postanowiłam, że zabiorę się do Agathy Christie systematycznie, tzn o ile się da od pierwszych numerów najpierw Missis Marple, później inne :D

a jeśli mówić o treści książki, nie będzie to odkrywcze, że cała akcja jest spisana w tak zaskakujący sposób, że w ciągu jej czytania byłam przekonana że zabójcą jest ten lub inny, żeby się potem przekonać jak bardzo się mylę!
a ta wszędobylska i wszechwidząca i wszechsłysząca Panna Marple! :D tylko Christie potrafi tak zapisać historię, żeby zarazem była wiarygodna, i jednocześnie fantastycznie zaskakująca

historia zabójstwa dzieje się na angielskiej plebanii, a ksiądz jest narratorem opowieści, tylko dlatego że to działo się kiedyś, jest usprawiedliwieniem tego, że policja tak wszędzie maszeruje z tym księdzem proboszczem przez podejrzanych i dzieli się z nim spostrzeżeniami... no ale biorę poprawkę na czas akcji.

mimo że to już kolejna książka którą przeczytałam w postaci elektronicznej, kiedyś może uda mi się wrócić do niej na papierze

postanowiłam, że zabiorę się do Agathy Christie systematycznie, tzn o ile się da od pierwszych numerów najpierw Missis Marple, później inne :D

a jeśli mówić o treści książki, nie będzie to odkrywcze, że cała akcja jest spisana w tak zaskakujący sposób, że w ciągu jej czytania byłam przekonana że zabójcą jest ten lub inny, żeby się potem przekonać jak bardzo się mylę!
a ta...