To kolejny krajowy debiut, który jak zwykle rozbudza nadzieje czytelników oczekujących na rodzimego Larssona czy Nesbo. Niestety, nie tym razem, a na pewno jeszcze nie teraz.
Zacznę od tego, co oceniam pozytywnie.
Zdecydowanie podobało mi się to, że autorka ma pomysł na fabułę, potrafi go konsekwentnie realizować i doprowadzić do końca. Cenię również to, że nie uległa modzie polegającej na produkowaniu 700-800 stronicowych tomiszczy w połowie wypełnionych watą słowną. Jasne, można by bardziej zadbać o realizm, bohaterowie mogliby być mniej jednowymiarowi, ale w końcu to debiut, więc nie czepiajmy się detali.
W zasadzie to już mogłoby wystarczyć, żeby powstała niezła, interesująca książka i pewnie wystarczyłoby, gdyby nie drobiazg… Niestety, zabrakło warsztatu, a także profesjonalnej korekty. To wszystko jest po prostu fatalnie napisane.
Wszyscy popełniamy różnego rodzaju błędy językowe (zarówno w mowie, jak i w piśmie) i nie jest to jakimś wielkim problemem, o ile ma charakter przypadkowy czy sporadyczny. W przypadku tej powieści mamy jednak do czynienia z tak niewiarygodną ilością błędów gramatycznych i składniowych oraz różnej maści potworków językowych, że nie jestem w stanie tego zaakceptować. Momentami miałem wrażenie, jakbym czytał obcojęzyczny tekst radośnie „spolszczony” przez tłumacza Google. To naprawdę nie tylko irytuje i odwraca uwagę od fabuły, ale wręcz odbiera przyjemność z czytania.
Moim zdaniem autorka popełniła wyraźny falstart i zdecydowanie pospieszyła się z publicznym debiutem. Jeśli myśli o sukcesie, którego jej z serca życzę, to przed nią ogrom pracy.
I na koniec odrobina optymizmu...
Wprawdzie, parafrazując klasyka, pisać każdy może, ale na szczęście nie każdy musi to czytać. Dlatego jeśli ktoś nie musi, to radzę rozejrzeć się za inną lekturą.

To kolejny krajowy debiut, który jak zwykle rozbudza nadzieje czytelników oczekujących na rodzimego Larssona czy Nesbo. Niestety, nie tym razem, a na pewno jeszcze nie teraz.
Zacznę od tego, co oceniam pozytywnie.
Zdecydowanie podobało mi się to, że autorka ma pomysł na fabułę, potrafi go konsekwentnie realizować i doprowadzić do końca. Cenię również to, że nie uległa...