Poniższa opinia odnosi się nie tylko do ostatniej części, lecz do całej serii. Przyznam, że zaufałem marce wydawnictwa, które wypuściło na rynek fińską trylogię kryminalną. Również kraj pochodzenia brzmiał nieco inaczej na tle skandynawskiej panoramy kryminału. Zaryzykowałem. Przebrnąłem bez trudu przez trzy tomy, by bez wyrzutów czytelniczego sumienia stwierdzić, iz była to strata czasu. Reklamowanie tego "dzieła" porównując je do "Twin Peaks", jest sporym nadużyciem, żeby nie powiedzieć kłamstwem. Fabuła jest chyba najsłabszym punktem całej opowieści. Brak jakichkolwiek powiązań między wątkami. Ktoś ginie a my nie dowiemy się tak naprawdę, jaki był motyw morderstwa. Oprócz kilku koniecznych trupów (bo bez nich nie ma przecież kryminału) jest cała masa bezsensownych wątków pobocznych, które nie tyle odciągają nas od wątku głównego, co po prostu są i nie wnoszą nic do całej historii. