Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Imaginatio [SQN]
- Wydawnictwo:
- Sine Qua Non
- Data wydania:
- 2016-08-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-08-17
- Liczba stron:
- 448
- Czas czytania
- 7 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379246717
- Tagi:
- Sine Qua Non SQN imaginatio wiktoriańska Anglia
- Inne
Clovis LaFay ma kłopoty rodzinne. Nieżyjący już ojciec miał reputację czarnego maga, znacznie starszy przyrodni brat jest wrogo nastawiony, a dzieci tego ostatniego… No cóż, na pewne zaburzenia nie ma jeszcze nazw – jest rok 1873 – co nie znaczy, że nie istnieją te zjawiska.
John Dobson, dawny przyjaciel Clovisa i nadinspektor świeżo utworzonej jednostki wydziału detektywistycznego londyńskiej policji metropolitalnej również ma liczne problemy. Z pieniędzmi nie jest najlepiej, z prowincji przyjechała młodsza siostra, podwładni krzywo patrzą na zwierzchnictwo młodego eksporucznika artylerii, a najgorsze, że w Londynie drastycznie brakuje egzorcystów!
Alicja Dobson waha się: zamążpójście czy pielęgniarstwo? Sęk w tym, że konkurenci się nie tłoczą, a zajęcia z magii leczenia na kursie pielęgniarskim okazały się nie całkiem tym, na co miała nadzieję. Clovis LaFay chętnie służy pomocą w tym drugim problemie, a kto wie, może i w pierwszym? Chociaż czegoś się jakby boi…
***
Wiktoriański podwieczorek z przygodą i magią. Z nekromantą, sufrażystką i rodową klątwą do kompletu. Pyszne.
– Aneta Jadowska
XIX wiek, Anglia, magia, cokolwiek sfatygowani dżentelmeni i szemrane interesy w niebezpiecznych dzielnicach miasta. Powieść Lange udanie przywołuje klimat wiktoriańskiej fantasy z sympatycznym przygodowym sznytem.
– Michał Cetnarowski, „Nowa fantastyka”
Powieść, jej główna żeńska bohaterka oraz autorka mają przynajmniej jedną wspólną cechę: prawdziwą MOC. Pierwsza potrafi ukraść całą noc, druga udowodnić zadufanym w sobie magom, że warto kształcić kobiety w dziedzinie magii, a trzecia wykreować świat tak solidny i fascynujący, że po kilkudziesięciu stronach lektury przyćmiewa ten realny.
– Sylwia Skorstad, Republika kobiet
Zaskakujące zderzenie pisarskiej elegancji Susanny Clarke z poczuciem humoru godnym Terry’ego Pratchetta. Brytyjskie w każdym calu, chociaż napisane z iście polską fantazją.
- Mateusz Uciński, Gazeta.pl
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Epoka wiktoriańska, zbrodnie i… czary!
Jest rok 1873, Londyn, epoka wiktoriańska w pełnym rozkwicie. Na ulicach damy w gorsetach, eleganccy dżentelmeni, a niekiedy również ghule, duchy i opętani. Stąd też nagła potrzeba otwarcia specjalnego Podwydziału Spraw Magicznych Londyńskiej Policji Metropolitarnej, z nadinspektorem Johnem Dobsonem na czele. Czy pomoc nowego konsultanta, Clovisa LaFay, wystarczy, aby zapanować nad kradzieżami kinemantów, urokami zaklinaczy i niepokojącymi zaginięciami młodych dziewcząt?
W alternatywnym świecie, wykreowanym przez Annę Lange w jej debiutanckiej powieści, część ludzi rodzi się z pewnymi magicznymi zdolnościami: jedni przesuwania obiektów, inni rzucania uroków, uzdrawiania czy nawet rozmawiania ze zmarłymi, jak w przypadku tytułowego bohatera. Clovis LaFay pochodzi z rodziny od pokoleń parającej się czarną magią i choć sam swoich mocy używa ze szlachetnych pobudek, to czuje na sobie brzemię niesławnych dokonań bliższych i dalszych krewnych. Dlatego też z wdzięcznością przyjmuje zaufanie pozostałych bohaterów powieści: rodzeństwa Johna i Alicji Dobsonów. Alicja gotowa byłaby pewnie obdarzyć go więcej niż zaufaniem, jednak na drodze stają im społeczne konwenanse, różnice majątkowe, a wraz z rozwojem akcji również coraz poważniejsze niebezpieczeństwa.
Akcję powieści poznajemy z różnych punktów widzenia, co dodaje jej dynamiki. Dzięki żywemu, okraszonemu humorem językowi, kolejne strony pochłania się z rosnąca przyjemnością. Wielką zaletą książki jest doskonale oddany klimat epoki z elementami magii, która jest wprawdzie stale obecna, ale nie dominuje rzeczywistości. Głównym problemem nie są wcale duchy czy ghule, ale konflikty rodzinne i problemy społeczne, takie jak wykorzystywanie pracy dzieci, tuszowanie przestępstw przez ludzi z wyższych sfer czy brak dostępu kobiet do edukacji (magicznej).
Spodziewałam się, że książka o nekromantach, opętaniach i gwałtach będzie bardziej mroczna, jednak okazuje się, że od cmentarnego ghula o wiele gorszy może być przyrodni brat czy zdegenerowany kuzyn. Jednak mimo że książka nie spełniła do końca moich oczekiwań, czytało się ją niezwykle przyjemnie, jako bardzo udane połączenie fantastyki, kryminału i powieści historyczno-obyczajowej.
