Krótka piłka - ciężko mi ocenić, bo dość szybko się skończyła. Postacie są płytkie, nie bardzo rozumiem o co autorce chodziło, czy to tylko wstęp do czegoś większego i potem będę "zachwycona", czy po prostu usiadła napisała co jej do głowy przyszło i wydała "książkę" Pomysł ciekawy... hitoria Raven i Linc'a - ich rodzice (jej matka i jego ojciec) spotykają się razem i jeśli wszystko pójdzie we właściwym kierunku, to zostaną przyrodnim rodzeństwem. Nienawidzą się, ale jednocześnie podobają sie sobie. Raven przyjeżdża akurat na ferie wiosenne na tydzień do domu, gdzie okazuje sie, że Linc i ojciec wprowadzili się do domu jej matki, więc ferie spędzi w jego towarzystwie. Kiedy przyjeżdża matka informuje ją, że zmieniła plany i zamiast spędzić ten czas z córką wyjeżdża ze swoim facetem zostawiając ją i Linc'a samych przez tydzień. Dochodzi do tego, że Raven zakłada się z przyjaciółką, że pójdzie do łózka z "prawie przyrodnim bratem".
Odebrałam Raven jako pustą dziewczynkę i na prawde nie wiem o co chodzi bo między tym dwojgiem jest jedno wielkie NIC. Ta ksiązka wydaje sie nie mieć sensu, chociaż dobrze mi się ją czytało, to jednak to trochę za mało. Może dalszy ciąg coś więcej zmieni, bo to "dzieło" (goodreads oceniło ją moim zdaniem za wysoko) jest bardzo niskich lotów.

Krótka piłka - ciężko mi ocenić, bo dość szybko się skończyła. Postacie są płytkie, nie bardzo rozumiem o co autorce chodziło, czy to tylko wstęp do czegoś większego i potem będę "zachwycona", czy po prostu usiadła napisała co jej do głowy przyszło i wydała "książkę" Pomysł ciekawy... hitoria Raven i Linc'a - ich rodzice (jej matka i jego ojciec) spotykają się razem i jeśli...