Prawdodziejka

Okładka książki Prawdodziejka
Susan Dennard Wydawnictwo: Sine Qua Non Cykl: Czaroziemie (tom 1) Seria: Imaginatio [SQN] fantasy, science fiction
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Czaroziemie (tom 1)
Seria:
Imaginatio [SQN]
Tytuł oryginału:
Truthwitch
Wydawnictwo:
Sine Qua Non
Data wydania:
2016-10-12
Data 1. wyd. pol.:
2016-10-12
Data 1. wydania:
2016-01-05
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379246953
Tłumacz:
Maciej Pawlak, Regina Kołek
Tagi:
wiedźma fantasy fantastyka czarodziejka magia

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
1409 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
464
85

Na półkach: ,

Prawda o „Prawdodziejce”

Sarah J Mass określiła ją mianem powieści, która ‘wejdzie do kanonu’. Czy na pewno? Będę z Wami szczera: nie doczytałam „Prawdodziejki”. Fakt faktem, czytałam ją przez ponad trzy miesiące. Zaczęłam zaraz po przerwie wielkanocnej, a skończyłam (a raczej próbowałam skończyć) w trakcie trwania sesji egzaminacyjnej. Zazwyczaj, jeśli czytam jedną książkę tak długo, to oczywiste jest, że entuzjazm dość mocno słabnie i nie jestem już tak zafascynowana książką jak wcześniej. Z drugiej strony jednak, jeśli książka na maksa mnie wciągnie to nic nie jest w stanie mnie od niej oderwać, nawet maraton kolowiów czy zbliżających się egzaminów w sesji. Dlaczego więc nie doczytałam „Prawdodziejki”?
Być może warto zacząć od tego, dlaczego w ogóle kupiłam tę pozycję. Po pierwsze: ma wspaniałą okładkę. Tak wiem, ‘nie oceniaj książki po okładce’, ale umówmy się: prawie wszyscy to robią. Dzisiaj książki mają tak cudowne okładki, że niektóre po prostu patrzą na nas z półek w Empiku i wręcz błagają, żeby je kupić, nieważne jaką zawartość w sobie skrywają. A zatem tak, poleciałam na okładkę. Po drugie, na tejże właśnie pięknej okładce widniała recenzja samej Sarah J Mass, autorki serii „Szklany tron” – serii, której prawdziwym czytelnikom nie trzeba przedstawiać. I to między innymi Sarah przyczyniła się do tego, że zamówiłam tę książkę przez internet. A po trzecie jej opis i wiele pozytywnych recenzji – dlaczego aż tak wiele? Bardzo Was proszę – nie hejtujcie mnie ode razu, dobrze? Każdy ma prawo do swojej opini, i jeśli części z Was, książka się spodobała i rzeczywiście ma prawo „wejść do kanonu” jak uważa Sarah J Mass – to macie do tego najwyższe prawo. Dla mnie jednak książka jest mocno przereklamowana. Ale dlaczego, spytacie?
Zacznijmy więc od samego początku powieści – pierwsze parę rozdziałów – super! Myślę sobie: zapowiada się coś fascynującego. Lądujemy w samym środku wydarzeń, nie do końca wiadomo o co chodzi, ale spokojnie! Na pewno zaraz wszystko się wyjaśni! Kolejne kilkanaście stron, kolejne rozdziały, nowi bohaterowie… A ja dalej mam wrażenie, że czegoś tu brakuje! Niby wszystko ładnie, pięknie, ale…. Akcja rozgrywa się wręcz za szybko. Czytając „Prawdodziejkę” miałam wrażenie, że ominęłam dość istotny początek książki, że paru kartek brakuje, bo chociaż jestem świadkiem doskonale zarysowanych wydarzeń, to nie jestem w stanie w pełni ogarnąć wszystkiego, co się dzieje wokół głównych bohaterek: Safiyi i Iseult. Będąc mniej więcej w połowie książki (i dalej czekając na to „coś”) byłam zmuszona odłożyć ją na chwilę na półkę i skupić się na zbliżających się zaliczeniach na uczelni. Co, jak chcę Wam przypomnieć, nie powinno mieć miejsca. Jeśli podoba mi się jakaś książka, jestem w stanie przesiedzieć pół nocy, póki nie dowiem się jak się skończyła, a „Prawdodziejkę” odłożyłam na półkę nie tylko ze spokojem ducha, ale wręcz z ulgą.
Wróciłam do tej historii parę tygodni później, pamiętając doskonale na którym momencie skończyłam i na czym zatrzymała się akcja. Przeczytałam kolejne kilka rozdziałów i dopadła mnie… frustracja! Kiedy w końcu zejdą z pokładu tego statku? Kiedy dowiem się o co właściwie chodzi? I przede wszystkim: kiedy odkryję jaki jest główny cel bohaterów i dlaczego zachowują się tak, jak się zachowują? Stwierdziłam, że to chyba nie ma sensu, i odłóżyłam „Prawdodziejkę” na półkę, po raz kolejny, z nieskrywaną ulgą, ale tym razem i z żalem. Nie cierpię zostawiać niedoczytanych książek, ale chyba wielu z nas przeżyło podobną gorycz co najmniej parę razy w swoim życiu (nie licząc oczywiście szkolnych lektur).
Mam nadzieję, że jesteście tutaj ze mną, i nie zniechęciliście się po przeczytaniu całej strony przykrych słów pod adresem tej książki. Jeśli dalej to czytacie, to bardzo się cieszę, ale jeśli jesteście niezadowoleni z tego, co tu widzicie, to pozwólcie mi, że spróbuję to trochę naprostować. Po pierwsze, i chyba najważniejsze, uważam, że pisarstwo autorki jest pierwszorzędne: wspaniale wykreowane postacie, niesamowita zręczność w opisywaniu szybko rozgrywającej się akcji i scen walki oraz dobrze wykreowany magiczny świat. Po drugie: książka na początku bardzo wciągająca, być może właśnie dlatego zyskała tylu czytelników. Niestety, dla mnie nie może się równać z innymi powieściami, które dzisiaj zajmują czołowe miejsce na listach bestsellerów. Mam szczerą nadzieję, że Susan Dennard napisze w przyszłości nową serię, która skradnie moje serce, ponieważ naprawdę jestem ciekawa, na jakie inne pomysły i jakie nowe światy mogłaby wykreować za pośrednictwem swojej wspaniałej wyobraźni. Dzisiaj, niestety, jestem na „nie” i „Prawdodziejka” raczej nie wejdzie do mojego kanonu książek, a wręcz przeciwnie, zostanie przeze mnie dość szybko zapomniana.

Prawda o „Prawdodziejce”

Sarah J Mass określiła ją mianem powieści, która ‘wejdzie do kanonu’. Czy na pewno? Będę z Wami szczera: nie doczytałam „Prawdodziejki”. Fakt faktem, czytałam ją przez ponad trzy miesiące. Zaczęłam zaraz po przerwie wielkanocnej, a skończyłam (a raczej próbowałam skończyć) w trakcie trwania sesji egzaminacyjnej. Zazwyczaj, jeśli czytam jedną...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    2 608
  • Przeczytane
    1 738
  • Posiadam
    714
  • Ulubione
    104
  • Fantastyka
    73
  • Teraz czytam
    58
  • Fantasy
    51
  • Chcę w prezencie
    36
  • 2018
    33
  • 2017
    28

Cytaty

Więcej
Susan Dennard Prawdodziejka Zobacz więcej
Susan Dennard Prawdodziejka Zobacz więcej
Susan Dennard Prawdodziejka Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także