Belgravia
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Cykl:
- Belgravia (tom 1-11)
- Tytuł oryginału:
- Belgravia
- Wydawnictwo:
- Marginesy
- Data wydania:
- 2016-09-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-09-28
- Liczba stron:
- 464
- Czas czytania
- 7 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365586070
- Tłumacz:
- Anna Bańkowska
- Tagi:
- arystokracja bitwa pod Waterloo intryga literatura angielska Londyn odmiana losu powieść historyczna szantaż tajemnica uczucie życie towarzyskie
- Inne
Najnowsza powieść twórcy serialu Downton Abbey i laureata Oscara za scenariusz do Gosford Park Roberta Altmana.
Rok 1815. W przededniu bitwy pod Waterloo w Brukseli odbywa się bal na cześć dowódcy wojsk brytyjskich, księcia Wellingtona. Oprócz brytyjskiej arystokracji i oficerów uczestniczy w nim dostawca wojskowy James Trenchard z małżonką oraz córką. Ich obecność, choć dla elit bulwersująca, nie jest przypadkowa. Nim jednak bal się skończy, Sophie przeżyje najstraszliwsze chwile swego życia, a oficerowie ruszą na pole bitwy, gdzie wielu z nich zginie, wciąż w mundurach galowych, w których opuścili bal. Londyn, ćwierć wieku później - stolica zmienia oblicze pod rządami młodziutkiej królowej Wiktorii. Powstają nowe rezydencje, nowe dzielnice elit, takie jak Belgravia, miasto rozkwita. Arystokracja, chcąc nie chcąc, coraz częściej musi przyjmować na salonach coraz bogatszych nuworyszy. Pilnie strzeżona tajemnica łącząca dwie rodziny z tych oddzielonych przepaścią światów tylko czyha, by wywrócić do góry nogami życie bohaterów. Ambicja, zawiść, gniew, chciwość, życzliwość, bezinteresowność - a przede wszystkim miłość - te emocje zawsze kierowały ludzkimi poczynaniami... Ta historia wydarzyła się dwa wieki temu, a mimo to jej bohaterowie nie różnią się tak bardzo od nas.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Z wizytą u londyńskich elit
Nazwisko autora „Belgravii” dla wielu czytelników może okazać się znajome – Julian Fellows to nie kto inny jak twórca osławionego „Downtown Abbey”: serialu, który zyskał miano dzieła kultowego. Tym razem brytyjski pisarz i scenarzysta pozostawia tematykę początków XX wieku i przenosi nas w świat XIX-wiecznych londyńskich salonów.
Akcja powieści rozpoczyna się ćwierć wieku wcześniej, w przededniu bitwy o Waterloo. Wystawny bal przerwany druzgoczącym wezwaniem do walki zapisał się nie tylko na kartach historii, ale i w pamięci bohaterów książki. To właśnie on zapoczątkował serię wydarzeń, których konsekwencje nawarstwiać się będą przez kolejne dwadzieścia pięć lat. Próba rozwikłania rodzinnej tajemnicy splecie się z niezwykłymi przemianami społecznymi, jakie miały miejsce pod panowaniem młodej wówczas królowej Wiktorii. A kiedy arystokracja będzie zmuszona zmierzyć się z nowymi, rosnącymi w siłę elitami, do głosu dojdą najsilniejsze emocje i namiętności, starannie skrywane pod fasadą kurtuazji i dobrych manier.
Czytając powieść Juliana Fellowesa nie da się nie zauważyć charakterystycznej maniery, którą Brytyjczyk nabył pracując nad scenariuszami. Lektura przypomina oglądanie wspaniałego, dopracowanego w najmniejszych szczegółach filmu kostiumowego – z taką precyzją i zaangażowaniem pisarz odmalowuje wytworne stroje bohaterów czy pełne przepychu wnętrza posiadłości. Jednocześnie opisy napisane są w sposób dynamiczny; nie męczą ani nie sprawiają wrażenia sztucznych zapychaczy służących spowolnieniu akcji. Pomagają natomiast dokładnie wyobrazić sobie postaci i ich otoczenie, co jest niesłychanie ważne w przypadku książek osadzonych w czasach innych niż współczesne.
