Nicolas Eymerich, inkwizytor

Okładka książki Nicolas Eymerich, inkwizytor
Valerio Evangelisti Wydawnictwo: Znak Cykl: Eymerich (tom 1) fantasy, science fiction
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Eymerich (tom 1)
Tytuł oryginału:
Nicolas Eymerich, inquisitore
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2007-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-01-01
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
8324008285
Tłumacz:
Joanna Wajs
Średnia ocen

                6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
115 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
331
303

Na półkach: ,

Druga z serii książek o inkwizytorze Eymerichu zapowiadała się naprawdę interesująco. Trzy epoki stanowiące de facto trzy różne światy połączone ze sobą uniwersalnymi ideami i splecione planem czasowym wydawały się ciekawym pomysłem. W założeniu miał z tego wyjść mariaż historii, współczesnej nauki i SF, który zadowoliłby każdego miłośnika fantastyki. O ile jednak w teorii wygląda to ładnie i pierwsze strony opisujące skutki zarazy w Aragonii potrafią zaintrygować, to pozostałe wątki ze sobą tak dobrze nie współgrają. Cała opowieść kręci się wokół pradawnego kultu, śledztwa związanego z dziwnymi zjawiskami oraz lekko muska problem potęgi i pozyskiwania władzy.
Sama historia nie jest zła i pod względem fabularnym wciąga, ale dotyczy to tylko „hiszpańskiej” części. Może razić tendencyjne potraktowanie Kościoła przez pryzmat krwawej i bezwzględnej inkwizycji, która nie robi nic poza tępieniem pogan (prawdziwych bądź wyimaginowanych) oraz nieco jednostronna konstrukcja samego Eymericha, który posiada stały zestaw cech i w żaden sposób nie ewoluuje wraz z postępem fabuły, jednak można odnieść wrażenie, że autorowi zależało na realizmie i stąd taka, a nie inna charakterystyka tej instytucji (wszak hiszpańska inkwizycja była najgorszą spośród wszystkich europejskich). Reszta jest bez zarzutu: wewnętrzne rozgrywki absorbujące uwagę średniowiecznych dostojników bardziej niż dola prostych ludzi, polityka kościelna w oparciu o władzę świecką i samo dochodzenie dotyczące dzieci o dwóch twarzach. Jest niepokojąco, krwawo, miejscami groźnie, a do tego Valerio Evangelisti nie daje oczywistych tropów i dzięki temu unika ryzyka domyślenia się „Kto jest winny?” zwiększając przyjemność z czytania. Podobnie rzecz się ma z drugim wątkiem opisującym podróż 'z prędkością myśli' statku Malpertuis do bliżej nieznanego wymiaru, której cel do końca pozostaje niejasny. Tutaj także uświadczymy chwil napięcia, dziwnych reakcji załogi w hermetycznym środowisku, a całość zgrabnie kończy rozgrywka na „Olimpie”.

Gdyby na tym kończyła się powieść, to zapewne otrzymałaby wyższą notę. Niestety, problemem jest drugi wątek, którego akcja odbywa się w czasach współczesnych i który spina pozostałe dwa, dając im pewien fundament. Jest on wyraźnie skromniejszy: mniej bohaterów, mniej akcji i pobocznych wątków, ale najprawdopodobniej celem jego wprowadzenia było przedstawienie czytelnikowi nowatorskiej koncepcji podróży czy ogólniej to ujmując, wysyłania obiektów materialnych do dowolnych realiów za pomocą mocy woli. Mini-wykłady urządzane przez Frullifera przy okazji jego spotkań mają zapoznać nas z teorią i pomóc zrozumieć w jaki sposób udaje się wysłać projekcję człowieka w projekcji statku kosmicznego do innego stulecia. Jest to część dosyć skomplikowana, tłumaczona zawile i sprawia wrażenie bardzo zagmatwanej, a po zagłębieniu się pomysł autora jeszcze traci na atrakcyjności. Można odnieść wrażenie, że Evangelisti wymyślił sobie wszystkie elementy książki i na końcu potrzebował czegoś, co mu odpowiednio skoreluje wszystkie fragmenty nie dbając o jakiś większy sens czy logikę i w ten sposób pojawiły się psytrony. Koniec końców dostajemy najprawdziwszy pseudonaukowy bełkot, który nie trzyma się kupy i jest pełen nieścisłości. Zasada nieoznaczoności Heisenberga nie dotyczy tylko fotonów, fale generowane przez ludzki mózg są nieporównywalnie słabsze (zarówno pod względem wartości napięcia, jak i częstotliwości) od jakiegokolwiek elektronicznego wynalazku ludzkości i nie mają najmniejszych szans, aby na niego elektromagnetycznie wpłynąć, rozpędzanie części dużych obiektów do różnych prędkości (w tym wyższych od prędkości światła) to już bajki – w Star Treku czy Gwiezdnych Wojnach zdarzały się „skoki w nadprzestrzeń”, ale dotyczyło to całego układu przyspieszanego, a nie jego części. To tak jakby nadać przyspieszenie ludzkiemu ciału rzędu tysięcy kilometrów na godzinę, a samej tylko ręce kilkudziesięciu – i mieć przy tym pewność, że ludzki organizm wyjdzie z tego bez szwanku. Tak samo brakuje konsekwencji przy tworzeniu kolektywnego umysłu zdolnego pełnić rolę futurystycznego napędu. Skoro jest to możliwe (a podróż Malpertuisa tego dowodzi), to dlaczego opat Sweetlady ze swoimi ludźmi w ogóle opuszczali prom będąc na „Olimpie” zamiast wykorzystać przecież psytrony załogi dla przyzwania Diany? Podobnych nieścisłości jest niestety więcej.

Pomimo bycia niezależną częścią cyklu o inkwizytorze Nicolasie Eymerichu, książka miejscami zdaje się być pozbawiona kontekstu. Nie jest to bardzo widoczne, ale są epizody, które aż czekają na dookreślenie i co być może następuje w „Mater Terribilis” lub „Cherubku”. Tutaj jednak stanowią pewną fabularną próżnię.
Całość wypada nieco tylko lepiej niż przeciętne czytadło. Powieść jest zbudowana ze sprzeczności: obok dobrze skomponowanych dziejów XIV-wiecznej Aragonii i czasów Piotra IV mamy słabszą część „współczesną”, obok niezłego inkwizytora dostajemy słabego Frullifera, część fantastyczno-naukowa rozpoczynająca się w sposób intrygujący grzęźnie pod koniec, a wszystko oparte o sztucznie wydumaną teorię naukową, której jedyną zaletą jest chyba jej innowacyjne podejście do wykorzystania ludzkiego mózgu. Dodatkowa gwiazdka za kilka trafnych przemyśleń nt. demokracji, kondycji ludzkości na przestrzeni stuleci oraz ceny jaką od lat płacimy za postęp.

Druga z serii książek o inkwizytorze Eymerichu zapowiadała się naprawdę interesująco. Trzy epoki stanowiące de facto trzy różne światy połączone ze sobą uniwersalnymi ideami i splecione planem czasowym wydawały się ciekawym pomysłem. W założeniu miał z tego wyjść mariaż historii, współczesnej nauki i SF, który zadowoliłby każdego miłośnika fantastyki. O ile jednak w teorii...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    171
  • Chcę przeczytać
    82
  • Posiadam
    45
  • Fantasy
    5
  • Fantastyka
    4
  • Historyczne
    4
  • Teraz czytam
    2
  • Valerio Evangelisti
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Valerio Evangelisti przeczytane
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Nicolas Eymerich, inkwizytor


Podobne książki

Przeczytaj także