Zrobiło mi się przykro, bo strony książki Eugenii Grandet przy przewracaniu skrzypiały niczym stare drzwi. Postacie oświetla typowo romantyczny blask, przez co każda ma jednorodny kolor z jedyną cechę charakteru, której ich zachowanie, słowa i myślenie są ściśle podporządkowane, bez żadnego skomplikowania czy refleksji. Skąpiec dla pieniędzy zrobi każdą podłość i nie myśli o niczym więcej tylko o złocie, zakochana panienka jak już kocha to po grób, lekkoduch pozostanie na zawsze lekkoduchem. Takie podejście do wnętrza bohaterów nie wytrzymało próby czasu i odstręcza od lektury. Natomiast opis środowiska jest żywy i ciekawy, ale mnie głównie urzekły w książce szczegóły różnych transakcji finansowych. Z informacji na pierwszej stronie dowiedziałem się, że książka była lekturą w latach 70. , ciekawe czy którykolwiek nauczyciel miał wtedy pojęcie co to jest dyskonto i dwanaście od sta. Pewnie, jeśli któryś niesforny uczeń był dociekliwy i zapytał, dostawał dwóję.
Według mnie książka dla miłośników historii społeczno – gospodarczej XIX wieku, oraz lektura obowiązkowa przed ogłoszeniem upadłości konsumenckiej, którą Balzak opanował na ocenę celującą.

Zrobiło mi się przykro, bo strony książki Eugenii Grandet przy przewracaniu skrzypiały niczym stare drzwi. Postacie oświetla typowo romantyczny blask, przez co każda ma jednorodny kolor z jedyną cechę charakteru, której ich zachowanie, słowa i myślenie są ściśle podporządkowane, bez żadnego skomplikowania czy refleksji. Skąpiec dla pieniędzy zrobi każdą podłość i nie myśli...