Wolność

Okładka książki Wolność
Jonathan Franzen Wydawnictwo: Sonia Draga literatura piękna
610 str. 10 godz. 10 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Freedom
Wydawnictwo:
Sonia Draga
Data wydania:
2016-09-28
Data 1. wyd. pol.:
2010-08-31
Data 1. wydania:
2010-08-01
Liczba stron:
610
Czas czytania
10 godz. 10 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379998692
Tłumacz:
Witold Kurylak
Tagi:
Witold Kurylak
Inne
Średnia ocen

                7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
641 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1308
45

Na półkach: ,

Jest taka zabawa: wybierasz sobie jakąś przypadkową, anonimową osobę z tłumu przechodniów, przyglądasz jej się uważnie, a później zaczynasz wymyślać jej historię. Kim jest, czym się zajmuje, gdzie się urodziła, jakie miała relacje z rodzicami, czego się boi, o czym marzy, co lubi jeść, gdzie spędziła wczorajszy wieczór, czego się wstydzi, czy kocha, czy lubi się kochać, czy czytała pisma wczesnego Marksa... Potem przeskakujesz na kogoś innego i nie tylko wymyślasz dla niego nową historię, ale też budujesz jego relacje z twoją pierwszą ofiarą. Następie włączasz do tej sieci (rodziny?) kogoś kolejnego i kolejnego, aż ci się nie znudzi.

Czytając „Wolność” miałem wrażenie, że Franzen bawi się podobnie. Wymyśla sobie, przeciętną do bólu, amerykańską rodzinę 2+2, i rozkłada swoich bohaterów na części pierwsze. Wywleka na wierzch wszystkie ich tęsknoty, lęki, słabości, konflikty, a oni nie mają jak się przed nim ukryć. Przy czym narracja płynie tu wyjątkowo rozlewającym się strumieniem. Relacje między bohaterami poznajemy z różnych perspektyw, skaczemy po linii czasu i wielu pobocznych wątkach. Powieść głęboko wwierca się w psychologię postaci, dzięki czemu, z jednej strony mamy pogłębiony obraz ich osobowości, z drugiej pozostajemy z nieprzyjemnym uczuciem, że oto jesteśmy świadkami bolesnej wiwisekcji.

Książka Franzena to duszne czytelnicze doświadczenie, spotęgowane przez nietypową strukturę tekstu. Bo wszystko tu wydaje się być sprasowane. Wątki przeskakują dość niespodziewanie, poza naturalnym rytmem akapitów. Podział na kilka rozdziałów porządkuje tekst, pod względem zmiany narratora, ale poza tym Franzen właściwie rezygnuje z innych metod dzielenia opowieści na bloki. Skutecznie potęguje to poczucie przytłoczenia podczas lektury. Moje oko co chwilę próbowało wychwycić jakąś graficzną pauzę, która pozwoliłby złapać oddech od emocjonalnego tornada w fabule, a tu tekst zdawał się płynąć w nieskończoność. Czułem się zamknięty w pułapce, razem z bohaterami.

Oczywiście można czytać „Wolność” jako diagnozę amerykańskiej klasy średniej, głos w dyskusji o społeczeństwie Zachodu w kryzysie, ale mnie się wydaje, że Franzen przede wszystkim miał frajdę z ekstremalnego wpychania się w głowy swoich bohaterów. Zastawia na nich sidła i na papierze próbuje złapać prawdziwe emocje. Tak, ta powieść pozostawia posmak sadyzmu.

Na dodatek podczas lektury przypałętał mi się strukturalizm. Dość niespodziewanie. To pewnie przez tę tytułową „Wolność”, szukając jej na opowieść nałożyła mi się wielka mapa społecznych relacji. Żyjemy w świecie międzyludzkich zależności. To kim jesteśmy jest determinowane przez to kim jesteśmy dla innych. Dzieckiem, rodzicem, sąsiadem, kochankiem, mężem, wujkiem – punkty odniesienia zmieniają się i zmieniamy się my. Co więcej, każda ta pozycja, rola do jakiegoś stopnia bywa opresyjna. Bohaterowie Franzena szarpią się w tej sieci, próbują wyrwać się na wolność, by w ten sposób dowiedzieć kim tak naprawdę są, sami dla siebie. Oczywiście skazane jest to na porażkę. Bo nie ma nic poza tą strukturą, możemy na niej zmieniać pozycję, ale nie możemy się z niej uwolnić.

Nie lubię gdy autor bierze na tytuł jedno z Wielkich Słów. Czuje się jakby podbijał mi poprzeczkę. Wątpił, czy aby na pewno uda mi się wgryźć w te wszystkie Wielkie Sprawy o których pisze i rzuca mi ten tytuł jak koło ratunkowe. I choćby teraz, pisząc o moich wrażeniach po lekturze „Wolności” czułem się zobowiązany, żeby jakoś do tego Wielkiego Słowa nawiązać. Znów dałem się złapać.

Jest taka zabawa: wybierasz sobie jakąś przypadkową, anonimową osobę z tłumu przechodniów, przyglądasz jej się uważnie, a później zaczynasz wymyślać jej historię. Kim jest, czym się zajmuje, gdzie się urodziła, jakie miała relacje z rodzicami, czego się boi, o czym marzy, co lubi jeść, gdzie spędziła wczorajszy wieczór, czego się wstydzi, czy kocha, czy lubi się kochać, czy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 006
  • Przeczytane
    796
  • Posiadam
    244
  • Teraz czytam
    41
  • Ulubione
    26
  • Literatura amerykańska
    15
  • 2014
    7
  • 2018
    7
  • Chcę w prezencie
    7
  • 2012
    7

Cytaty

Więcej
Jonathan Franzen Wolność Zobacz więcej
Jonathan Franzen Wolność Zobacz więcej
Jonathan Franzen Wolność Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także