Narrator wszechwiedzący snuje swoją opowieść w dość prostych, lecz mistrzowsko dobranych słowach. Taki styl prowadzenia fabuły nadaje jej ton realistycznej baśni, rozgrywającej się w rzeczywistości zgodnej z faktami znanymi nam z historii. Gawędziarz, w którego rolę wciela się Julian Fellowes, z pasją i niewątpliwą fascynacją odsłania przed czytelnikiem kolejne karty opowieści; niejednokrotnie zatrzymuje się na chwilę, jakby łapiąc oddech, aby przybliżyć „słuchaczom” prawdziwe wydarzenia będące tłem dla tych fikcyjnych. Momenty zastopowania akcji nie tylko budują napięcie i podsycają naszą ciekawość, ale też stanowią doskonały pretekst do przedstawienia fabuły w jeszcze szerszym kontekście, a dzięki temu głębszego jej zrozumienia. Czytelnik dosłownie wchodzi w świat powieści, pomiędzy jej kartami odnajdując żywą, realną, barwną rzeczywistość, ze wszystkimi jej wadami i zaletami. Niewątpliwą zaletą są również błyskotliwe dialogi, podczas których pomiędzy bohaterami sypią się metaforyczne iskry.
„Belgravia” to doskonały przykład na to, jak powinno pisać się literaturę kobiecą. W swojej powieści autor wyraźnie nawiązuje do tradycyjnej, XIX-wiecznej powieści, zamykając na jej stronicach cały przekrój ówczesnego społeczeństwa. To istne „Targowisko próżności”, napisane z rozmachem i niebywałą pieczołowitością. W trakcie lektury niejednokrotnie miałam wrażenie, że dano mi zapoznać się z książką powstałą w tych minionych, tak kolorowych i przyciągających wiekach. A choć rzecz dzieje się w świecie tak odległym od współczesności, „Belgravia” nie traci cech opowieści uniwersalnej – wszak miłość, czy dawniej, czy dziś, pozostaje taka sama. A może kiedyś jawiła się jako coś jeszcze bardziej intensywnego…
Karolina Antczak
Oceny
Książka na półkach
- 921
- 771
- 185
- 19
- 17
- 15
- 13
- 11
- 10
- 9
Cytaty
Przeszłość, jak wielokrotnie nam powtarzano, to obca kraina, gdzie wszystko dzieje się inaczej.
...."Nie wiedzieli o tym wówczas, ale z taką samą namiętnością miał ją kochać do śmierci. I już samo to można by uznać za szczęśliwe zakończ...
Rozwiń
Opinia
1815, Bruksela. Kilkadziesiąt kilometrów za miastem rozgrywa się wojna, w stolicy zaś trwa bal na cześć księcia Wellingtona. Większość z uczestniczących na nim żołnierzy zginie następnego dnia w bitwie pod Waterloo. Zwycięstwo okraszone jest tragedią rodzin, w tym Sarah – w bitwie traci życie jej ukochany. Ta śmierć jest początkiem dramatów jej bliskich.
Ćwierć wieku później rodzina Tranchardów mieszka w Londynie. Prowadzi spokojne życie, gdzieś w tle siły nabiera konflikt na linii ojciec-syn, a na życie domownikiem ciągle kładzie się cieniem śmierć Sarah, jednak codzienność toczy się swoim nudnym, powolnym tempem. Aż do dnia, gdy Anna, matka zmarłej dziewczyny, decyduje się wyjawić ciążący jej sekret lady Brockenhurst. Tym samym mimowolnie splata te dwa różne rody, łącząc ich losy.