Agnieszka Kruk
Oceny
Książka na półkach
- 1 193
- 804
- 278
- 46
- 43
- 23
- 18
- 15
- 13
- 12
Opinia
Przyznam, że mam z tą książką problem, bo ja jej w zasadzie wcale nie powinnam lubić. Klimat wiktoriańskiej Anglii jest mi, co prawda, bliski, ale klimat to nie wszystko. Jeśli zbliżam się do połowy powieści i za diabła nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie, o czym ona właściwie jest, to znaczy, że coś chyba poszło nie tak.
Mamy tu magię (dość enigmatycznie opisaną, ale to mi właściwie nie przeszkadza), duchy, specjalny wydział policji do spraw z wątkiem nadprzyrodzonym, oraz tytułowego policyjnego konsultanta-nekromantę z zepsutej szlacheckiej rodziny, który... no właśnie... który snuje się od sprawy do sprawy, tak nie za bardzo wiadomo, po co.
Tu ghul na cmentarzu, tu opętanie, tu drugi ghul na cmentarzu, tu awantura z przyrodnim bratem, a pomiędzy tym wszystkim retrospekcje z dzieciństwa i młodości Clovisa i jego przyjaciela, nadinspektora Johna Dobsona.
Nie czyta się tego bynajmniej źle, ale z tych wszystkich wydarzeń nie wyłania się żadna spójna całość. Chodzi chyba tylko o to, żeby czytelnik poznał bohaterów. Tylko że ja wolę poznawać bohaterów wraz z rozwojem fabuły, a nie w oczekiwaniu na fabułę. Bo ta klaruje się dopiero w połowie książki i bynajmniej odkrywcza nie jest. Nie ma co liczyć na wielkie zaskoczenie. Sprawcę brutalnych zabójstw małych dziewczynek wskazać można od razu. Zarówno dla czytelnika, jak i dla bohaterów jego tożsamość jest właściwie oczywista, większy problem stanowi udowodnienie mu winy.
Powieść ma mnóstwo pobocznych wątków, które nie kleją się z główną intrygą, nie uświadczymy tu żadnego poważniejszego zwrotu akcji, bohaterowie są wyraźnie podzieleni na dobrych i złych. Biorąc to wszystko pod uwagę powinnam naprawdę bardzo głośno kląć.
Ale nie klnę.
A jeśli już, to raczej cicho, bo autorka niemal całkowicie kupiła mnie bohaterami (co najmniej dwoma), dzięki temu wiele jestem skłonna jej wybaczyć.
Ujęło mnie to, że w dzisiejszych czasach, gdy autorzy powieści rozrywkowych prześcigają się w tworzeniu coraz to bardziej cynicznych protagonistów, z dziesiątkami powtykanych na siłę dziwactw, Anna Lange ma odwagę zaprezentować bohaterów najzwyczajniej w świecie życzliwych i sympatycznych. Pomimo dziewiętnastowiecznych konwenansów, które, swoją drogą, wplecione zostały bardzo naturalnie, bohaterowie są wyjątkowo szczerzy i otwarci. Nie wstydzą się swoich emocji, wprost okazują troskę o przyjaciół, a ja się cieszę, że wreszcie nikt nie obraża tego, co mi jeszcze z inteligencji zostało, wprowadzaniem gromady prymitywnych chamów i stosowaniem zabiegu spod znaku „oni są tylko z wierzchu tacy szorstcy i odpychający, a w środku, psiakrew, samo dobro i różowy plusz”.
Co prawda, w moim odczuciu, pani Lange momentami przegina i za bardzo się stara pokazać, jak bardzo główny bohater jest szlachetny i postępowy. Bez związku z fabułą poznajemy jego (oczywiście słuszne) poglądy na wszystkie kontrowersyjne kwestie społeczne, jakbyśmy w razie w toku głównej akcji nie zajarzyli, jaki jest mądry i dobry, co nie zmienia faktu, że, no... jest, jakby nie patrzeć. W taki smutno-tragiczny sposób, jaki lubię najbardziej.
Główna postać kobieca jest natomiast najsłabszym elementem powieści. Podczas, gdy w przypadku obu panów szczegółowo ukazana jest przeszłość, która ukształtowała ich charaktery i wzajemne relacje, panna Alicja Dobson, siostra nadinspektora, istnieje tylko po to, by być piękna, dobra i mądra. Ich osobowości zostały cierpliwie i misternie zbudowane, dzięki temu są wiarygodne. Jej wizerunek był nam z góry narzucony.
No i oczywiście brzmię, jakby mi się ta książka wcale nie podobała, ale ja na ogół tak brzmię. Przepraszam, to nie celowo. Po prostu czuję się w obowiązku być obiektywna, choć to nie recenzja. Ale gdybym się nie czuła, to głównie bym piszczała z uwielbieniem nad Clovisem i Johnem oraz wiktoriańską Anglią. Pomimo wad książka naprawdę mi się podobała i wrócę do niej. Prawdopodobnie wtedy, kiedy będę smutną kupką i zapragnę poobcować z bezpretensjonalnymi postaciami, które nie boją się być ciepłe, wrażliwe i miłe.
Przyznam, że mam z tą książką problem, bo ja jej w zasadzie wcale nie powinnam lubić. Klimat wiktoriańskiej Anglii jest mi, co prawda, bliski, ale klimat to nie wszystko. Jeśli zbliżam się do połowy powieści i za diabła nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie, o czym ona właściwie jest, to znaczy, że coś chyba poszło nie tak.
więcej Pokaż mimo toMamy tu magię (dość enigmatycznie opisaną,...