Jesień
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- Cztery pory roku (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Om høsten
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2016-09-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-09-01
- Liczba stron:
- 236
- Czas czytania
- 3 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308061947
- Tłumacz:
- Milena Skoczko - Nakielska
- Tagi:
- rodzina
Nieznane oblicze literackiego wojownika
Nowa seria Karla Ovego Knausgårda
Jest ciepła sierpniowa noc, schyłek lata i zarazem początek niezwykłej znajomości. Ona ma przyjść na świat za sześć miesięcy. On ma już troje dzieci, żonę i dom. Ma też olbrzymie pokłady czułości i niebywały talent literacki, podziwiany przez miliony czytelników na całym świecie. Obydwu tym cechom daje upust w intymnej historii o życiu i miłości do świata, pisanej z myślą o nienarodzonym dziecku.
„Chcę pokazać Ci nasz świat takim jaki jest: drzwi, podłogę, kran i zlew, fotel ogrodowy tuż przy murze pod oknem kuchennym, słońce, wodę i drzewa. Będziesz przyglądać mu się po swojemu, będziesz doświadczać go po swojemu, gromadzić swoje własne doświadczenia i wieść własne życie, więc to oczywiste, że przede wszystkim robię to dla siebie: pokazując Ci świat, moja maleńka, przekonuję się, że warto żyć”.
Podczas gdy w autobiograficznym, kultowym już, cyklu Moja walka Knausgård z epickim rozmachem przedstawia nieustanną szamotaninę z rzeczywistością, seria Cztery pory roku, którą otwiera Jesień, uderza w czytelnika nieznanym obliczem pisarza, który potrafi cieszyć się swoimi dziećmi, pracą wokół domu i chwilami spędzonymi z najbliższymi. To empatyczna opowieść o tym, co najprostsze, a zarazem najważniejsze i najpiękniejsze w życiu; o tym, w czym tkwi jego największa magia.
Tekst Karla Ovego ilustrują wyjątkowe grafiki autorstwa Vanessy Baird, jednej z najbardziej rozchwytywanych współczesnych artystek norweskich.
To największy hołd dla rodzicielstwa, jaki kiedykolwiek czytałem. Największa pochwała życia, które na co dzień wydaje nam się pasmem udręk, nudy, banału, rutyny, a tutaj pokazuje przecież swoją nieraz okrutną, ale zawsze piękną twarz. Po tej lekturze należałoby właściwie porzucić dotychczasowe życie, pełne bzdur, przejmowania się rzeczami niewartymi nawet splunięcia, toczenia awantur o sprawy niegodne jednego słowa, życia przepełnionego uczuciami niskimi i wypreparowanego z uczuć najwyższych. Knausgård w pewnym sensie ratuje nasze dusze. Krzysztof Varga, „Gazeta Wyborcza”
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 525
- 491
- 138
- 16
- 11
- 10
- 6
- 6
- 6
- 6
Opinia
Modny ostatnio pisarz napisał zbiór krótkich szkiców przedstawiających piękno i różnorodność świata swojej nienarodzonej jeszcze córce. Szkice mają piękną formę, napisane są olśniewającym stylem, urzekają poetycką atmosferą. Niestety treść jest banalna, trywialna, pusta myślowo, nie wiadomo dlaczego Knausgard zdecydował się na publikację tych rzeczy, które winny zostać w zaciszu domowym. Czyżby dopadła go megalomania? Duże rozczarowanie.
Zaczyna się pięknie, pisze Knausgard do swojej nienarodzonej jeszcze córki: „Chcę pokazać Ci nasz świat takim, jaki jest: drzwi, podłogę, kran i zlew, fotel ogrodowy tuż przy murze pod oknem kuchennym, słońce, wodę i drzewa. Będziesz mu się przyglądać po swojemu, będziesz doświadczać go po swojemu, gromadzić własne doświadczenia i wieść własne życie, więc to oczywiste, że przede wszystkim robię to dla siebie: pokazując Ci świat, moja maleńka, przekonuję się, że warto żyć.” Piękny cel...
Niestety, potem jest tylko gorzej, bo to wszystko jest niestety na poziomie mowy do małego dziecka: trywializmy, banały, trochę megalomanii w bardzo dobrym opakowaniu, bo nie da się ukryć, że Knausgard pisać umie. Zaczyna na przykład impresję 'Słońce' tak: „Odkąd się urodziłem, słońce towarzyszy mi każdego dnia, a mimo to wciąż nie przyzwyczaiłem się do jego obecności, może dlatego, że tak bardzo różni się od wszystkiego, co znamy. Niewiele jest zjawisk w naszym świecie, do których nie możemy się zbliżyć, bo gdyby się tak stało, przestalibyśmy istnieć. Nie możemy też wysłać tam sond, satelitów ani promów kosmicznych, one bowiem również przestałyby istnieć.” I tak dalej w ten deseń. No tak można mówić do małego dziecka, ale dla mnie, starego zgreda, to nudy straszliwe.
Weźmy inny rozdzialik, zatytułowany 'Siku', zaczyna się tak: „Sikanie jest jedną z najbardziej podstawowych czynności, jakie wykonujemy. W chwili, gdy to piszę, przeżyłem około szesnastu i pół tysiąca dni. Jeśli założymy, że każdego dnia sikałem przeciętnie pięć razy, łącznie robiłem siku mniej więcej osiemdziesiąt tysięcy razy. Nigdy nie zastanawiałem się nad tym zjawiskiem, nigdy nie czułem się z tym dziwnie obco, co się czasem zdarza w stosunku do innych funkcji i zjawisk zachodzących w organizmie, na przykład bicia serca lub procesów myślowych, chociaż sikanie jest dla ciała zupełnie wyjątkową czynnością, łączącą je z otoczeniem, które przez sikanie staje się czymś, co przepływa przez nas.” Nie, nie! Starczy tych wynurzeń, nie dokończyłem lektury.
Poprzednia książka Knausgarda, 'Moja walka, tom 1' zrobiła na mnie wielkie wrażenie, ta natomiast mocno rozczarowała, No można dziecku opowiadać takie historyjki, ale dlaczego zaraz je wydawać w formie książki? Pustka treściowa i megalomania autora niestety biorą gorę. Odłożyłem lekturę w połowie.
Modny ostatnio pisarz napisał zbiór krótkich szkiców przedstawiających piękno i różnorodność świata swojej nienarodzonej jeszcze córce. Szkice mają piękną formę, napisane są olśniewającym stylem, urzekają poetycką atmosferą. Niestety treść jest banalna, trywialna, pusta myślowo, nie wiadomo dlaczego Knausgard zdecydował się na publikację tych rzeczy, które winny zostać w...
więcej Pokaż mimo to