Muszę przyznać, że książka mnie zaskoczyła. Po głowie chodziła mi mafia a tutaj natrafiam na rodzinę królewską z małym (dużym) odchyleniem. Początkowo wszystko wydawało się dosyć spokojne - nieśmiała dziewczyna, bad boy, ale po wyskoku policji wiedziałam, że jednak ta książka to coś innego. I nie ukrywam, że byłam z tego zadowolona. Sammy to świetna bohaterka - kobieta z charakterem, mająca swoje słabości, ale potrafiąca walczyć o swoje i nie pyskować kiedy lepiej tego nie robić. Zauroczyła mnie jej postawa jak duża siła woli. Kain z drugiej strony mnie rozczrował. Spodziewałam się bardziej mrocznego pana Alfy, a niego taki cukiereczek. Od początku miał słabość do Sammy :) Costello wydaje się o wiele lepszym przykładem "złego bohatera". Panie z rodziny Badd mnie bardzo rozczarowały: nie polubiłam ani Fran ani Luli. Tej ostatniej to już w ogóle nie ogarniam :P takie dwie zakochane w sobie księżniczki. Sam wątek mafijno-kryminalny też taki trochę nie pociągający - chyba każdy domyślił się w jakimś punkcie, że ojciec Sammy żyje, a Brick zrobi coś głupiego. Co jest natomiast fascynujące to sama rodzina Badd i jej tajemnice. Mam nadzieję, że dowiemy się czegoś więcej z następnej częsci :) książka nie jest super wow, ale przyjemnie się ją czytało (i szybko :P).

Muszę przyznać, że książka mnie zaskoczyła. Po głowie chodziła mi mafia a tutaj natrafiam na rodzinę królewską z małym (dużym) odchyleniem. Początkowo wszystko wydawało się dosyć spokojne - nieśmiała dziewczyna, bad boy, ale po wyskoku policji wiedziałam, że jednak ta książka to coś innego. I nie ukrywam, że byłam z tego zadowolona. Sammy to świetna bohaterka - kobieta z...