Muszę powiedzieć , że bardzo lubię twórczość Marcina Świetlickiego - szczególnie tą muzyczną - dlatego też bez wahania sięgnąłem po tą książkę. Jest ona wspaniale wydana - grube, ładne okładki, papier przyzwoity, książka szyta, generalnie bardzo solidna. Zawiera 649 stron, 27 rozdziałów, prawie 100 fotografii w tekście oraz na końcu kalendarium /życiorys/, bibliografie /co i kiedy wydał/, dyskografię /co, kiedy i z kim nagrał/, filmografię i spis ilustracji.
Książka ma formę wywiadu rzeki w której pytania na wszelkie możliwe tematy zadaje Rafał Księżyk.
Trzeba też stanowczo zaznaczyć, że M.Świetlicki to człowiek zdecydowanie niesztampowy /poeta/, indywidualista, ktoś kto może być każdym z wyjątkiem zwykłego zjadacza chleba... Dlatego też aby z przyjemnością przeczytać tą książkę trzeba najpewniej być fanem twórczości M. Świetlickiego albo po prostu lubić czytać biografie ludzi niebanalnych.
Książka zawiera losy bohatera od urodzin aż do roku 2017. Jest tu oczywiście bardzo wiele o tworzeniu poezji, wyborach życiowych, pisaniu, piosenkach, koncertach i mnóstwie osób, zespołów, redakcji itd które przewinęły się przez dotychczasowy żywot M. Świetlickiego.
Książka jest po prostu świetna i czyta się ją bardzo dobrze. Niemniej jednak, jak dla mnie, ma jedną wadę. Niestety nie znajdziemy tu prawie wcale "osobistych opowieści", czyli głębszego omówienia relacji z kobietami, jakichś anegdot, śmiesznych lub smutnych opowieści o znanych lub nieznanych osobach, artystach itd - takich relacji jest może z 5% treści książki.
Nie wiem z czego to wynika, ale domyślam się, że M. Świetlicki jest osobą bardzo skrytą i nieśmiałą i na potrzeby tej książki nie był w stanie przebić się przez skorupę swojej prywatności. Wielka to szkoda ponieważ na pewno ma setki zabawnych lub smutnych historii do opowiedzenia. Autor wywiadu wyraźnie nie dociska w tej kwestii bohatera dlatego też tytuł "Nieprzysiadalność" zyskuje tu drugie znaczenie - nic o sobie nie powiem.
Dlatego też dałem tylko 7 gwiazdek zamiast 9, ta książka powinna mieć jeszcze ze 200 stron z tym czego według mnie jej teraz brakuje.

Moja rekomendacja: Książka bardzo dobra, ale tylko dla zainteresowanych tematem /bohaterem/.
Osobiście polecam.

Muszę powiedzieć , że bardzo lubię twórczość Marcina Świetlickiego - szczególnie tą muzyczną - dlatego też bez wahania sięgnąłem po tą książkę. Jest ona wspaniale wydana - grube, ładne okładki, papier przyzwoity, książka szyta, generalnie bardzo solidna. Zawiera 649 stron, 27 rozdziałów, prawie 100 fotografii w tekście oraz na końcu kalendarium /życiorys/, bibliografie /co...