Każdy, kto miał okazję poznać inne książki szwedzkiego duetu Roslund - Hellstrom wie, czego może się spodziewać po następnej. Ci panowie nie piszą kryminałów sensu stricto, używają tej konwencji do poruszania wyjątkowo trudnych problemów, jakie dotykają szwedzkie społeczeństwo.
Tak jest również w przypadku "Bestii", która zrobiła na mnie duże wrażenie.
Tym razem motyw przewodni stanowi odrażająca zbrodnia pedofilii. W jej obliczu dochodzi do zderzenia bezradnego poprzez swój liberalizm systemu prawnego i penitencjarnego, który w gruncie rzeczy staje w obronie sprawców z poczuciem elementarnej sprawiedliwości i prawem do obrony potencjalnych ofiar. Okazuje się, że sytuacja jest patowa i nie ma dla niej dobrego rozwiązania, a próby wyręczania organów sprawiedliwości prowadzą do kolejnych tragedii.
Niestety, jak podkreślają w posłowiu autorzy, nie mamy tu do czynienia z fikcją literacką, wszystkie osoby i zdarzenia miały swoich prawdziwych odpowiedników.
Próba oceny tej książki w kategoriach powieści kryminalnej nie ma większego sensu, ponieważ "Bestia" nią nie jest, mimo symbolicznego udziału znanych już policjantów Grensa i Sundqvista.
Jest to moim zdaniem świetna powieść społeczno-obyczajowa poruszająca ważny problem, wcale nieobcy Polakom (odsyłam choćby do filmu "Lincz").
Warto przeczytać.

Każdy, kto miał okazję poznać inne książki szwedzkiego duetu Roslund - Hellstrom wie, czego może się spodziewać po następnej. Ci panowie nie piszą kryminałów sensu stricto, używają tej konwencji do poruszania wyjątkowo trudnych problemów, jakie dotykają szwedzkie społeczeństwo.
Tak jest również w przypadku "Bestii", która zrobiła na mnie duże wrażenie.
Tym razem motyw...