Moje bieguny. Dzienniki z wyprawy 1990-1998

Okładka książki Moje bieguny. Dzienniki z wyprawy 1990-1998 Marek Kamiński
Okładka książki Moje bieguny. Dzienniki z wyprawy 1990-1998
Marek Kamiński Wydawnictwo: Fundacja Marka Kamińskiego literatura podróżnicza
448 str. 7 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Wydawnictwo:
Fundacja Marka Kamińskiego
Data wydania:
2008-09-05
Data 1. wyd. pol.:
1998-04-01
Liczba stron:
448
Czas czytania
7 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788391100974
Tagi:
góry wyprawy Kamiński
Inne
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
187 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
227
183

Na półkach: , , ,

Jak ja się kiedyś kochałam w Marku Kamińskim. Przypomniałam sobie o tym, kiedy znalazłam segregator, do którego wpinałam, wycinane z kolorowej prasy, artykuły na jego temat. Zawsze kochałam się w wędrowcach. I mężczyznach starszych niż węgiel, ponieważ wcześniej moim książkowym - to się teraz nazywa: crushem - był Aragorn syn Aratorna. Jeszcze bez twarzy Viggo Mortensena, bo kiedy ją dostał to już zupełnie zgłupiałam. Miałam musztardówkę z Aragornem, znaczy słoiczek po Nutelli (z wizerunkiem, nie żebym w środku hodowała małego, doniczkowego Aragorna). Chociaż w tym czasie, skłaniałam się jeszcze w stronę Legolasa. Wzięłam nawet udział w konkursie, w którym można było wygrać figurkę tegoż elfa metr dwadzieścia z łukiem. Napiętym. Niestety, mama lojalnie uprzedziła, że wywali mnie z domu z tym sublokatorem i jego łukiem. Nawet napiętym. A jeszcze wcześniej kochałam się we Włóczykiju z Muminków. Miał organki.
Tak że moje uczuciowe wybory to od zawsze był kochaś, który w siną dal.
A książka jest oczywiście bardzo dobra. Jedna z moich ulubionych, pierwszych, dorosłych książek. Z czasów, kiedy książki kupowało się z rozmysłem i smakowało ich treść, a nie bezmyślnie przeżuwało paszę książkopodobną. Co i sobie coraz częściej wyrzucam.

Jak ja się kiedyś kochałam w Marku Kamińskim. Przypomniałam sobie o tym, kiedy znalazłam segregator, do którego wpinałam, wycinane z kolorowej prasy, artykuły na jego temat. Zawsze kochałam się w wędrowcach. I mężczyznach starszych niż węgiel, ponieważ wcześniej moim książkowym - to się teraz nazywa: crushem - był Aragorn syn Aratorna. Jeszcze bez twarzy Viggo Mortensena,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
29
16

Na półkach:

Dzień po dniu, w prostej, "chropawej" formie, odkrywamy drogę na biegun wraz z autorem - poznajemy prozę życia w polarnej drodze, codzienne zmagania, trudności, momenty zwątpienia, zmęczenia na granicy poddania się, bólu, wewnętrzne dyskusje, negocjacje - czy dziś dam radę iść dalej? Ile przejdę? Czy dam radę zmniejszyć wagę sanek i wciąż dojść na biegun?
Powtarzalna rutyna każdego dnia okazuje się nieprawdopodobnie wartościową kanwą dla przemyśleń, wahań, nadziei i obaw - na niej osadzone są wielkie fluktuacje w ocenie swoich szans i małe, codzienne wzloty i upadki. Bardzo wartościowe są refleksje autora - lodowa pustynia roi się od od odwołań do poezji, muzyki, książek i filmów - ale też autorskich konstatacji w kwestiach natury człowieka, wewnętrznego pędu, odporności, wytrwałości.
Autentyczność zapisów, ich rytm i przesłanie całości sprawiają, że w praktyce to jedna z najlepszych książek MOTYWACYJNYCH, które przeczytałam

Dzień po dniu, w prostej, "chropawej" formie, odkrywamy drogę na biegun wraz z autorem - poznajemy prozę życia w polarnej drodze, codzienne zmagania, trudności, momenty zwątpienia, zmęczenia na granicy poddania się, bólu, wewnętrzne dyskusje, negocjacje - czy dziś dam radę iść dalej? Ile przejdę? Czy dam radę zmniejszyć wagę sanek i wciąż dojść na biegun?
Powtarzalna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
457
427

Na półkach:

Ta książka to zapis zmagań podróżnika podczas wyprawy na biegun północny i południowy. Wraz z panem Markiem czytelnik dociera też na Grenlandii, Antarktydę, a także wchodzi na jej najwyższy szczyt górę Mount Vinson. Czytając o ciężkich warunkach, przemierzając zastrugi i szczeliny czuje się to przerażające zimno, silny wiatr oraz palące słońce, przed którym oczy chronią gogle. Wędrujemy wraz z tym niesamowitym człowiekiem, któremu w ciągu jednego roku udało się zdobyć 2 bieguny, a dla którego namiot w czasie tych eskapad jest przytulnym mały domkiem. Jest to bardzo ciekawa książka, którą zresztą polecam.

