Prawdziwa wojna. Wietnam w ogniu

Okładka książki Prawdziwa wojna. Wietnam w ogniu
Jonathan Schell Wydawnictwo: Czarne Seria: Reportaż reportaż
344 str. 5 godz. 44 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Reportaż
Tytuł oryginału:
The Real War: The Classic Reporting on the Vietnam War
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2017-03-02
Data 1. wyd. pol.:
2017-03-02
Liczba stron:
344
Czas czytania
5 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380494497
Tłumacz:
Rafał Lisowski
Tagi:
literatura faktu okrucieństwo Wietnam przemoc reportaż reżim USA strach terror trauma wojna wietnamska żołnierz
Średnia ocen

                6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
123 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1110
142

Na półkach: ,

"Amerika"

"We're all living in Amerika
Amerika ist wunderbar
We're all living in Amerika
Amerika, Amerika"
"Amerika" - Rammstein

Są (wprawdzie niewiele, ale jednak) takie reportaże, które wyczerpują całkowicie poruszaną problematykę. Aby lepiej zobrazować, co mam na myśli, posłużę się puzzlami: dostajemy kompletne pudełko i z poszczególnych elementów jesteśmy w stanie samodzielnie ułożyć dany obraz (kwestię, czy obraz jest zgodny z rzeczywistością na razie pomińmy). Są też takie reportaże, w których pudełka zawierają jedynie część elementów, ale elementy te po złożeniu tworzą spójny jego fragment. Reszta wymaga od nas dalszego zaangażowania, dalszego wysiłku, by skompletować wszystkie elementy i móc ułożyć z nich dany obraz. Myślę, że do takiej właśnie kategorii można zaliczyć reportaże Jonathana Shella. Po zapoznaniu się z nimi będziemy w stanie zrekonstruować jedynie fragment całości, nie mniej jest to dość ważny fragment, bo dotyczy jednej ze stron (wydawałoby się silniejszej), biorącej udział w wojnie. Na samą wojnę, przeciwników, tj. Armię Frontu Wyzwolenia (Wietkong), sam Wietnam Północny też udało mu się rzucić trochę światła, jednak trzeba pamiętać, że celem autora było ukazanie siły i obnażenie słabości Stanów Zjednoczonych i przy okazji także Wietnamu Południowego.

W omawianej książce znajdujemy trzy reportaże Shella: "Prawdziwą wojnę", "Wioskę Ben Suc" i "Wojskową połowę". W pierwszym i moim skromnym zdaniem najlepszym, pisanym post factum, autor dokonuje szczegółowej analizy przyczyn klęski sprzymierzonych sił w wojnie wietnamskiej. Mimo odstraszającego tytułu, sugerującego, że tylko autor uzyskał monopol na prawdę, warto bliżej się z nim zapoznać, gdyż rozważania Shella na temat własnego kraju zdają się po dziś dzień nie tracić nic na aktualności (Stany Zjednoczone nie wyciągnęły lekcji z własnej historii). Co ciekawe, jego zawoalowana krytyka zawarta we wcześniejszych artykułach, negatywne nastawienie do udziału jego kraju w tej wojnie - okazały się słuszne.
"Wioska Ben Suc" i "Wojskowa połowa" pisane były "na gorąco" (dwudziestoczteroletni Shell, u progu dziennikarskiej kariery znalazł się się w Wietnamie i stał się naocznym świadkiem opisywanych wydarzeń). Zobrazował czytelnikom przebieg i konsekwencje operacji: Cedar Falls, Malheur I, Malheur II, Hood River oraz Benten.

