Zulejka otwiera oczy
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Зулейха открывает глаза
- Wydawnictwo:
- Noir sur Blanc
- Data wydania:
- 2017-08-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-08-30
- Liczba stron:
- 464
- Czas czytania
- 7 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365613417
- Tłumacz:
- Henryk Chłystowski
- Tagi:
- debiut literacki dziecko kobieta literatura rosyjska manipulacja miłość niebezpieczeństwo obóz pracy przemoc stalinizm strach Tatarzy terror uczucie walka o przetrwanie ZSRR
- Inne
Powieść ta należy do tego rodzaju literatury, który, jak się zdawało, zniknął całkowicie wraz z rozpadem Związku Radzieckiego. Istniała wspaniała plejada pisarzy dwóch kultur, którzy należeli do jednego z narodów imperium, ale pisali w języku rosyjskim. Fazil Iskander, Jurij Rytcheu, Anatolij Kim, Ołżas Sulejmenow, Czingiz Ajtmatow… Tradycje owej szkoły to głęboka znajomość materiału narodowego, miłość do własnego narodu, pełen godności i szacunku stosunek do ludzi innych kultur, subtelne korzystanie z folkloru. Wydawało się, że ów kierunek nie będzie miał kontynuacji, że to zaginiony ląd. Zdarzyło się jednak coś rzadkiego i radosnego – pojawił się nowy prozaik, młoda Tatarka Guzel Jachina, która w sposób naturalny zajęła miejsce w szeregu tamtych mistrzów.
Powieść Zulejka otwiera oczy to debiut wybitny. Posiada najważniejszą cechę prawdziwej literatury – trafia prosto do serca. Opowieść o losach głównej bohaterki, tatarskiej chłopki z czasów rozkułaczania, tchnie takimi autentyzmem, wiarygodnością i urokiem, jakie w ogromnym zalewie prozy ostatnich dziesięcioleci nie zdarzały się zbyt często.
Nieco filmowy styl narracji wzmacnia dramatyzm akcji i wyrazistość obrazów, a nalot publicystyczny nie tylko nie zakłóca toku opowieści, ale przeciwnie, okazuje się zaletą utworu. Autorka przywraca czytelnikowi literaturę precyzyjnej obserwacji, subtelnej psychologii i, co najistotniejsze, miłości, bez której nawet najbardziej utalentowani pisarze zamieniają się w chłodnych rejestratorów chorób naszych czasów. Utarte wyrażenie „literatura kobieca” zawiera w sobie – w dużym stopniu dzięki męskiej części krytyki – ton lekceważenia. Tymczasem kobiety dopiero w dwudziestym wieku wkroczyły do zawodów, które do tego czasu uważane były za męskie: lekarzy, nauczycieli, uczonych, pisarzy. Od kiedy istnieje ten gatunek, mężczyźni napisali złych powieści setki razy więcej niż kobiety, takie są fakty. Powieść Guzel Jachiny to bez wątpienia utwór kobiecy. O kobiecej sile i kobiecej słabości, o świętym macierzyństwie nie na tle angielskiego pokoju dziecinnego, ale na tle obozu pracy, piekielnego rezerwatu, wymyślonego przez jednego z największych złoczyńców ludzkości. Pozostaje zagadką, jak młodej pisarce udało się stworzyć tak przejmujący utwór, który opisuje miłość i czułość w piekle… To błyskotliwy start.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Czy da się nie przegrać z historią?
Niewiele istnieje, moi drodzy Państwo, dziedzin ludzkiej aktywności mocniej przesiąkniętych snobizmem niż literatura. O stosunku czytających do nieczytających szkoda się rozpisywać, bo byłoby to nie kopanie, a zakopywanie leżącego. Jednak i wśród czytelników zdarzają się tacy, co to wierzą, że jak brać się za książkę, to tylko taką, w której intelektualiści toczą niekończące się spory, a przewracać kartki trudno, bo przyciska je do okładki ciężar gatunkowy. Tymczasem Guzel Jachina wie doskonale, iż kluczem do sukcesu może być prostota – i to na nią stawia w „Zulejka otwiera oczy”.
Tatarska debiutantka do roli głównej bohaterki wybiera chłopkę, a potem ściśle śledzi jej losy, co właściwie definiuje powieść. Nie ma w niej miejsca na głębokie egzystencjalne rozważania, nie ma miejsca na teoretyzowanie nad psychologią i filozofią, nie ma miejsca na unoszenie wzroku, który Zulejka na samym początku wbija w ziemię. Żyjąca w pierwszej połowie XX wieku protagonistka musi martwić się przede wszystkim zaspokojeniem swoich podstawowych potrzeb, co w stosunkowo młodym jeszcze Związku Radzieckim okazuje się zadaniem potwornie trudnym. Szczególnie wtedy, gdy Zulejka staje się ofiarą brutalnego rozkułaczania i ląduje na Syberii z grupą równie zdesperowanych ludzi.
Ta historia jest surowa, brutalna, przytłaczająca. Przemiana głównej bohaterki z całą pewnością stanowi jeden z jej najważniejszych punktów, ale gdyby w tytule podmienić „otwiera oczy” na „cierpi” - dawałby on lepsze wyobrażenie o całości. Jej ból uderza szczególnie, gdyż Jachina nie filtruje go w żaden sposób: kolejne upokorzenia nie wzbudzają w Zulejce gniewu, bo nigdy nie zaznała innego życia; nie wie, że inne życie jest możliwe. Zresztą złości i tak nie miałaby jak spożytkować, bo nie ma w niej buntu, nie ma wiary w szansę na poprawę własnego losu, nie ma głębokiej świadomości narodowej czy etnicznej. W wydanych niedawno „Patriotach”, w których większość akcji osadzona jest w tych samych realiach, Sana Krasikov skupiła się na motywie jednostki przeciwstawiającej się państwu; w „Zulejka otwiera oczy” Jachina problematyki tej nie porusza w ogóle, czyniąc swoją bohaterkę bezwolną niemal ofiarą prądów historycznych zmuszoną do walki o przetrwanie.
