rozwiń zwiń

Eva, Teva i więcej Tev

Okładka książki Eva, Teva i więcej Tev
Kathryn Evans Wydawnictwo: YA! fantasy, science fiction
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
More of Me
Wydawnictwo:
YA!
Data wydania:
2017-02-15
Data 1. wyd. pol.:
2017-02-15
Data 1. wydania:
2016-02-01
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328037021
Tłumacz:
Michał Zacharzewski
Średnia ocen

                6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
152 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
426
266

Na półkach: , , , , ,

Odkąd tylko pamiętam, jednym z moich największych marzeń z beztroskich lat dzieciństwa było posiadanie młodszego rodzeństwa. Trudno się nie dziwić duuużo młodszej wersji mnie – w końcu starsza o siedem lat siostra nie potrzebowała towarzystwa „gówniarza”, który nie rozumiał jej nastoletnich problemów. Pragnęłam posiadania kogoś u boku, kto będzie w stanie mnie zrozumieć. Kogoś, kto stanie w mojej obronie, kiedy narozrabiam i przyjdzie mi oczekiwać kary. Po prostu kogoś, kto będzie nie tylko przyjacielem. Cóż, moje marzenie nie spełniło się, także teoretycznie mogłabym pozazdrościć Tevie, głównej bohaterce „Eva, Teva i więcej Tev” licznego rodzeństwa. Teoretycznie, bo w praktyce jej liczna familia skrywała pewną tajemnicę. I to bardzo mroczną...

JAK DOPROWADZIĆ NASTOLATKĘ DO SZALEŃSTWA? DOŁOŻYĆ JEJ KOLEJNYCH ZMARTWIEŃ!

Muszę przyznać (tradycyjnie, nieprawdaż?), że nie nastawiałam się na nic dobrego. Wiecie, miałam przed sobą kolejną, pozornie zwyczajną młodzieżówkę, od której nie wymagałam zbyt wiele. Ot, co – chciałam po prostu miło spędzić czas, pozwalając sobie odetchnąć od pokręconych jak słuchawki w kieszeni fabuł. I wiecie co? Nieco się przeliczyłam, bo... nie dość, że życie głównej bohaterki nieźle się skomplikowało, to jeszcze dostałam całkiem dobry kawał lektury. Kathryn Evans wprowadziła mnie do tej zwariowanej historii z kopyta, pozwalając ujrzeć tylko fragment tego, co przygotowała dla czytelników. Krok po kroku zapoznawałam się z niecodzienną sytuacją Tevy, starając zrozumieć jej położenie. Uważnie przyglądałam się jej poczynaniom, począwszy od zaznajomienia się ze wspomnieniami „sióstr” mogącymi pomóc jej odnaleźć się w świecie, a zakończywszy na próbach zapomnienia o tym, że ona sama wkrótce stanie się wspomnieniem. A ona nie zamierzała do tego dopuścić. Doskonale ją rozumiem. Widząc na co dzień młodsze (a zarazem starsze – trochę pogmatwane) wersje siebie, które zostały uwięzione w domu, odseparowane od społeczeństwa, sama nie zamierzałabym pozwolić na takie więzienie. Tym samym Teva kombinowała, ile wlezie, by zatrzymać aktualne życie. Starała się nie pozwolić na to, aby kolejna wersja jej samej zrobiła z niej niewolnika. Walczyła, byle tylko uzyskać przewagę nad pozostałymi. Tylko że nie miała lekko. Oprócz „rozwarstwiania”, na jej drodze stanęły komplikacje, i to dość znane wśród nastolatek. Tak, zgadza się – niczym przeziębienie, zaatakowały ją sprawy miłosne. Główna bohaterka starała się jak tylko mogła, aby pogodzić ówczesne wcielenie z teraźniejszym, lecz jej serce lgnęło ku innemu chłopakowi, co nie podobało się jej poprzedniczce. Teva starała się nie popadać ze skrajności w skrajność, ale prawie każda próba ratowania sytuacji nie kończyła się, tak ona sobie to wymarzyła. Dostarczała samej sobie kolejnych zmartwień, gdzie co rusz współczułam jej tego położenia.
Pomiędzy chaotycznymi zdarzeniami związanymi z nastoletnimi problemami, dało się zauważyć wszelkie poszlaki pozostawiane przez autorkę, której miały na celu poprowadzić nas ku rozwiązaniu największej tajemnicy – co takiego dzieje się z Tevą, że z roku na rok jest coraz więcej jej kopii. W pewnym momencie czułam się już lekko zirytowana tą zabawą w kotka i myszkę. Rozprzestrzenione w różnych odstępach „stronowych” powoli układały się w logiczną całość, chociaż... W jakimś stopniu można poczuć niedosyt. Samo skorzystanie z takiego rozwikłania sprawy sprawiło, że rozjaśnił mi się umysł (i chciałam zawyć, że jestem taka niedouczona), jednak pragnęłam, aby Kathryn Evans pogłębiła to wszystko. Aby zadbała o ten słynny „naukowy bełkot”, lecz trzeba pamiętać, że jakby nie patrzeć „Eva, Teva i więcej Tev” jest skierowana do nastoletnich czytelników. To sprawia, że w jakimś stopniu trzeba niektóre sprawy ułatwić. Wiem – brzmi to brutalnie, ale taka jest prawda. Można przekazać mu pewną wiedzę, ale nie w napastliwy sposób. Owszem, tutaj pewne dane zostały przedstawione w formie przystawki bez dalszych dań, ale każdy zainteresowany będzie w stanie doczytać sobie wszystko w Encyklopedii lub w Internecie. Ważniejszym elementem okazało się pokazanie młodym ludziom, że nawet w najgorszej sytuacji powinniśmy walczyć. Powinniśmy spróbować poprowadzić siebie do szczęśliwego finału, gdzie liczne potknięcia nakazywałyby lizanie ran i kontynuowanie dążenia do wyznaczonego celu.

