"Czarodzicielstwo" to stosunkowo niedawno przeczytana przeze mnie książka Pratchetta, a już jest moją ulubioną. Po kolei.

Jest "zły" chłopiec. Jestem od dawien dawna fanką Damienów, Joshui i innych Davidów Sandbornów, krótko mówiąc lubię, gdy zło przedstawia się pod postacią dziecka - jest tym straszniejsze, im młodszy i bardziej niewinnie wyglądający jest dzieciak. Co prawda Coin nie jest naprawdę zły, to jego laska jest, ale nikt o tym nie wie aż do finału, zwłaszcza magowie Niewidocznego Uniwersytetu.

Jest Rincewind. Mogę czytać książki o Rincu bez przerwy i nigdy mi się nie znudzą. Rincewind do spółki z niewydarzonym herosem i niespełnioną fryzjerką, tworzy drużynę tak zabójczą, że można tylko załamać ręce i chichotać ;)

Jest bardzo ale to bardzo świetny styl samego pisarza. Lubię wszystkie książki Pracza, jednak te najwcześniejsze mają najwięcej magii i uroku.

Tak więc bardzo polecam, Pracz jest naprawdę dobrym pisarzem i mogę z lekkim sercem powiedzieć, że mam dla niego nawet mały ołtarzyk w pokoju ;) W formie góry jego książek, rzecz jasna.

"Czarodzicielstwo" to stosunkowo niedawno przeczytana przeze mnie książka Pratchetta, a już jest moją ulubioną. Po kolei.

Jest "zły" chłopiec. Jestem od dawien dawna fanką Damienów, Joshui i innych Davidów Sandbornów, krótko mówiąc lubię, gdy zło przedstawia się pod postacią dziecka - jest tym straszniejsze, im młodszy i bardziej niewinnie wyglądający jest dzieciak. Co...