Pojawiają się i mijają kolejne mody, ale król jest wciąż tylko jeden. Michael Connelly to mistrz nad mistrza. Choć „Czarne skrzynka” to jego 29 powieść (18 w której występuje ulubiony bohater pisarza – policjant z Los Angeles, detektyw Harry Bosh) ten Amerykanin wciąż zaskakuje i trzyma czytelnika w napięciu do ostatniej strony. Na dodatek, mimo, że jak zwykle drobiazgowo opisuje policyjne procedury, znów robi to w oszałamiającym tempie, zaś niezwykła umiejętność gry suspensem sprawia, że trudno się od tej książki oderwać.
Co więcej, choć w odróżnieniu od modnych skandynawskich pisarzy, nie kokietuje nas znajomością drażliwych problemów społecznych, zajmują one w jego powieści znów dużo miejsca. Tyle, że nie są nachalnie podrzucanym tematem głównym, natrętną tezą, a po prostu jednym z aspektów świata. Bolesnym i groźnym, bo to u jego podstaw najczęściej leżą przyczyny kolejnych zbrodni.
Gigant stworzył kolejną wielką rzecz.

Pojawiają się i mijają kolejne mody, ale król jest wciąż tylko jeden. Michael Connelly to mistrz nad mistrza. Choć „Czarne skrzynka” to jego 29 powieść (18 w której występuje ulubiony bohater pisarza – policjant z Los Angeles, detektyw Harry Bosh) ten Amerykanin wciąż zaskakuje i trzyma czytelnika w napięciu do ostatniej strony. Na dodatek, mimo, że jak zwykle drobiazgowo...