Ukryty wymiar

Okładka książki Ukryty wymiar Stanisław Szwast
Okładka książki Ukryty wymiar
Stanisław Szwast Wydawnictwo: Wydawnictwo AlterNatywne fantasy, science fiction
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Wydawnictwo AlterNatywne
Data wydania:
2017-12-05
Data 1. wyd. pol.:
2017-12-05
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788394209841
Tagi:
sci-fi kosmos planety inne wymiary czas podróże w czasie ewolucja człowieka religie polityka wojna przyszłość psi potęga umysłu
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2312
2134

Na półkach: ,

Dobrze napisana i nieźle zredagowana space opera, niepopadająca na szczęście w nadmierny militaryzm. Mało znana, kupiłem przez przypadek, nawet nie wiem czy to nie jest jakiś self-publishing; z tego co czytam na stronie, wydawnictwo to oferuje i taki model. Jeśli tak, to jedna z lepszych książek wydanych w takim modelu.

Dobrze napisana i nieźle zredagowana space opera, niepopadająca na szczęście w nadmierny militaryzm. Mało znana, kupiłem przez przypadek, nawet nie wiem czy to nie jest jakiś self-publishing; z tego co czytam na stronie, wydawnictwo to oferuje i taki model. Jeśli tak, to jedna z lepszych książek wydanych w takim modelu.

Pokaż mimo to

avatar
6
5

Na półkach:

Dzisiaj pisze post po przeczytaniu książki - Stanisław Szwast - Ukryty Wymiar na zasadzie wymiany autorskiej. Jest to moja trzecia napisana recenzja która za zgodą autora zostaje zamieszczona :)
Po pierwsze muszę pochwalić to, że zdołałeś stworzyć coś nowego w gatunku SF. Nowy świat żyjący własnymi prawami, polityką i religią, wymaga to nie lada zdolności. Takie coś, aż prosi się o adaptację filmową albo serialową. Trudno mi się było połapać jednak, kto tak naprawdę był głównym bohaterem? Jednak może to nie problem… Można się utożsamiać z każdym z osobna zarówno tatuśkiem, jak i jego synami. Pochwalam sceny walk, nauczyły mnie czegoś nowego, jak i sama kreacja całokształtu. Ale nie będę ściągać. Masz swój wyjątkowy głęboki styl, czego nie da się podrobić ani opisać słowami. Tak ta książka jest tak głęboka, że kart za mało by historia, którą przedstawiasz została opowiedziana. Trochę przypomina mi Diunę oraz grę Atlas Fallen. Nie może zabraknąć konfliktów rodzinnych co na plus, przynajmniej urealnia opowiadaną fabułę. Oby książki z gatunku Science Fiction szły w takim kierunku to więcej ludzi po nie sięgnie. Moja ocena 9/10. Staraj się kierować uwagę na jakąś główną postać. Ale to tylko moja uwaga, może coś źle zrozumiałem. Książka wciągająca i nie żałuję jej przeczytania.

Dzisiaj pisze post po przeczytaniu książki - Stanisław Szwast - Ukryty Wymiar na zasadzie wymiany autorskiej. Jest to moja trzecia napisana recenzja która za zgodą autora zostaje zamieszczona :)
Po pierwsze muszę pochwalić to, że zdołałeś stworzyć coś nowego w gatunku SF. Nowy świat żyjący własnymi prawami, polityką i religią, wymaga to nie lada zdolności. Takie coś, aż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
179
147

Na półkach:

Po lekturze przyszło mi do głowy jeden pomysł " Świat bez bohaterów drugoplanowych". Nie jest to oczywiście do końca prawdą, ale autor zarzuca nas sporą ilością postaci, przez co giną one we własnym tłumie. Za to prezentacja świata przedstawionego - czapki z głów. Pełen przemyślanych szczegółów, aż żal, że gdzieś na horyzoncie zaczyna majaczyć groźba jego destrukcji. Pojawiają się tajemnicze kulty, anomalia, świetnie rozwiązany wątek podróży w czasie, wreszcie dobrze opisany wątek walk.
Mamy i politykę i socjologię ( religia ) i odrobinę militarnych nowinek. Wszystko bardzo ładnie, logicznie poskładane w całość. Główni bohaterowie zarysowani przyzwoitą, wyrazistą kreską. Fabuła wciąga, nie ma dłużyzn. Widać ciekawy, frapujący pomysł na całą historię. Trudno tu sięgnąć po bardziej szczegółowe opisy, żeby zanadto nie spojlerować - dobra, ciekawa powieść.

Po lekturze przyszło mi do głowy jeden pomysł " Świat bez bohaterów drugoplanowych". Nie jest to oczywiście do końca prawdą, ale autor zarzuca nas sporą ilością postaci, przez co giną one we własnym tłumie. Za to prezentacja świata przedstawionego - czapki z głów. Pełen przemyślanych szczegółów, aż żal, że gdzieś na horyzoncie zaczyna majaczyć groźba jego destrukcji....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1304
257

Na półkach: ,

Książka ,, Ukryty wymiar” była dla mnie czymś z czym walczyłam na początku, by później w miarę wciągnąć się do świata tak odległego. Zacznę może od minusa, była nim mnogość bohaterów, z którymi nawet gdybym chciała to nie nawiązałabym żadnej relacji. Owszem mamy dwójkę głównych bohaterów jednak tworzą oni jakby szkielet ryby i nic poza tym. Dla mnie to jest najsłabszy element całej powieści. Natomiast świat przedstawiony i sam pomysł rekompensował mi ten jeden minus. Autor od samego początku nie ułatwiał mi zadania, bowiem wrzucił mnie niczym owoce do miski, pełnego ciasta i zaczął wszystko mieszać, tworząc przepyszne ciasto. Jednak kiedy po chwili przyzwyczaiłam się, zaczęłam dostrzegać piękno i ogromny kunszt. Polityka, religia, militaria, nauka, są tutaj przedstawione niesamowicie. Od samego początku aż do końca wszystko jest tu stworzone od nowa, co wywołało u mnie zachwyt i podziw. Co prawda może i nie są to do końca moje smaki. Powiedziałabym, że to takie bardzo męskie danie, jednak muszę przyznać, że książka zasługuje w 100% na wysoką ocenę, ba nawet gwiazdkę Muszela ( wiem jak ona się nazywa, specjalny zabieg słowny ) . Byłabym więc nieobiektywna kierując się tylko i wyłącznie moimi kubkami smakowymi, nie doceniając techniki, prezentacji oraz umiejętności kucharza/ autora. Zapomniałam dodać, że mamy tutaj do czynienia z językiem naukowym, jednak jest on w odbiorze przyjemny, a fabuła nie zanudza, wręcz atakuje czytelnika ciągłą akcją i zwrotami wydarzeń. Zatem czy warto ją schrupać? Jak najbardziej, jednak nie jest to książka dla każdego. Jak wspomniałam gdybym kierowała się moimi kubkami smakowymi powiedziałabym, że mi nie smakowała, była niedobra. Jednak trzeba pamiętać, że nie należy oceniać czegoś tylko pod względem podoba mi się / nie podoba. Trzeba spojrzeć na powieść z szerszej perspektywy i ocenić każdy element. I patrząc pod tym kątem książka w pełni zasługuje na swoje wysokie noty. I tak, będę jeszcze próbować z tym gatunek literackim w przyszłości, a nóż coś mi się zmienią moje kubki smakowe ? Nigdy nic nie wiadomo.

Książka ,, Ukryty wymiar” była dla mnie czymś z czym walczyłam na początku, by później w miarę wciągnąć się do świata tak odległego. Zacznę może od minusa, była nim mnogość bohaterów, z którymi nawet gdybym chciała to nie nawiązałabym żadnej relacji. Owszem mamy dwójkę głównych bohaterów jednak tworzą oni jakby szkielet ryby i nic poza tym. Dla mnie to jest najsłabszy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
573
399

Na półkach: , ,

„Ukryty wymiar” to książka, która jakiś czas temu trafiła w moje ręce. Kiedyś bardzo wystrzegałam się science fiction. Nie przepadałam za tym gatunkiem zupełnie. Po jednej próbie powiedziałam sobie dość, jednak od tej pory udało mi się przeczytać kilka naprawdę fantastycznych książek, dzięki którym zmieniłam podejście co sci-fi. Dlatego ucieszyłam się, kiedy okazało się, że będę miała możliwość poznać „Ukryty wymiar”.

Na Planecie - Stolicy Cesarstwa zostaje odkryta pewna anomalia. Nikt nie zna przyczyn jej powstania ani dokładnych skutków. Prawdopodobnie umożliwia ona podróże w czasie. Zbadanie zjawiska jest dodatkowo utrudnione przez brak elektryczności i panującą od lat wojnę między mieszkańcami planet Zamieszkałego Wszechświata.

Lan Nazar, Sekretarz Cesarstwa, wysyła swoich dwóch synów Asila i Beliego z misjami specjalnymi. Asil ma odnieść zwycięstwo w starciu z wrogiem, natomiast Beli ma za zadanie zbadać anomalię i wyjaśnić jej przyczyny. Nagle obaj znikają, a w samej Stolicy wybucha bunt. Na domiar złego pojawia się tajemniczy kult religijny, na którego czele stoi ktoś, kto podaje się za mesjasza.

Jak potoczą się dalsze losy bohaterów? Czy Cesarstwo zdoła przetrwać międzyplanetarną batalię? Czy sprawa z tajemniczym zjawiskiem zostanie wyjaśniona? Odpowiedzi znajdziecie czytając „Ukryty wymiar” Stanisława Szwasta.

Na początku bardzo trudno było mi się wdrożyć w tę historię i to trochę mnie męczyło, jednak z czasem wciągnęłam się, a momentami nie mogłam oderwać od lektury. Zwłaszcza, kiedy zakończenie rozdziału było dość zaskakujące. Akcja biegnie szybko, dzieje się dużo, a to wszystko sprawia, że czytanie tej powieści jest czystą przyjemnością. Bardzo podoba mi się też sam pomysł na fabułę. Trzeba mieć naprawdę nie lada wyobraźnię, aby wykreować taką rzeczywistość. Nie dość, że mamy tutaj do czynienia z podróżami w czasie, to jeszcze jest w to wszystko wplątany międzyplanetarny konflikt, a poza tym poznajemy tutaj nowego ewolucyjnie człowieka i jego zdolności. Czy można chcieć czegoś więcej?

Podobali mi się również bohaterowie. Każdy wyjątkowy. Każdy mający w sobie coś ciekawego. Jeden z zamiłowaniem do przeklinania, inny z chęcią do dominacji. Z jednej strony ludzie bardzo rozwinięci cywilizacyjnie i technologicznie, z drugiej zacofanie i bezkrytyczna wiara w podającego się za mesjasza człowieka. Ciekawy kontrast.

Imponująca fabuła, interesujący bohaterowie i wciągająca akcja sprawiają, że „Ukryty wymiar” jest powieścią godną uwagi. Na pewno polecam ją miłośnikom science fiction, a także tym, którzy jeszcze nie mieli okazji poznać gatunku. Ta książka z pewnością Was do niego zachęci.

https://fascynacja-ksiazka.blogspot.com/2018/07/ukryty-wymiar-stanisaw-szwast.html

„Ukryty wymiar” to książka, która jakiś czas temu trafiła w moje ręce. Kiedyś bardzo wystrzegałam się science fiction. Nie przepadałam za tym gatunkiem zupełnie. Po jednej próbie powiedziałam sobie dość, jednak od tej pory udało mi się przeczytać kilka naprawdę fantastycznych książek, dzięki którym zmieniłam podejście co sci-fi. Dlatego ucieszyłam się, kiedy okazało się, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
253
246

Na półkach:

Nie od dziś wiemy, że książki o tematyce science-fiction cieszą się ogromną popularnością i to nie tylko wśród młodzieży. Wojny międzyplanetarne, podróże w czasie oraz reinkarnacja, to tematy, które przyciągają wielu, jednak opinie na ich temat są dość podzielone.

Już niejednokrotnie spotkałam się z podobną tematyką, dlatego też byłam niezmiernie ciekawa, co takiego przedstawi mi autor, czy stworzy coś całkowicie nowego i niepowtarzalnego, do czego z przyjemnością będę wracać, bądź zainspiruje się milionami innych książek science-fiction i zawiedzie na całej linii.

Wielu uważało, że homo sapiens jest ostatnim stadionem ewolucji człowieka. Byli w błędzie. W 3814 roku dla nikogo nie było już nowością, że powstał nowy, o wiele bardziej rozwinięty gatunek ludzi, którzy praktycznie pod każdym względem przewyższają "starego" człowieka. To właśnie mieszkańcy pewnej szczególnej planety stali się homo developed. Gatunkiem potężnym, dominującym.

W stolicy kosmicznego Cesarstwa dochodzi do niewiarygodnego odkrycia. Naukowcy odnaleźli tajemniczą anomalię, która w niewyjaśniony sposób przeniosła ich w czasie. Nie da się jej kontrolować, ani unieszkodliwić. Zatem jak z nią walczyć? Sprawę znacząco utrudnia fakt, że na planecie nie działa żadna elektronika.

Sekretarz Cesarstwa, Lan Nazar, decyduje się wysłać swoich synów na dość ryzykującą misję. Starszy z nich, Beil, ma wyjaśnić tajemniczą anomalię oraz odnaleźć zaginionych naukowców, a młodszy, Asil, przynieść imperium zwycięstwo i pokonać wrogie oddziały. Obaj bez wahania zgadzają się na wyznaczone im zadania i robią wszystko, żeby pokazać się ojcu z jak najlepszej strony. Nie kryją się jednak z wzajemną nienawiścią, a Asil przy każdej nadarzającej się okazji, przypomina bratu, że przynależy on do bardziej rozwiniętego gatunku, przez co jego rywal już zawsze pozostanie w cieniu.

Czym jest ta dziwna anomalia i czy kiedykolwiek mieszkańcom Stolicy uda się ją okiełznać? Kto odniesie zwycięstwo w międzyplanetarnej wojnie? Czy Beil podoła wyzwaniu i odnajdzie zaginionych naukowców? W jaki sposób zakończy się spór braci? Jak wiele ofiar pochłonie wojna? Oraz... jak bardzo różnią się od siebie przedstawiciele homo sapiens i homo developed? Tego i wielu innych rzeczy dowiecie się czytając tę książkę!

Jeśli chodzi o grafikę, to odzwierciedla ona jedną z moich ulubionych scen, gdy Beli wraz z małym oddziałem i trzema naukowcami natrafia na dziwny obiekt, kształtem przypominający połowę koła, który chwilę później wciągnął jednego z jego żołnierzy. Przez większość opowieści zastanawiałam się, gdzie tak naprawdę przenoszeni są ci wszyscy ludzie, jednak odpowiedź na to pytanie pozostawiam w waszych rękach

Muszę przyznać, że miałam maleńkie obawy, co do tej książki i na samym początku nie byłam pewna, czy ta historia do mnie przemawia. Od samego początku zostałam wrzucona na głęboką wodę i na samym początku miałam lekkie trudności z zorientowaniem się w całej sytuacji, jednak po pewnym czasie uznałam to za wielki plus. Autor zamiast niepotrzebnie rozpisywać się o wszystkim, co miało miejsce wcześniej, od razu przeszedł do konkretów, przez co nie musieliśmy czytać żadnych przydługich opisów i na bieżąco oswajać się z nowymi informacjami.

Styl Stanisława Szwasta jest naprawdę interesujący, a czytanie jego twórczości jest samą przyjemnością. Wykazał się kreatywnością, rzadko spotykaną przy tego typu tematyce, co jest nie lada zaletą. Osobiście czuję się przekonana i z pewnością jeszcze niejednokrotnie zajrzę do "Ukrytego wymiaru".

Podsumowując: pomysł i realizacja są na bardzo wysokim poziomie, a autor nie stosuje niepotrzebnie długich opisów. Przekazuje nam same konkrety, dzięki czemu całość czyta się szybko i przyjemnie. Jeżeli lubicie takie klimaty, jak najbardziej polecam.

Cała recenzja: https://1stowarzyszenieksiazkoholikow.blogspot.com/2018/03/ukryty-wymiar-stanisaw-szwast-recenzja.html

Nie od dziś wiemy, że książki o tematyce science-fiction cieszą się ogromną popularnością i to nie tylko wśród młodzieży. Wojny międzyplanetarne, podróże w czasie oraz reinkarnacja, to tematy, które przyciągają wielu, jednak opinie na ich temat są dość podzielone.

Już niejednokrotnie spotkałam się z podobną tematyką, dlatego też byłam niezmiernie ciekawa, co takiego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
43
19

Na półkach: ,

Nie jestem fanką polskiego sci-fi, jednak muszę przyznać, że książka wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie.

Opowiada ona o historii kilku osób — Sekretarza Cesarstwa Lana Nazara, dwójki jego synów - Beliego i Asila, młodego Gurkha, który sprzeciwia się krwawym zasadom panującym na jego planecie i dołącza do sekty pokoju, a także wielu innych bohaterach. Wszystko to ma miejsce w roku 3814 w Sektorze 24, składającym się kilku planet. Każda z nich zupełnie różni się od pozostałej. Różnią się również ich mieszkańcy i zasady, jakie na nic panują. Większość z nich podporządkowała się cesarstwu, które dąży do wprowadzenia ładu i pokoju. Od niepamiętnych czasów toczy ono wojnę z Nowym Nepalem i Starą Ziemią, którzy nie chcą poddać się ich władzy. Sekretarz Cesarstwa - Lan Nazar, chcąc zakończyć konflikty, wysyła dwójkę swoich synów, na wydawać by się mogło, samobójczą misję.

PEŁNA RECENZJA: http://jowitajonca.blogspot.com/2018/02/ukryty-wymiar.html

Nie jestem fanką polskiego sci-fi, jednak muszę przyznać, że książka wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie.

Opowiada ona o historii kilku osób — Sekretarza Cesarstwa Lana Nazara, dwójki jego synów - Beliego i Asila, młodego Gurkha, który sprzeciwia się krwawym zasadom panującym na jego planecie i dołącza do sekty pokoju, a także wielu innych bohaterach. Wszystko to ma...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1662
1653

Na półkach:

„Ukryty Wymiar” Pana Szwasta to książka, która niemal otarła się o mistrzostwo gatunku, co jest straszliwie trudnym wyczynem w dzisiejszych czasach. Wyraźnie widać w jego książce dużą wiedzę na temat sci-fi, którą bez kompleksów postanawia zaadaptować na własny użytek. Mnogość wątków operujących na przestrzeni całej książki, jest dokładnie rozpisana i poukładana w głowie autora, skutkiem czego czytelnik przemierza kolejne rozdziały z coraz większą ciekawością. Akcja została rozpisana w tak wyśmienity sposób, że od pierwszej do ostatniej strony nie ma po prostu miejsca w całej książce na złapanie oddechu...

Pełna recenzja na stronie:
http://moznaprzeczytac.pl/ukryty-wymiar-stanislaw-szwast/

„Ukryty Wymiar” Pana Szwasta to książka, która niemal otarła się o mistrzostwo gatunku, co jest straszliwie trudnym wyczynem w dzisiejszych czasach. Wyraźnie widać w jego książce dużą wiedzę na temat sci-fi, którą bez kompleksów postanawia zaadaptować na własny użytek. Mnogość wątków operujących na przestrzeni całej książki, jest dokładnie rozpisana i poukładana w głowie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
533
304

Na półkach: , ,

Wojny we wszechświecie i podróże w czasie są od wielu lat popularnymi tematami. Nie tylko książki, ale również filmy czy gry sobie je upodobały. Czy w takiej sytuacji da się pokazać jeszcze coś nowego, nowatorskiego? Czy czeka nas odgrzewany kotlet?

Jest rok 3814. Ewolucja człowieka nie zatrzymała się na homo sapiens. Jednak kolejnym etapem rozwoju zostali objęci tylko mieszkańcy jednej, szczególnej planety. Jakimi cechami będzie mógł pochwalić się 'nowy' człowiek? Na Planecie, która jest stolicą kosmicznego Cesarstwa zostaje odkryta tajemnicza anomalia, która prawdopodobnie umożliwia podróże w czasie. Jednak nie wiadomo jak działa i jak ją kontrolować. Badań nie ułatwia fakt, że na owej planecie nie działa elektronika i przyczyna tego również jest nieznana. Sekretarz Cesarstwa postanawia wysłać swoich synów z misjami - jeden ma przynieść imperium zwycięstwo w wojnie, a drugi wyjaśnić tajemniczą anomalię. Sprawy jeszcze bardziej się komplikują, gdy oboje znikają.

