Zośka Papużanka nowoczesną pisarką jest! Tyle tylko, że ja nie jestem, tak zdecydowanie, nowoczesną czytelniczką i dlatego pełnej zgody chyba nigdy między nami nie będzie. Po nieudanym zetknięciu z "Szopką", logicznym byłoby odpuścić sobie inne dokonania Autorki, a jednak sięgnęłam po powieść  "On".
Śpik, od momentu narodzin, był zaprzeczeniem matczynych marzeń. I nie chodzi tutaj o wyjątkowe oczekiwania jego własnej, ale o takie zwyczajne - każdej matki. Ani ładny, ani bystry, ani nie dający nadziei na to, że wyrośnie na kogoś, kto sobie w życiu poradzi. Smutne to jak diabli, ale zdarza się i wiele matek ten ciężar unosi. Matka Śpika uniosła go jednak tylko częściowo  i miało to, moim zdaniem, przeogromny wpływ na życie chłopaka.
Znałam kiedyś, właśnie w podstawówce,  jednego Śpika i myślę, że wielu z nas go znało, albo ją, bo Śpik czasami przybiera postać kobiety. Śpik to dobroduszny, naiwny ktoś, kogo łatwo wkręcić i wykorzystać do zrobienia tzw. beki. Śpik nie obroni się, ba - nawet nie będzie wiedział, że należy się bronić! Jego prosty umysł nie rozróżni, że stał się obiektem kpin - on z zasady wie, że nic nie wie  i wszystko przyjmuje z pokorą, bo tak być musi. Ale myli się ten, kto uważa, że Śpik jest miernotą. On ma swój własny wewnętrzny świat i często zdolność, której inni nie posiądą. Na marginesie - Śpik, którego znałam poszedł do klasztoru  i został bratem pomocniczym, bo do zostania ojcem zakonnym zabrakło mu troszkę, a może wiele.
Do połowy książki byłam zachwycona i nie przeszkadzało mi nic i już myślałam, że oto mam kandydatkę na drugą książkę - objawienie roku. Kupiła mnie Papużanka  klimatem 80s, opisem Dyr, kozaków relax i świetnie ukazanymi relacjami między poszczególnymi postaciami. Mistrzowsko opisała reakcję otoczenia na odmienność Śpika i  w ogóle na bycie innym (Pan  Śmierdzący) i mogło tak pięknie zostać...  Wówczas jednak  wprowadzony został  klimat dziwny, metafizyczny, który do mnie nie trafia i którego celowości nie rozumiem.
I z tego powodu tylko 6/10, ale książkę bardzo polecam i po kolejne Papużanki sięgnę, mimo pewnego, o czym wspomniałam na początku, między nami niezrozumienia ;)

Zośka Papużanka nowoczesną pisarką jest! Tyle tylko, że ja nie jestem, tak zdecydowanie, nowoczesną czytelniczką i dlatego pełnej zgody chyba nigdy między nami nie będzie. Po nieudanym zetknięciu z "Szopką", logicznym byłoby odpuścić sobie inne dokonania Autorki, a jednak sięgnęłam po powieść  "On".
Śpik, od momentu narodzin, był zaprzeczeniem matczynych marzeń. I nie...