Zadry
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Świat Książki
- Data wydania:
- 2017-09-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-09-27
- Liczba stron:
- 516
- Czas czytania
- 8 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380316386
- Tagi:
- chłop literatura polska Państwowe Gospodarstwo Rolne PGR polska wieś powieść obyczajowa tajemnica wiejska społeczność Ziemie Odzyskane
Rok 1995. We Wrześniowie, wiosce na Pomorzu Zachodnim, pojawia się Roman Bohdal, stołeczny dziennikarz. Zna dobrze to miejsce, bo niegdyś sam tu mieszkał, jednak po tajemniczej tragedii, która
rozegrała się we wsi, wyjechał, podobnie jak wiele innych osób. Teraz powraca z zamiarem rozwikłania zagadki sprzed lat. Udaje się do miejscowej prokuratury, szuka ocalałych dokumentów, a przede wszystkim próbuje się czegoś dowiedzieć od mieszkańców. Natrafia jednak na dziwną zmowę milczenia. Mimo to nie poddaje się, cierpliwie próbując dopasować do siebie elementy układanki. Ślady prowadzą w przeszłość, aż do roku 1947 i pierwszych przesiedleń na Ziemie Odzyskane...
Ale Zadry to nie tylko powieść z intrygującym wątkiem sensacyjnym. To próba wyjaśnienia przyczyn zadawnionych konfliktów narodowościowych, przede wszystkim polsko-ukraińskich. A także świadectwo przemian, jakie w latach dziewięćdziesiątych XX wieku zaszły w Polsce po zmianie ustroju. Ukazany przez autora obraz postpegeerowskiej wsi – bez upiększeń, a zarazem z dozą humoru – chwilami wydaje się niewiele odbiegać od dzisiejszej rzeczywistości. Kolorytu dodaje książce także barwny język i wyraziście zarysowani bohaterowie, odkrywający przed czytelnikiem swoje tajemnice.
Czy w PRL-u życie w PGR-ze sprowadzało się do pracy na wielohektarowych polach uprawnych? Czy doskwierały tylko przejściowe kłopoty z dostawami sznurka do snopowiązałek? Czy w świecie pozbawionym własności prywatnej, gdzie wszystko – każdy dom, każde drzewo, każde źdźbło trawy – należało do państwa, a PGR dbał o najdrobniejszy aspekt życia pracowników, było miejsce na emocje? Kto ciągnął na Ziemie Odzyskane i zaludniał tworzące się PGR-y? Jak powstawał ten mikrokosmos? Autor przenosi nas w realia PGR-owskiej wioski gdzieś na końcu świata, żeby odpowiedzieć na te pytania.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Gangrena
Historia ma swoje krwawiące rany. Jedne wychodzą na światło dzienne, inne udaje się zasklepić i zignorować ich pulsowanie. Niby wszyscy o nich wiedzą, ale nikt o nich nie mówi, a przynajmniej nie chce mówić. Jednak niektórych te tajemnice z przeszłości uwierają. Są zadrą, którą muszą zbadać i wyjaśnić. Właśnie taki jest cel Romana, byłego kierownika PGR-u z Wrześniowa. Po wielu latach przyjeżdża z Warszawy do tej mieściny na prowincji, by odkryć cóż takiego stało się z ukraińską rodziną Pudłów, która wcześniej zamieszkiwała te tereny.
Świat się zmienił i poszedł do przodu. Nowy ustrój wprowadził nowe porządki. Tymczasem we Wrześniowie wygląda tak, jakby czas się tam zatrzymał. Tutejsi mieszkańcy nie potrafią się otrząsnąć i odnaleźć w nowej rzeczywistości. Kiedyś to wszystko było ich, wspólne. Jak czegoś było potrzeba, to się z folwarku brało i tyle. Niczego nie brakowało, wypić było za co. Raj na ziemi. Teraz pozostały już tylko zasiłki. Poranne wyprawy do lasu, żeby grzyby czy jagody do skupu opylić. Trzeba brać w sklepie na krechę, bo inaczej krucho.
Tak wygląda zastana przez głównego bohatera prowincja. Mentalnie wciąż zanurzona w oparach PRL-u. Przyzwyczajona do tego, że wszystko się człowiekowi należy. Nawet osoby pracujące u Oskara, prywatnego właściciela, nie potrafią wyzbyć się starych nawyków. Tu jakąś część sobie wezmą na handel, tam paliwa trochę odleją. Żeby jakoś przeżyć, z dnia na dzień. Przede wszystkim, żeby na winko czy inne piwo nie brakowało. To nic, że nie ma co do garnka włożyć, znieczulenie przede wszystkim.