PRZY NIEJ STWIERDZENIE „PRZECIEŻ SIĘ NIE ROZDWOJĘ” NABIERA ZUPEŁNIE INNEGO ZNACZENIA!

Teva już od chwili „narodzin” zdawała sobie sprawę ze swojego paskudnego położenia. Posiadając wspomnienia swoich poprzednich wersji, doskonale rozumiała, co się wokół niej dzieje i jak długo będzie w stanie nacieszyć się dotychczasową wolnością. Tylko że... ona zaczęła walczyć. Nie buntowała się w ten sam sposób, co Piętnastka, jej poprzednie wcielenie. Zamiast stroić fochy, sięgnęła po słowny miecz i dźgała nim wszystko, co mogłoby jej rozjaśnić niektóre sprawy. W pewnym stopniu kierował nią egoizm. Teva robiła, co mogła, aby zapobiec domowemu aresztowi, próbując sięgnąć po coś, co w oczach pozostałych zdawało się nieosiągalne – po przyszłość. To sprawiło, że każdy, kto dotąd miał do czynienia z jej dawnym „ja” od razu zauważał, że coś jest z nią nie tak. Szkoda mi było tej dziewczyny, kiedy próbowała przekabacić matkę. Dawała jej wyraźnie do zrozumienia, że tak nie mogą żyć. Zaś kobieta brnęła w swoją fiksację, uniemożliwiając Tevie podejmowania dalszych kroków. Przyczyniało się to do tego, że ta starała się udowodnić swoją rację. A to miewało różne skutki. I to nie tylko na tle dziwnej choroby...
Już wcześniej wspominałam, że dziwne zachowanie Tevy sprawiało, że jej przyjaciele zaczęli obawiać się o jej stan psychiczny. Cegiełkę do tego dokładała Piętnastka, która była gotowa wydrapać jej oczy za samo zbliżanie się do jej/ich (wspominałam, że to trochę skomplikowane) chłopaka, Olliego. Rozumiałam jej postawę – przecież kochała go, a pojawienie się „nowej” wszystko zrujnowało. Szkoda tylko, że nienawiść całkowicie ją zaślepiła i nie umiała wykorzystać szansy, jaką mogła otrzymać. Zaś co się tyczy Olliego... Wydawał mi się nad wyraz przeciętny. Totalnie nie rozumiałam, co takiego widziała w nim poprzedniczka Tevy, bo jak dla mnie niczym szczególnym się nie wyróżniał. Był, oddychał, włóczył się po szkole – nic nadzwyczajnego. Tak samo mogłabym powiedzieć o Tommo, lecz z czasem zaczął wymykać się spod tej metki, ukazując zupełnie inne oblicze. Jak nikt inny potrafił rozbawić główną bohaterkę (mnie również), gdzie to wszystko przychodziło do niego naturalnie. Również mam parę zastrzeżeń do matki wszystkich dziewczynek. Kobieta trzymała je pod kluczem, kontrolując każdy ich ruch, by nikt nie dowiedział się o ich istnieniu. Rozumiem – chroniła je przed ludźmi, tylko tak się nie da żyć! Wyraźnie widziałam, że sama się w tym męczy, ale wolała tkwić w tej chorej sytuacji, niżeli szukać ratunku dla Tevy. Wraz z wytłumaczeniem całej tej sprawy zrozumiałam ją jeszcze lepiej, ale to nie zmienia faktu, że tak po prostu było jej łatwiej.

