonem amoże biblioteką aleksandryjską. Ciekawych zaczęcam do czytania komiksów o Thoralu. Zaczynając może od tego.

Nieco nakreślony motyw atlantydy jeśli chodzi o kulturę śwaiatową. Czy byłoby to związane z Francją,może też Hiszpanią, Egipskimi Świątyniami, Troją albo Avalonem amoże biblioteką aleksandryjską. Ciekawych zaczęcam do czytania komiksów o Thoralu. Zaczynając może od tego.

...A już było tak dobrze. Po niezłej "Błękitnej zarazie" seria zalicza potężny zjazd. "Królestwo pod piaskiem" to jakaś schematoza w klimatach space-operowego "zabili go i uciekł", główny złol ma nos większy od mózgoczaszki i ambicje będące słabą podróbą niegdysiejszych zamiarów Vartha-Ogotaia, rysunki wyglądają na robione na kolanie, a scenerie są nudne (a przecież lądujemy w zrujnowanym mieście Atlantydów i w liczącym tysiące lat labiryncie do egzekucji przestępców! Tyle zmarnowanego potencjału!). W dodatku Thorgal jest agresywnym bucem, który warczy na rodzinę i rozdaje ciosy pięścią na prawo i lewo (znaczy się, bardziej niż zwykle). Dotąd najsłabsza część serii.

...A już było tak dobrze. Po niezłej "Błękitnej zarazie" seria zalicza potężny zjazd. "Królestwo pod piaskiem" to jakaś schematoza w klimatach space-operowego "zabili go i uciekł", główny złol ma nos większy od mózgoczaszki i ambicje będące słabą podróbą niegdysiejszych zamiarów Vartha-Ogotaia, rysunki wyglądają na robione na kolanie, a scenerie są nudne (a przecież...

Daję 6, bo to dobry komiks jest. Choć jedna gwiazdka jest za genialną rozkładówkę. Ten plakat chciałbym mieć na ścianie!
Wraca wątek kosmiczny, jest i Atlantyda oraz ciąg dalszy wiecznej tułaczki Thorgala (to już ćwierć wieku!). Fajny pomysł z introspektorem - bo pozwala na niezłe skróty fabularne.
Ciut w tej "wikińskiej" serii razi błąd (nie wiem, czy tłumacza, czy scenarzysty: Thor nie był bogiem mórz).

Daję 6, bo to dobry komiks jest. Choć jedna gwiazdka jest za genialną rozkładówkę. Ten plakat chciałbym mieć na ścianie!
Wraca wątek kosmiczny, jest i Atlantyda oraz ciąg dalszy wiecznej tułaczki Thorgala (to już ćwierć wieku!). Fajny pomysł z introspektorem - bo pozwala na niezłe skróty fabularne.
Ciut w tej "wikińskiej" serii razi błąd (nie wiem, czy tłumacza, czy...

Nie jest to udana historia, niestety, dla mnie jest to jeden z najsłabszych zeszytów wspaniałej skąd inąd serii. Oczywiście historia pochodzenia Thorgala jest niezmiernie ciekawa i fantastycznie ją przedstawiono w kilku wczesnych odcinkach komiksu, tutaj jednak jakby na siłę powrócono do tego tematu, do tego dorzucono starożytną Atlantydę, co jest dość... głupie. Heroiczne zakończenie też jest naiwne, potem całość się nagle urywa i koniec. Zdecydowanie nie ma czym się tym razem podniecać.

Nie jest to udana historia, niestety, dla mnie jest to jeden z najsłabszych zeszytów wspaniałej skąd inąd serii. Oczywiście historia pochodzenia Thorgala jest niezmiernie ciekawa i fantastycznie ją przedstawiono w kilku wczesnych odcinkach komiksu, tutaj jednak jakby na siłę powrócono do tego tematu, do tego dorzucono starożytną Atlantydę, co jest dość... głupie. Heroiczne...

Po pewnej przerwie, znowu ruszyłem w ślad za Thorgalem i jego rodziną. To ciągle jeszcze są tomy, które kiedyś tam przeczytałem, aczkolwiek „Królestwo…” jest przeze mnie pamiętane bardzo słabo, właściwie w głowie został mi tylko motyw pustyni. Van Hamme dokonał tu rezurekcji wątku „kosmicznego”, co przyjąłem z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony, mocno nieświeży to już kotlet, z drugiej… no logiczne jest, że mieszkańcy Bezimiennej Planety nie czekali na powrót pierwszej ekspedycji i ruszyli w końcu również na Ziemię. Tylko że od razu do opowieści dostają się wątki absurdalne. Cała ludność planety na jednym tylko transportowcu? A po katastrofie z tych setek tysięcy czy milionów ratuje się tylko jeden stateczek ratunkowy? Gorsze jest jeszcze to, że powiązano mitologię kosmiczną z Atlantydą. Do samego pomysłu nic nie mam, tyle że… jej pozostałości widoczne w tym komiksie wyglądają… no niezbyt nowocześnie. I ta cywilizacja ewakuowała się do miejscówki kilka lat świetlnych dalej?
No słabe to jest.
5,5/10

Po pewnej przerwie, znowu ruszyłem w ślad za Thorgalem i jego rodziną. To ciągle jeszcze są tomy, które kiedyś tam przeczytałem, aczkolwiek „Królestwo…” jest przeze mnie pamiętane bardzo słabo, właściwie w głowie został mi tylko motyw pustyni. Van Hamme dokonał tu rezurekcji wątku „kosmicznego”, co przyjąłem z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony, mocno nieświeży to już...

Po drugim przeczytaniu po latach łaskawszym okiem spoglądam na ten tom, ale i tak jest nie za dobrze. Pomysł ciekawy upchnięty w jednym tomie i akcja po łebkach. Niedorobione.

Po drugim przeczytaniu po latach łaskawszym okiem spoglądam na ten tom, ale i tak jest nie za dobrze. Pomysł ciekawy upchnięty w jednym tomie i akcja po łebkach. Niedorobione.

Nawiązanie do Atlantydy, plus fragmenty ze statkiem kosmicznym i pochodzeniem Thorgala. Bardzo to lubię. Dodatkowo piękny rysunek na dwie strony. Świetny zeszyt.

Nawiązanie do Atlantydy, plus fragmenty ze statkiem kosmicznym i pochodzeniem Thorgala. Bardzo to lubię. Dodatkowo piękny rysunek na dwie strony. Świetny zeszyt.

Słabe - nie tylko wątek kosmitów jest dziurawy jak sito, ale zwyczajnie fabuła jest mocno pretekstowa i nielogiczna, a nowi bohaterowie denerwują.

Słabe - nie tylko wątek kosmitów jest dziurawy jak sito, ale zwyczajnie fabuła jest mocno pretekstowa i nielogiczna, a nowi bohaterowie denerwują.

Wracamy do wątku kosmitów, ale na tym etapie mało kogo to chyba jeszcze obchodzi

Wracamy do wątku kosmitów, ale na tym etapie mało kogo to chyba jeszcze obchodzi

Super! Po tym zeszycie natychmiast chciałabym poznać dalszą historię!
Podoba mi się to, że raz na jakiś czas powraca motyw pochodzenia Thorgala.
Polecam!

Super! Po tym zeszycie natychmiast chciałabym poznać dalszą historię!
Podoba mi się to, że raz na jakiś czas powraca motyw pochodzenia Thorgala.
Polecam!