"Czarny szlak" by Andrea Föhr to książka, która całkowicie przypadkowo została przeze mnie przeczytana.
Sierżant Kreuthner będąc na nartach przypadkowo znajduje zwłoki zamarzniętej kobiety.Wszyscy obstawiają, że to morderstwo. Do akcji wkraczają policjanci z miejscowego posterunku. Okazuje się, że znaleziona kobieta wraz ze swoją siostrą prowadziła azyl dla zwierząt. Policjanci w trakcie śledztwa natrafiają co rusz na coraz bardziej zaskakujące fakty. Czy ofiar będzie więcej? Jaką tajemnicę skrywa azyl dla zwierząt? Czy uda się złapać mordercę?
"Czarny szlak " to książka, którą w ostatnim czasie zachwycało się mnóstwo czytelników, a mnie tak naprawdę znudziła. Fabuła powieści jest dość dobra,ale styl pisania autora jest po prostu męczący - ciężki i momentami nie do przejścia. Dodatkowo autor wprowadził do książki głupawe postaci, które miałam ochotę pacnąć w głowę...może miało to na celu wprowadzenie trochę humoru i luzu do powieści, ale przyniosło to odwrotny efekt, gdzie momentami zmuszałam się do czytania tej książki. Pomijając te kwestie bardzo możnych punktem "Czarnego szlaku" jest niewątpliwie zakończenie - mocne i nieprzewidywalne, ale to tyle mocnych stron.
Według mnie "Czarny szlak " to średniej klasy kryminał ,który nie wywołał u mnie efektu wow...w ogóle żadnego wow.

"Czarny szlak" by Andrea Föhr to książka, która całkowicie przypadkowo została przeze mnie przeczytana.
Sierżant Kreuthner będąc na nartach przypadkowo znajduje zwłoki zamarzniętej kobiety.Wszyscy obstawiają, że to morderstwo. Do akcji wkraczają policjanci z miejscowego posterunku. Okazuje się, że znaleziona kobieta wraz ze swoją siostrą prowadziła azyl dla zwierząt....