Siedemnastka jest naprawdę płomienna. A to za sprawą Komandosa i Morellego. Steph oczywiście też jest wazny ogniwem. A, i bym zapomniała. Vordo. Zaklęcie rzucone przez Babke Morellego na Steph. Panna Plum ma przez nie stać się puszczalska. No stało się. Steph ponownie ląduje w łóżku Komnadosa... w sumie to nie tylko w łóżku... I nie sama... Za duzo niedopowiedzeń?? Tak trzeba :D bo zdradzę całą fabułę i będę oznaczona jako spoiler :D
Zadziwia mnie trochę stosunek Joe, do hmmm własnie, stosunku Komandosa do Steph i na odwrót. Komandos patrzy na Steph, jak to mówi Joe " jak na swój obiad". Kiedy nie ma Joe zachowuje się jakby miał ją na własność. Ochrania ją, o czym Joe dobrze wie. Daje jej swoje samochody. Pachnie mi to trochę takim trójkącikiem. Joe niby się wkurza, ale nic z tym nie robi. Komandos, wręcz przeciwnie. Uważa Morellego za głupka, bo pozwala mu się zbliżać do Steph. Z drugiej strony Komandos wspiera pannę Plum we wszystkich nielegalnych akcjach o których nie wie Joe. A jest tego trochę. No własnie. trochę dziwne relacje nam się tu porobiły.
Bezsensowność bezsensowności nie zaznała jeszcze granic, więc uzbrójcie się w dobrą sofę, kawę. Najlepiej aby to było zaciszne miejsce gdzieś na odludziu, żeby ludzie nie patrzyli na Was jak na głupka, jak będziecie się sami do siebie śmiać.

Siedemnastka jest naprawdę płomienna. A to za sprawą Komandosa i Morellego. Steph oczywiście też jest wazny ogniwem. A, i bym zapomniała. Vordo. Zaklęcie rzucone przez Babke Morellego na Steph. Panna Plum ma przez nie stać się puszczalska. No stało się. Steph ponownie ląduje w łóżku Komnadosa... w sumie to nie tylko w łóżku... I nie sama... Za duzo niedopowiedzeń?? Tak...