Urodził się 5 października 1946 roku w Kościanie k. Poznania. Zmarł w 2004 roku. Ze względu na charakter pracy ojca, mieszkał w wielu miastach Polski: Poznań, Szczecin, Olsztyn, Koszalin, Katowice. Licealne lata spędził w Koszalinie. Darzył to miasto szczególnym sentymentem do końca swych dni. W nim zrodziły się pierwsze przyjaźnie, miłości oraz zamiłowanie do poezji, teatru, filmu. Z zawodu technik programista i analityk komputerowy – swoje utwory zamieszczał na łamach "Fenixa", "Voyagera" oraz "SFery". W 1989 roku katowicki KAW opublikował zbiór jego opowiadań "Opowieści przy gasnących świecach". Swoich możliwości pisarskich spróbował po raz pierwszy w 1966 roku startując w konkursie literackim. Zdobył wówczas I nagrodę za humoreskę ,,Gubernator” - i tak to się zaczęło.
Temperament zgryźliwego satyryka sprawił, że Nowosad przez długie lata współpracował z "Karuzelą", na łamach której publikował humoreski.
Powieść "Czerwone oczy" zdobyła II nagrodę w Konkursie Literackim ogłoszonym przez Dom Wydawniczy Ławica w Poznaniu w 1993 roku.
Całkiem ciekawa książka. Opowiada o dwojgu młodych ludzi, którzy na dzień przed ślubem giną w wypadku samochodowym i trafiają do piekła. Ale nie jest to jednak takie piekło jakbyśmy sobie wyobrażali. Jak dla mnie to zakończenie nieudane, rozczarowało mnie. Sposób w jaki młodzi szczęśliwie wrócili na ziemię zbyt przesłodzony.
Co jest dalej? To pytanie od czasów Dantego (a zapewne i wcześniejszych) przewija się przez strony książek. Wizje są różne - ta stanowi połączenia zaświatów z "Kolonii Knellera" Kereta i serii "Ja, diablica" Miszczuk". Piekło nie jest takie straszne, a jedynie rozczarowująco podobne do ziemskiego padołu. Paradoksalnie szczęśliwie para kochanków trafia tam razem. Tylko co, jeśli pojawi się szansa powrotu? Stary jak świat patetyczny dylemat miłości ponad śmierć, w tle oczywiście przyjaźń, kliki, koterie oraz mniejsze czy większe tarapaty. Podsumowując: czyta się miło, ale to już było. Plus za postać Pijanego Poety (w skrócie PePe).