Ta książka to zapis zmagań podróżnika podczas wyprawy na biegun północny i południowy. Wraz z panem Markiem czytelnik dociera też na Grenlandii, Antarktydę, a także wchodzi na jej najwyższy szczyt górę Mount Vinson. Czytając o ciężkich warunkach, przemierzając zastrugi i szczeliny czuje się to przerażające zimno, silny wiatr oraz palące słońce, przed którym oczy chronią...

więcej Pokaż mimo to

avatar
874
858

Na półkach:

[...]
Moje bieguny. Dzienniki z wypraw 1990-1998 to zapis zmagań podróżnika z zimnem podczas zdobywania biegunów północnego i południowego. Niewiele tam myśli filozoficznych, czy refleksji o świecie, jest to dosłownie dziennik wyprawy i jak sam w pewnym miejscu pisze autor, miał codziennie tylko dziesięć minut przeznaczone na pisanie przed wyjściem w drogę, a priorytetem zawsze była godzina wyjścia. Mamy więc raczej nużące czasami podsumowanie codziennych zmagań, niż dłuższe refleksje. Te pojawiają się w tle i raczej dowiadujemy się o tym, że dany dzień był dobry na myślenie o życiu, firmie, przyjaciołach, ludziach, literaturze.

Jednak co jakiś czas zdarzają się maleńkie perełki.

[...]
całość:
https://www.speculatio.pl/moje-bieguny/

[...]
Moje bieguny. Dzienniki z wypraw 1990-1998 to zapis zmagań podróżnika z zimnem podczas zdobywania biegunów północnego i południowego. Niewiele tam myśli filozoficznych, czy refleksji o świecie, jest to dosłownie dziennik wyprawy i jak sam w pewnym miejscu pisze autor, miał codziennie tylko dziesięć minut przeznaczone na pisanie przed wyjściem w drogę, a priorytetem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
947
434

Na półkach: , ,

bardzo bliska mojemu sercu pozycja. p. Marek ma niesamowity talent przenoszenia mnie w wędrówki razem z nim. Zaraził mnie polarnymi kierunkami. Filozoficzne wstawki jeszcze bardziej ubarwiły chwile z ta lekturą

bardzo bliska mojemu sercu pozycja. p. Marek ma niesamowity talent przenoszenia mnie w wędrówki razem z nim. Zaraził mnie polarnymi kierunkami. Filozoficzne wstawki jeszcze bardziej ubarwiły chwile z ta lekturą

Pokaż mimo to

avatar
917
133

Na półkach: , , ,

Biorąc do ręki „Moje bieguny” Marka Kamińskiego nie zapominajmy, że to są dzienniki.
Brak więc tu objaśnień, przedmów, epilogów, zdjęć i ich opisów – nad czym oczywiście ubolewam. Same zapiski są oszczędne, zdominowane rutyną bieli, wiatru, zimna i nieustającego marszu. Ale gdy pozwolimy porwać się tej pozornej nudzie, tej „ciemności bieli”, to wyobraźnia przeniesie nas na wspólną wyprawę z podróżnikiem. To co zostało niedopowiedziane w tej książce, zachęciło mnie do sięgnięcia po inne pozycje autora.

Biorąc do ręki „Moje bieguny” Marka Kamińskiego nie zapominajmy, że to są dzienniki.
Brak więc tu objaśnień, przedmów, epilogów, zdjęć i ich opisów – nad czym oczywiście ubolewam. Same zapiski są oszczędne, zdominowane rutyną bieli, wiatru, zimna i nieustającego marszu. Ale gdy pozwolimy porwać się tej pozornej nudzie, tej „ciemności bieli”, to wyobraźnia przeniesie nas...

więcej Pokaż mimo to

avatar
131
64

Na półkach: ,

Świetna książka! Pierwszy raz czytałam książkę o takiej tematyce ale się nie zawiodłam. Bardzo osobiste przemyślenia, piękne opisy krajobrazów, dużo stricte technicznego języka ale to nie przeszkadzało by zaprzyjaźnić się z autorem. Czułam trud, ból, upór i wytrwałość w dążeniu do celu razem z panem Markiem. Polubiłam jego przemyślenia dotyczące życia, tego w jakich warunkach się ono odbywa, co tak naprawdę się w nim liczy i jak piękna może być wyprawa na biegun. Pomimo mozołu i wielu przeciwności pozwala na wejrzenie w głąb siebie.