Sci-Fi, podobnie jak i fantastyka, to trudne gatunki. Niełatwo znaleźć tą cienką granicę pomiędzy wizjonerstwem a tanim kiczem. Tym bardziej cieszę się, że autorowi udało się jej nie przekraczać. Uniwersum sektora 24 urzeka skalą, drobiazgowością i wizją. Stanisław Szwast nie prowadzi czytelnika za rękę, ale od razu rzuca na głęboką wodę. Przez co pierwsze strony nie są łatwe i mija trochę czasu, aż odnajdujemy się w tej historii. Autor zarzuca nas zjawiskami, terminami, zdarzeniami ukazując ich oblicze stopniowo, pobudzając tym samym naszą ciekawość. Fabuła toczy się wielotorowo skupiając się w poszczególnych wątkach na różnych kwestiach. Mamy szanse przyjrzeć się militarno-politycznej stronie powieści. Walki toczą się od wielu lat przybierając postać wojny pozycyjnej. Obie strony prześcigają się w produkcji coraz to bardziej innowacyjnej broni, jednak nie są w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Cesarstwo tworzy 'Bagnet' - supernowoczesne jednostki militarne. Pisarzowi udało się obronić ten pomysł. W logiczny i spójny sposób wszystko zostaje wytłumaczone. Z drugiej strony mamy wątek tajemniczej anomalii, która powoduje podróże w czasie. Temat bardzo wytarty, tym bardziej cieszę się, że czytając o nim nie czułam déjà vu. Autor poszedł w innym kierunku; nie mamy tutaj wehikułu czasu, a same podróże są wielką zagadką. Jakby tego było mało Stanisław Szwast dokłada jeszcze jedną, znaczącą cegiełkę w tej budowli. A mianowicie jest to niejako wątek socjologiczny. Na planecie wroga pojawia się kult religijny, którego przywódca podaje się za mesjasza. Przyznam, że zaskoczyło mnie to. Wydawało mi się, że to nie może pasować do kosmicznych wojen i nauki rozwiniętej w najwyższym poziomie. Kto jeszcze w takim świecie wierzy w boga? Tym większe było moje zaskoczenie w jaki sposób pisarz ukazał ten wątek. Wpasował się idealnie w fabułę pobudzając jeszcze mocniej naszą ciekawość, bo ów mesjasz raczej nie jest taki jak przywykliśmy go sobie wyobrażać. Taka różnorodność tematyki tworzy kompletny i wielowymiarowy obraz świata.

Ukryty wymiar cechuje bardzo równomierne tempo akcji. Od pierwszej do ostatniej stronie coś się dzieje. Nie ma miejsca na nudę. Jednak nie jest to powieść typowo militarna, którą przepełniają opisy walk i bitew. Tych jest stosunkowo niewiele. Ciężko również określić co jest głównym wątkiem, bo wszystkie w równym stopniu mają znaczenie. To tylko utwierdza mnie w tym, że wizja świata stworzonego przez Stanisława Szwasta jest po prostu dobra i nie ma tu miejsca na zbędne zapychacze.

Bardzo wiele postaci przewinie się przez karty powieści, więc nie sposób będzie je wszystkie zapamiętać. Jednak nie ma nawet takiej potrzeby. Tych kilku kluczowych na pewno nie zapomnimy. Pisarz postawił na wyrazistych i niejednoznacznych bohaterów. Każdy z własnymi celami, marzeniami i obawami. Nie ma tych złych i tych dobrych. Nie wiemy czego się po nich spodziewać i jak zachowają się w danej sytuacji. To sprawia, że z większym zainteresowaniem poznajemy ich losy. Moim faworytem została postać niejako drugoplanowa - Admirał Jac, który swoim ciętym językiem, bezpośredniością i poczuciem humoru doprowadzał mnie niejednokrotnie do śmiechu.

Nie lubię science fiction. Zawsze tak uważałam. Wojny, kosmiczna technologia, innowacyjna nauka - to nie dla mnie. Jednak, jeśli się nie spróbuje nigdy się człowiek nie dowie. Ja kolejny raz spróbowałam i nie żałuje. Ukryty wymiar to dorodny owoc w ogrodzie polskiego sci-fi, który ostatnio nie zbiera zbyt obfitych plonów. Historia zachwyca pomysłowością, rozwiązaniami i intrygującymi postaciami. Stanisław Szwast nie wykłada wszystkich kart na stół. Bowiem zakończenie to dopiero początek czegoś większego. Na rozwiązanie frapujących nas zagadek przyjdzie poczekać nam do następnego tomu, w którym (mam nadzieję) autor wyciągnie asy z rękawa.

Wojny we wszechświecie i podróże w czasie są od wielu lat popularnymi tematami. Nie tylko książki, ale również filmy czy gry sobie je upodobały. Czy w takiej sytuacji da się pokazać jeszcze coś nowego, nowatorskiego? Czy czeka nas odgrzewany kotlet?

Jest rok 3814. Ewolucja człowieka nie zatrzymała się na homo sapiens. Jednak kolejnym etapem rozwoju zostali objęci tylko...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    64
  • Przeczytane
    21
  • Posiadam
    7
  • Do kupienia
    1
  • 0_chcę przeczytać - papier
    1
  • B_fantastyka, SF
    1
  • Science fiction
    1
  • [52] 2018
    1
  • Mam
    1
  • Chcę kupić lub dostać w prezencie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ukryty wymiar


Podobne książki

Przeczytaj także