Prawdziwą siłę można rozpoznać po opanowaniu. Emocje czynią słabym. Sentyment może doprowadzić cię kiedyś do zguby. Pamiętaj moje słowa.
Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Agata Julia Prosińska
3
8,1/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,1/10średnia ocena książek autora
43 przeczytało książki autora
135 chce przeczytać książki autora
5fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Ten autor należy do naszej społeczności, ma 6 książek w swojej biblioteczce.Sprawdź co czyta autor
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Sylfida
Agata Julia Prosińska
Cykl: Duchy Żywiołów (tom 1)
7,8 z 36 ocen
120 czytelników 14 opinii
2016
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Ponieważ jeśli jestem bezduszny, kocham cię, odkąd pojąłem, że istnieję. Jesteś mą duszą, której pragnę najbardziej na świecie.
Ponieważ jeśli jestem bezduszny, kocham cię, odkąd pojąłem, że istnieję. Jesteś mą duszą, której pragnę najbardziej na świecie.
3 osoby to lubią- Czasami nie dostrzegamy czegoś, co jest oczywiste, Ed - szepcze Devilish. - Ty na przykład nie dostrzegasz, jakim jesteś debilem - syczy A...
- Czasami nie dostrzegamy czegoś, co jest oczywiste, Ed - szepcze Devilish. - Ty na przykład nie dostrzegasz, jakim jesteś debilem - syczy Auburn.
1 osoba to lubi
Co czyta Agata Julia Prosińska
Ta autorka należy do naszej społecznościZobacz profil autorki
Najnowsze opinie o książkach autora
Nimfa Agata Julia Prosińska
8,3
Recenzja pochodzi z: www.pelna-kulturka.pl
"Prawdziwą siłę można rozpoznać po opanowaniu. Emocje czynią słabym. Sentyment może doprowadzić cię kiedyś do zguby. Pamiętaj moje słowa."
Przyznaję się bez bicia, że miałam naprawdę długi ogon zanim w ogóle zabrałam się za czytanie, moja typowa wymówka" a bo to, a bo tamto, troszkę doskwierało mi lenistwo, właściwie to w dalszym ciągu się go nie pozbyłam, ale miejmy nadzieję, że jestem na dobrej drodze. Nie owijając jednak w bawełnę, powrót do przygód Bernarda i Autumn to coś, czego z całą pewnością nie zapomnę. Poprzedni tom wywarł na mnie ogromne wrażenie, a ten tom... Dorównywał mu, a nawet lekko przebijał pierwsze spotkanie z twórczością Agaty.
Bernard miał dosyć emocjonujące wakacje - babcia Violet skrywała dosyć osobliwe fakty, a potem ją stracił, Hamish i Rian również nie szczędzili sobie tajemnic no i został Strażnikiem Autumn (a także jej chłopakiem, w tym miejscu poruszam znacząco brwiami XD),a rok szkolny wcale nie zapowiada się spokojniej. Przyszłe miesiące nie będą zbyt łaskawe. Mówię Wam w tym tomie dzieje się naprawdę sporo, choć to w sumie też mało powiedziane - czasem ciężko było mi nadążyć, niemniej jednak to według mnie ogromna zaleta tej książki. Nie zaprzeczam, że będę się rozpływała nad tą powieścią, bo oczywiście będę, ale nie jest tak, iż wymienię tylko plusy i na tym się skończy.
Jednakże przejdźmy do rzeczy, bo jak zwykle tworzę niebotyczne wywody na tematy, które są niezbyt interesujące. Autorka już w poprzednim tomie pokazała swoje umiejętności pisarskie i być może już to wiecie, ale jestem zachwycona i warsztatem Agaty i umiejętnością kreowania świetnych i niezwykle inteligentnych bohaterów, którzy nie są próżni i płytcy, których nie sposób po prostu nie lubić. Tak na dobrą sprawę moją ulubioną postacią, co jak przypuszczam wcale nie będzie dla was zdziwieniem, jest Autumn - to naprawdę niezwykła postać, nieziemsko utalentowana i inteligentna, należy do aktywnych postaci, które z całą pewnością dostarczą nam sporo atrakcji.
Oczywiście jestem zadowolona z całokształtu, choć nie mogę uwierzyć, że książka przed którą miałam wymówki skończyła się tak szybko i w dodatku... Była świetna. Tak wiem, że miałam się nie rozpływać i wymienić jakieś mankamenty, ale jakby się teraz nad tym tak porządnie zastanowić to... tak naprawdę nie mogę sobie żadnych przypomnieć i nie wiem czy powinnam być bardziej zadowolona przez to czy raczej nie... Okładka jest bardzo klimatyczna ma w sobie to coś, co niesamowicie przyciąga wzrok, nie rzuca się aż tak w oczy, jest niezwykła w swojej zwykłości. Przyznaję, że jestem niezmiernie ciekawa okładki trzeciego tomu, cicho liczę na zaskoczenie.
"Nie daj się złamać. Walcz. Bo jeśli w tym świecie jeszcze warto o coś walczyć, to właśnie o miłość."