To okolica brudna, szara i pozbawiona perspektyw. Szczególnie wtedy, gdy przenosimy się w czasie, aby zobaczyć jak to wyglądało w czasach narodzin i największego rozkwitu socjalizmu. Szło coś ugrać, dogadać się. Największym problemem były wzajemne animozje. Każdy miał swoją gwardię oraz sojusze. Okoniem stawała do siebie rodzina Gruszczyńskich i Pudłów. Piotr z pierwszego rodu nienawidził Pudłów, bo to Ukraińcy, choć nie była to do końca prawda. Michał z drugiej rodziny próbował rozejmu, ale szybko przekonał się, że z takim zacietrzewieniem nie łatwo da się wygrać.
Oczywiście to są czasy unormowane, ale autor opisuje też te trudne, wcześniejsze. Gdzie trzeba było się podawać za niemiecką rodzinę, żeby przeżyć w spokoju. Choć późniejsze wyjawienie takiej informacji mogło mieć srogie konsekwencje. Na nic pomagały wyjaśnienia i prośby jeśli rodzina, nawet gdy była polskiej narodowości, posiadała pierwiastek ukraiński. Jeśli istniał jakikolwiek związek z Ukrainą to wysiedlenie było oczywiste.
Rutkowski, jak można zauważyć, łączy tu różne historyczne okresy. Wojna, komunizm, demokracja. W każdej z tych wizji wyłania się interesujący przekaz, który choć ubrany jest w fikcję, ma w sobie sugestywność prawdy. Czuć w niej zarówno siłę kolektywu, pożogę konfliktu, jak i konsekwencje transformacji. To przeszłość fascynująca, z chwilami wzniosłymi i bolesnymi. Mająca swój własny, szorstki urok.
Wykreowana przez autora rzeczywistość to swego rodzaju saga. Opowieść o narodowościowych stereotypach, burzliwych czasach i niepowstrzymanych przemianach. Nie brakuje w niej ludzi popychanych zarówno namiętnością, jak i nienawiścią. Walczących o poukładane w miarę możliwości normalne życie. Historia rozkręca się z każdą kartką i choć na początku zdarza się jej tracić budowaną sugestywność, tak z czasem wciąga bez litości, angażując czytelnika w rozwiązywanie splotów tajemnicy sprzed lat.
Dominik Rutkowski w swoich „Zadrach” ukazuje obraz Polski doświadczonej urazami i próbującej jakoś się poskładać. Choć opowiada o ludziach, maluczkich w ramach całego kraju, to wydaje się, że idealnie obrazują oni losy całego państwa. Udało się tu zawrzeć wielką historię oraz połączyć ją z większymi i mniejszymi losami. Stworzyć portret pięknej tragedii, która nikogo nie pozostawi obojętnym.
Patryk Rzemyszkiewicz
Oceny
Książka na półkach
- 330
- 222
- 71
- 11
- 7
- 6
- 6
- 3
- 3
- 3
Cytaty
Im dalej na Zachód, tym niżej gniemy głowy w fałszywym pokłonie, im dalej na Wschód, tym wyżej tę głowę unosimy, sami oczekując hołdów.
Opinia
Jedna z wielu wsi podobnych sobie, rozsianych po Zachodniopomorskiej Ziemi Odzyskanej, przycupnięta przy małym niczym niewyróżniającym się miasteczku. Przedwojenny obraz tej ziemi, z pięknym pałacem w tle bezlitośnie oranym przez pegeerowski model idealnego nowego porządku.
Ludzie posiani na nowym gruncie przez wichry wojny, wleczący za sobą doświadczenia, które nie tylko im wskazują drogę, ale oddziałowując na innych rodzą nowe splątane relacje. Powstają związki tak różne i niejednoznaczne, że czynią z owej ludzkiej splątanej masy twór trwały, trudny do rozerwania a ze zwykłej wsi miejsce, z którego trudno się wyrwać.
Genialna opowieść dla każdego, kto mieszka i szuka prawdziwej tożsamości Ziem Odzyskanych prawdziwej twarzy jej byłych i korzeni obecnych mieszkańców. Opowieść dla tych, którzy mieszkali, mieszkają nadal lub spędzali wakacje na pegeerowskim gruncie. Główny bohater prowadzi za sobą czytelnika śladem tajemniczego wydarzenia, którego przyczynę po latach chce odnaleźć,czytelnik zaś trawiony ciekawością jego oczami ogląda współczesny obraz tego, co po sielskiej przedwojennej wsi i cudownych latach pegeerowskich pozostało. Każdy, kto weźmie książkę do ręki pozna kawał po ludzku napisanej historii, znajdzie tu dawkę nieoczywistego humoru, zaskakujące zakończenie i niezwykle oryginalną interpretację Romeła i … tej no … Julii. Zdecydowanie polecam.
Jedna z wielu wsi podobnych sobie, rozsianych po Zachodniopomorskiej Ziemi Odzyskanej, przycupnięta przy małym niczym niewyróżniającym się miasteczku. Przedwojenny obraz tej ziemi, z pięknym pałacem w tle bezlitośnie oranym przez pegeerowski model idealnego nowego porządku.
więcej Pokaż mimo toLudzie posiani na nowym gruncie przez wichry wojny, wleczący za sobą doświadczenia, które nie...