Świetna książka! Pierwszy raz czytałam książkę o takiej tematyce ale się nie zawiodłam. Bardzo osobiste przemyślenia, piękne opisy krajobrazów, dużo stricte technicznego języka ale to nie przeszkadzało by zaprzyjaźnić się z autorem. Czułam trud, ból, upór i wytrwałość w dążeniu do celu razem z panem Markiem. Polubiłam jego przemyślenia dotyczące życia, tego w jakich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
133
132

Na półkach:

Cóż to jest za niesamowity człowiek! Ostatnio zaczęłam interesować się tematyką podróży, wypraw i gór i ta książka to strzał w dziesiątkę. Czytając czułam jakbym była tam razem z Panem Markiem, w tych ciężkich warunkach, przemierzając zastrugi i szczeliny. A ile pytań pojawiło się w trakcie, mam nadzieję, że kiedyś będe miała okazję je zadać.

Polecam do poczytania w zimowe dni. Bardzo inspirująca i ciekawa książka.

Cóż to jest za niesamowity człowiek! Ostatnio zaczęłam interesować się tematyką podróży, wypraw i gór i ta książka to strzał w dziesiątkę. Czytając czułam jakbym była tam razem z Panem Markiem, w tych ciężkich warunkach, przemierzając zastrugi i szczeliny. A ile pytań pojawiło się w trakcie, mam nadzieję, że kiedyś będe miała okazję je zadać.

Polecam do poczytania w zimowe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
127
55

Na półkach: ,

Legenda głosi, że istnieją książki, których po przeczytaniu za nic w świecie nie chce się oddać bibliotece. To właśnie jedna z nich. Dawno nie czytałam tak pięknie napisanego dziennika! Z każdym dniem ma się coraz większą ochotę na poznawanie kolejnych przemyśleń Autora, a cała atmosfera bieguna i innych miejsc, w których przebywa Marek staje się dopełnieniem i nawet pozorna monotonia dnia codziennego w takiej wyprawie, nie psuje tego efektu. Autor, z wykształcenia fizyk i filozof nawiązuje do tak wielu innych wielkich osób - podróżników, poetów, tekściarzy, że pomaga poczuć, że słowa mają moc i jest jeszcze wiele ludzi, dla których są tak bardzo ważne. Świetna pozycja dla kogoś, kto szuka odpowiedzi na pytanie: DLACZEGO LUDZIE ROBIĄ TAKIE RZECZY? by go uświadomić o ogromnej złożoności tej odpowiedzi i jej indywidualności. Zależności od chwili zadania pytania, momentu w wyprawie czy pogody. Przeczytałam tą książkę wiedząc o Marku podstawowe informacje i to, że mamy wspólną ojczyznę. Dziś wiem, że łączy nas o wiele więcej. Polecam serdecznie wszystkim niepokornym umysłom, które zadają sobie wiele pytań i dla znalezienia prawdy są w stanie zrobić równie dużo.

"[...] Szkoda tych ludzi. Mogliby mieć piękne życie. Szkoda mnie, mógłbym przecież żyć według przepisów i być... zadowolonym. Może by wystarczyło i nie było ani za mało, ani za dużo. Nie czuję tego co dawniej: oddechu. Tylko jakbym pracował właściwym narzędziem we właściwym miejscu. Kiedyś zdawało mi się, że potrafię latać, a ja po prostu robię swoje. Co mam zrobić? Co zrobić ze swoim życiem? Jeszcze mogę. Nie można wątpić ani pozwalać strachowi, żeby podchodził zbyt blisko. Reszta sama przyjdzie."

Legenda głosi, że istnieją książki, których po przeczytaniu za nic w świecie nie chce się oddać bibliotece. To właśnie jedna z nich. Dawno nie czytałam tak pięknie napisanego dziennika! Z każdym dniem ma się coraz większą ochotę na poznawanie kolejnych przemyśleń Autora, a cała atmosfera bieguna i innych miejsc, w których przebywa Marek staje się dopełnieniem i nawet...

więcej Pokaż mimo to

avatar
45
42

Na półkach:

Wspaniała relacja z wypraw z cennymi aneksami rozwijającymi wiedzę o bytowaniu w ekstremalnych warunkach.Pomysł na opublikowanie tych dzienników dorównuje wartości całego przedsięwzięcia pokonania biegunów.Piękny,aczkolwiek bardzo oszczędny w emocjach styl pisarstwa.

Wspaniała relacja z wypraw z cennymi aneksami rozwijającymi wiedzę o bytowaniu w ekstremalnych warunkach.Pomysł na opublikowanie tych dzienników dorównuje wartości całego przedsięwzięcia pokonania biegunów.Piękny,aczkolwiek bardzo oszczędny w emocjach styl pisarstwa.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    234
  • Chcę przeczytać
    207
  • Posiadam
    61
  • Ulubione
    14
  • Teraz czytam
    13
  • Podróżnicze
    12
  • Podróże
    4
  • 2013
    4
  • Audiobooki
    3
  • Do kupienia
    2

Cytaty

Więcej
Marek Kamiński Moje bieguny. Dzienniki z wyprawy 1990-1998 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także