Osobisty dramat przeżywa oczywiście nie tylko główna bohaterka. Pisarce udała się niełatwa sztuka otoczenia centralnej postaci całą grupą intrygujących bohaterów. Posłużyli jej oni do tego, aby zawrzeć w powieści cały przekrój spojrzeń na konstytuujące się wciąż państwo. Zulejka to chłopka, która nawet nie zdaje sobie sprawy ze swoich społecznych ograniczeń, ale Wolf Leibe? Okazuje się, że profesor kazańskiego uniwersytetu także nie ma w planach sięgać wzrokiem dalej niż do czubka własnego nosa – woli pogrążyć się w naiwnych urojeniach. Najwięcej uwagi Jachina poświęca jednak Wani Ignatowowi, który przechodzi długą drogę od bezmyślnego, brutalnego aparatczyka do surowego wciąż, ale jednak opiekuna ofiar państwa. Mniejszym lub większym bohaterom towarzyszą oczywiście, jak to w powieści rosyjskiej najczęściej bywa, etyczne gnidy: Kuzniecow i Goriełow, dla których tragedia stanowi doskonałą pożywkę.
Jednak „Zulejka otwiera oczy” to nie tylko ludzie. To także Syberia, którą Jachina bardzo dobrze opisuje. Pisarce udało się oddać piękno tej surowej krainy bez popadania w idylliczność, a przy tym ukazać ją jako świat śmiertelnie niebezpieczny. Genialnym ruchem okazało się wysłanie kolejnych bohaterów na polowanie – dzięki temu wspaniała przyroda tajgi ożywa, a rosyjskie rubieże oczarowują czytelnika.
„Zulejka otwiera oczy” to powieść, której piękno jest wyjątkowo surowe – lecz i bardzo wyraźne. Jeśli interesuje Państwa motyw krzywdy wyrządzanej ludziom przez historię, to ta książka będzie świetnym wyborem.
Bartosz Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 643
- 381
- 80
- 29
- 22
- 22
- 13
- 12
- 7
- 7
Opinia
Zacznę od okładki, która pewnie większości z Was nie zachwyca. Ja jednak przyznaję, że ma swój urok. A urok ten bierze się z faktu, że jest to rysunek Nicolae Tonitzy pt. "Gurli-Ali Pelivan" z 1936 roku. Łącząc fabułę książki z taką okładką ktoś wprowadził w życie bardzo ciekawy pomysł. Podoba mi się. :)
"Zulejka otwiera oczy" to debiut Guzel Jachiny. Debiut, o którym za moment będzie głośno, bowiem jest to wyjątkowa opowieść przedstawiająca głównie psychologiczne przemiany ludzi oraz czynniki, które o nich decydują. Ponadto, przemiana głównej bohaterki nie jest oczywista. Zulejka to bardzo nietypowa kobieta. Usługuje mężowi, prawie wcale nie zabiera głosu i jest potulna wobec swojej strasznej teściowej. Nie jest to życie, na które przeciętna kobieta mogłaby się zgodzić. Natomiast Zulejka ciągle jest niepewna. Instynkt podpowiada jej, że musi się podporządkować i nawet nie myśleć o jakimkolwiek przejawie buntu. Podczas zsyłki na Syberię, Zulejka dowiaduje się, że kolejny raz jest w ciąży. Od tej pory wszystko się zmienia, razem z nią. Jednak, tak jak już wspomniałam, przemiana ta nie jest oczywista ani widoczna gołym okiem.
Książka ta jest jest intrygująca głównie pod względem bohaterów. Tytuł wskazuje na to, że to właśnie Zulejka jest najważniejszą postacią, ale czytelnik nie musi korzystać z takiej podpowiedzi. Znajdziecie tutaj kilka postaci, których historie zostały dokładnie opisane, a wraz z nimi przemiany bohaterów, dylematy i problemy. To było dla mnie najatrakcyjniejsze, ponieważ rozszerzyło perspektywy czytelnika oraz urozmaiciło i wzbogaciło główną fabułę.
"Zulejka otwiera oczy" jest kolejną powieścią, która przedstawia kobietę w obliczu wyzwań. Ostatnio powstaje sporo takich książek - i dobrze. Na przestrzeni wieków kobiety były niedoceniane, nie mówiło się o ich zasługach. Teraz zaczyna się to zmieniać. Podkreśleniem tego jest narracja, jaka występuje w książce. Losy bohaterów są przedstawiane z perspektywy bezstronnego narratora, trzecioosobowego. Daje to czytelnikowi możliwość własnego osądu zachowania postaci.
Książkę polecam głównie kobietom, które lubią sięgać po czytelnicze wyzwania. "Zulejka otwiera oczy" nie jest lekką, przyjemną lekturą. Czytelnik musi skupić się na ukrytych między wierszami pytaniach oraz samodzielnie poszukiwać na nie odpowiedzi. Polecam wymagającym czytelnikom.
Zacznę od okładki, która pewnie większości z Was nie zachwyca. Ja jednak przyznaję, że ma swój urok. A urok ten bierze się z faktu, że jest to rysunek Nicolae Tonitzy pt. "Gurli-Ali Pelivan" z 1936 roku. Łącząc fabułę książki z taką okładką ktoś wprowadził w życie bardzo ciekawy pomysł. Podoba mi się. :)
więcej Pokaż mimo to"Zulejka otwiera oczy" to debiut Guzel Jachiny. Debiut, o którym za...