Kathryn Evans. Autorka, której sam opis na okładce wyraźnie sugeruje, że posiada ona niezłą fantazję i na pewno czytelnik nie będzie się nudził przy czytaniu jej książki. Tak, tak – wyraźnie zaznaczyłam, że nie robiłam sobie zbędnych nadziei, ale parę rozdziałów później po tej deklaracji pokochałam lekkie pióro tej pani i całkowicie zatraciłam w wykreowanej przez nią historii. Jako że język jest przystosowany do nastoletnich czytelników (gdzie też ogromne brawa dla tłumacza – kawał dobrej roboty!), książkę pochłania się tak ekspresowo, że zupki chińskie mają przy niej ogromną konkurencję. Mam sporą nadzieję, że jeszcze przyjdzie mi się spotkać z twórczością Kathryn Evans (i się przy niej nie zawieść).

Podsumowując, „Eva, Teva i więcej Tev” zaskoczyła mnie ciekawie skonstruowaną fabułą oraz nietuzinkową główną bohaterką. Słodko-gorzka historia, która pozwala nam docenić wartość naszego życia i otwiera oczy na to, by śmiało walczyć o swoją przyszłość, bo tego nikt nie ma prawa nam odebrać. Wiadomo, bardziej wymagający czytelnicy mogą natknąć się tutaj na wiele przykrych niespodzianek, ale na pewno też ujrzą w tej książce jej ukryte piękno.

Odkąd tylko pamiętam, jednym z moich największych marzeń z beztroskich lat dzieciństwa było posiadanie młodszego rodzeństwa. Trudno się nie dziwić duuużo młodszej wersji mnie – w końcu starsza o siedem lat siostra nie potrzebowała towarzystwa „gówniarza”, który nie rozumiał jej nastoletnich problemów. Pragnęłam posiadania kogoś u boku, kto będzie w stanie mnie zrozumieć....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    202
  • Przeczytane
    178
  • Posiadam
    59
  • Teraz czytam
    6
  • 2017
    5
  • Ulubione
    4
  • Fantastyka
    4
  • 2018
    3
  • Chcę w prezencie
    2
  • 2017
    2

Cytaty

Więcej
Kathryn Evans Eva, Teva i więcej Tev Zobacz więcej
Kathryn Evans Eva, Teva i więcej Tev Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także