„Belgravia” to taka soap-opera tyle że z realiami przeniesionymi do czasów wiktoriańskich. Napisana została z rozmachem – jak na taką objętość dziwi ilość wątków, jaką potworzył Julian Fellowes, choć oddając sprawiedliwość autorowi, wszystkie rozwinął i nie pozwolił, aby któryś z nich pozostał jedynie zarysowany. Przypomina nieco „Downton Abbey” – do tego serialu Fellowes pisał zresztą scenariusz – ale jeszcze z czasów zanim w tej produkcji absurd zaczął gonić absurd. A zatem – intrygi, tajemnice, zdrady, miłości, romanse i tragedie, a wszystko to podane w oprawie wytwornych manier, konwenansów i nawiązując do opowieści, w których żyjący w epoce wiktoriańskiej się zaczytywali.
Kto by jednak patrzył na te powiązania „Belgravii” z soap-operą, skoro liczy się, jaki jest efekt końcowy. A ten jest jak najbardziej satysfakcjonujący – powieść Juliana Fellowesa czyta się. W zasadzie to nie czytelnik przekłada strony, to strony płynnie się zmieniają, historia snuje się powoli swoim rytmem i ani się człowiek obejrzy, a wątki zamykają się, losy dopełniają i książka kończy się.
W tej płynności czytania, płynności historii i w zasadzie łatwości zostania pochłoniętym przez lekturę, wielka zasługa jest języka jakim Julian Fellowes się posługuje. Sam wywodzi się z rodziny arystokratycznej, cały tytuł ma z cztery razy dłuższy od nazwiska, który widnieje na jego książkach, zna więc tradycje, zwyczaje, słowem cały świat arystokracji od poszewki. I umie ten świat przekazać – to czuć podczas lektury. Nie wyjaśnia, nie tłumaczy rzeczywistości, do której wrzuca czytelnika, a jednak nie potrzeba żadnych objaśnień, przypisów czy gorączkowego sprawdzania u wujka Google’a, bo odbiorca książki czuje się jak w domu. Jakby wracał z dalekiej podróży do starego, uporządkowanego świata, może trochę przykurzonego, ale nieobcego mu. Większość nazw, jakimi posługuje się Fellowes, może nie są znane czytelnikowi, jednak autor rzuca nimi w taki sposób, że ten ma wrażenie, że rozumie, bo przecież brzmi to jak coś oczywistego, nie jak jakaś czarna magia.
Prócz tego w „Belgravii” wszystko zostało świetnie rozplanowane – a zatem autor z gracją buduje kolejne wątki, część zostawiając na dalszym planie, żadnego jednak w ostatecznym rozrachunku nie gubiąc. Jeśli wspomina jakąś postać, jakieś zdarzenie to z pewnością nie zapomni o tym – czego dowodem jest finał, gdzie wszystkie elementy trafiają na swoje miejsce w układance. Więc może i ma się skojarzenia z operą mydlaną, ale z operą mydlaną przemyślaną, z góry zaplanowaną, tak by nic się nie zgubiło, nic nie pozostało zawieszone w próżni zapomniane lub przemilczane, bo gdzieś po drodze zgubiło swój sens.
„Belgravia” to książka dla tych, którzy tęsknią za dawną, minioną już epoką. Na tym pragnieniu dobrze zarabia cały wielki dział powieści, nawiązujących do fenomenu „Downton Abbey”, ale Julian Fellowes ze swoimi powieściami [prócz „Belgravii” napisał póki co jeszcze dwie inne] wyróżnia się tym, że ową epokę wraz z jej zwyczajami zna. Może nie bezpośrednio te czasy [byłoby to niemożliwością], ale w ich duchu musiał być wychowany, a to w połączeniu z darem opowiadania daje mieszankę jak najbardziej satysfakcjonującą.
Opinia także na: http://recenzjeksiazek.natemat.pl/210943,belgravia
1815, Bruksela. Kilkadziesiąt kilometrów za miastem rozgrywa się wojna, w stolicy zaś trwa bal na cześć księcia Wellingtona. Większość z uczestniczących na nim żołnierzy zginie następnego dnia w bitwie pod Waterloo. Zwycięstwo okraszone jest tragedią rodzin, w tym Sarah – w bitwie traci życie jej ukochany. Ta śmierć jest początkiem dramatów jej bliskich.
więcej Pokaż mimo toĆwierć wieku...