Czy reportaż się zdezaktualizował? I tak, i nie. Mogę sobie jedynie wyobrazić siłę oddziaływania tych dwóch reportaży w momencie, gdy ujrzały one światło dzienne. Siłę, której zupełnie już nie można odczuć. Warto w tym miejscu jeszcze raz podkreślić, że ich autor miał jedynie dwadzieścia cztery lata, gdy je napisał. Dwadzieścia cztery! Nie można odmówić mu odwagi. Był naocznym świadkiem opisywanych wydarzeń, odnotował wszystko to, co udało mu się zaobserwować, usłyszeć. Pod całą masą tych szczegółów wyłania się całkiem klarowny obraz (puzzle 3D). Pytanie tylko, czy czytelnik, współczesny czytelnik, wykaże się zrozumieniem i cierpliwością. W końcu na temat wojny w Wietnamie powstało od czasu, gdy Shell pisał swoje reportaże, mnóstwo mniej lub bardziej udanych publikacji. Głos autora stracił moc, jednak odbija się nadal echem we współczesnych odbiorcom czasach. Pewne rzeczy się nie zmieniają, a historia lubi się powtarzać, zwłaszcza gdy mówimy o Stanach Zjednoczonych.

Rozumiem, że trudno się obecnie zachwycać tymi reportażami, więc w tym miejscu mogę zarekomendować je miłośnikom, pasjonatom. Nie czyta się ich z przyjemnością. Przeciwnie, męczą, nużą, wydają się przegadane (mnóstwo istotnych i nieistotnych szczegółów), bezemocjonalne, pozornie bezrefleksyjne (autor zdaje się nie angażować w wydarzenia, które opisuje). Warto jednak zauważyć, że Shell pisał te dwa ostatnie reportaże "na gorąco", opisywał negatywnie swój własny kraj, miał zatem świadomość, że musi posiłkować się konkretami, argumentami, które będzie można łatwo potwierdzić, ale trudniej obalić. Emocjonalny dystans, chłód, rzeczowość, mnóstwo mniej lub bardziej istotnych faktów nadają jego reportażom rys rzetelności (nikt nie mógł mu zarzucić używania taniego chwytu grania na ludzkich emocjach). Pod tą maską zdystansowania, obojętności, nawału mniej lub bardziej istotnych szczegółów ukrywają się prawdziwe emocje, gorzkie, ale niewypowiedziane wprost słowa krytyki, ludzkie dramaty, drugie (mniej znane i niechętnie poruszane) oblicze wojny, wojny, w której - jak mówi powszechnie znane i dość oklepane, ale nadal aktualne afrykańskie przysłowie - "Kiedy walczą słonie, najbardziej cierpi trawa". Reportaże Shella są więc zaproszeniem odbiorców do pośredniego uczestniczenia w wydarzeniach, dokonania samodzielnej interpretacji, wyciągnięcia wniosków. Myślę, że to dobre rozwiązanie, choć anachroniczne (współczesni reportażyści lubują się w narzucaniu odbiorcom swego punktu widzenia - w mniej lub bardziej subtelny sposób).

PS Oceniłam ten reportaż na osiem gwiazdek. Moja ocena dotyczy przede wszystkim świetnego, rzeczowego eseju "Prawdziwa wojna" , oraz jest wyrazem podziwu dla dwudziestoczterolatka, który odważył się stanąć po przeciwnej stronie barykady i mimo tego, że jego głos nie brzmi już tak mocno (czyta się ten reportaż z mozołem i niechętnie), to mogę sobie wyobrazić jego ówczesną siłę. Cóż... Może i forma tego reportażu jest przestarzała, może i problematyka dla niektórych trąci myszką (choć współczesność przeczy temu twierdzeniu) , jednak ma to - dla mnie - swój urok. Kwitesencja wolności słowa. Kwintesencja pracy reporterskiej.

"Amerika"

"We're all living in Amerika
Amerika ist wunderbar
We're all living in Amerika
Amerika, Amerika"
"Amerika" - Rammstein

Są (wprawdzie niewiele, ale jednak) takie reportaże, które wyczerpują całkowicie poruszaną problematykę. Aby lepiej zobrazować, co mam na myśli, posłużę się puzzlami: dostajemy kompletne pudełko i z poszczególnych elementów jesteśmy w stanie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    411
  • Przeczytane
    218
  • Posiadam
    53
  • Reportaż
    13
  • Teraz czytam
    8
  • Historia
    7
  • Azja
    6
  • Literatura faktu
    6
  • Chcę w prezencie
    6
  • 2022
    5

Cytaty

Więcej
Jonathan Schell Prawdziwa wojna. Wietnam w ogniu Zobacz więcej
Więcej

Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także