Przeczytana w 2000r. Teraz czytam kolejny raz. Żadnej innej nie dałam tu jeszcze 10 punktów. Pozwoliła mi wrócić do czegoś co kiedys działało niejako z zasady i "z kręgosłupa". Po prostu zawirowania życiowe, pozbawiły mnie tego optymizmu i wiary we własna sprawczość, w to że "fair play" dla innych ludzi (głównie na wysokich stanowiskach) - istnieje. Dla mnie wtedy była odkrywcza. Książka krótka, esencjonalna niemal. Teraz wróciłam - stąd opinia. Gdyby to był pierwszy raz czytania - już bym tyle punktów nie dała, bo jest wiele innych, też dobrych, więc nie byłaby najlepsza. Ale wtedy była, i wiem, jak wiele mi dała gdy po prostu zastosowałam -tym razem z wtyboru i świadomie- wskzówki do postrzegania rzeczywistości. Uwierzyłam, że poprzedni uśmiech był dobrym wyborem i po prostu nie mozna pozwolić go w sobie gasić. Dzięki tej ksiązce zaczęłam - juz po przeczytaniu - dociekać, dlaczego inni chcą to zrobić, dlaczego na to pozwalamy, dlaczego potem trudno wrócić "do źródeł". Czyli moim zdaniem spełniła zadanie, bo nie tylko podnisła mnie na duchu ale uruchomiła też mechanizmy obronne. I zostawiła świadomość, że co jakiś czas trzeba intencjonalnie zadbać o swoje spojrzenie na życie - bo mysli mogą prowadzić do samospełniania się. Po prostu otworzyła mi oczy na te pewne prawdy, w momencie, w którym tego potrzebowałam. Uważam, że jesli chodzi o postawę życiową - jeśli nie przytłacza Cię jakaś trauma - to jest pierwsza i the best na start. Podkreślam, gdy masz serio bardzo pod górkę i nie widzisz - teraz - rozwiazań, to być może potrzebny jest bardziej człowiek z branży psyche. Podkreslam specjalnie, bo cięzko jest czytać : "zrób to, to wyjdzie Ci to" gdy brak sił. W każdym innym przypadku warto. Warto też sięgnąć po nią gdy szykują się zmiany. Niektóre ksiazki nawet jak się starzeją, to się nie starzeją :D - Trzeba tylko przytomnie pamiętać, że były napisane ciut wczesniej i wtedy nie drażnią maniery pisania, które może juz przypruszone nieco pyłem lat. Ale clou się nie zmienio.

Przeczytana w 2000r. Teraz czytam kolejny raz. Żadnej innej nie dałam tu jeszcze 10 punktów. Pozwoliła mi wrócić do czegoś co kiedys działało niejako z zasady i "z kręgosłupa". Po prostu zawirowania życiowe, pozbawiły mnie tego optymizmu i wiary we własna sprawczość, w to że "fair play" dla innych ludzi (głównie na wysokich stanowiskach) - istnieje. Dla mnie wtedy była...