Reasumując, część pierwsza choć była debiutem była świetna, a jej kontynuacja była równie dobra, a nawet i lepsza, ba! Była prześwietna, a dla miłośników fantastyki jest wprost idealna, w gratisie dostajemy ciekawy i nie nachalny wątek miłosny. W dodatku autorka ma przyjemne pióro i tak jak wspominałam wcześniej tworzy świetnych bohaterów. Zapewniam, że jeśli podobał się Wam pierwszy tom, to drugi z całą pewnością skradnie wasze serce, zawiera w sobie jeszcze więcej akcji, tajemnic i rozwiązań, autorka zaserwowała wątek z Zakonem Edynburskim, który być może wcale nie jest taki dobry jak może nam się wydawać, ale to wszystko dopiero przed wami, polecam z czystym sercem każdemu poszukiwaczowi przygód.
Pozdrawiam, Sara ❤
Pridyna Agata Julia Prosińska
8,3
www.pelna-kulturka.pl
Po przeczytaniu Nimfy niecierpliwie czekałam na kontynuację i całe szczęście Pridyna przyszła do mnie krótko po tym jak opublikowałam recenzję. Oczywiście zawsze mam długi ogon, gdy bardzo chcę poznać ciąg dalszy, tak to przeogromna hipokryzja, bo jednocześnie chcę ją przeczytać żeby wiedzieć co się wydarzyło, ale z drugiej strony nie chcę jej jeszcze kończyć.
Bernard Oaken wraca do łask, ten inteligentny i błyskotliwy chłopak został postawiony przed niezbyt przyjemnym faktem - zniknięcia całkowicie z dotychczasowego życia. Dobrze by było gdyby osoby, które nie znają treści poprzednich tomów nie czytały dalej, bo być może będzie spoiler.
Więc taj jak mówiłam Bernie całkowicie został wymazany z życia swoich rodziców - dosłownie. Przyznaję, że momentami było mi go naprawdę żal, bo zastanawiał się co jego rodzina robi, a także jakiej płci będzie jego rodzeństwo. Został przeniesiony do Autten Hall - to specjalna szkoła dla Nefilim, Fidelis oraz innych nadprzyrodzonych, w której Bernard musi podjąć naukę. Wiadomo, że nie bez powodu musi nabyć niektóre umiejętności i pomyśleć, że robi to wszystko z miłości. Zapomniałam wspomnieć, iż czeka go naprawdę długa i kręta droga zanim spokojnie będzie mógł usiąść i napisać resztę książki o przygodach Auburna i Mistral. Uwaga! Bernard Oaken oficjalnie staje się w tym tomie mężczyzną ( i nie mam tu na myśli fizyczności, bo to już dawno ma za sobą ),wreszcie dorósł do związku i poświęceń, widać ogromny progres w jego zachowaniu, przestał być tak gwałtowny, zaczął rozważać zanim coś zrobi (no ale tylko czasem, bo impulsywności się do końca jednak nie pozbył).
Autumn natomiast postąpiła nieco egoistycznie, bo pokochała Bernarda, z wzajemnością zresztą, a potem dobrowolnie zostawiła go i oddała się w ręce Boreasza, a jej czyny pociągnęły za sobą też i Ofelię. Po części rozumiem jej postępowanie, bo niby w ten sposób obroniłaby Bernarda i resztę świata (choć wiadomo, że nie ważne gdzie ona jest ten uparciuch się za nią wlecze),ale też mogłaby wymyślić nieco inny, bardziej dopracowany plan. Wiele się też u niej wyjaśnia, gdy sobie siedzi w tym więzieniu z orichalcum (zawsze gdzieś umknie mi ta nazwa, więc jeśli źle to napisałam to przepraszam),ale o tym musicie się przekonać sami.
Bardzo lubię pióro Agaty - ma w sobie wiele świeżości i dynamiki, sama autorka stroni od zbędnych opisów, tworzy ciekawe postacie o dosyć obszernym profilu psychologicznym. Tak na dobrą sprawę nie potrafię teraz wymienić żadnych konkretnych wad owej książki - schematów nie zauważyłam, wszystko trzyma się dobrze i spójnie, a bohaterowie przez swoje mankamenty stają się dla nas tylko bardziej realistyczni. Co do samej okładki - jest ładna, utrzymana w raczej ciepłej kolorystyce, tradycyjnie znajduje się wizerunek zamku, a kręta droga z całą pewnością może symbolizować życie Bernarda, natomiast kobieta z tyłu pokazuje, że zostało naprawdę niewiele czasu na przywrócenie jako takiej równowagi we wszechświecie.
Reasumując, w tym tomie dzieje się jeszcze więcej niż w poprzednim, warsztat autorki nie uległ zbytniej zmianie, zwiększyło się za to tempo akcji - nieco przyspieszyło, co w sumie jest dosyć korzystne dla rozwoju fabuły w przyszłych tomach. Przyznaję, że autorka ma talent do zaciekawienia czytelnika, a potem zostawia go na pastwę losu ze słowami "Koniec tomu trzeciego". Także pozostało mi (nie)cierpliwie czekać na kolejny tom tylko po to żeby zaspokoić swoją ciekawość. Szczerze polecam, bo takie książki jak cykl Duchy Żywiołu pokazują, że w Polsce też spotkamy się z naprawdę dobrą fantastyką.
Pozdrawiam, Sara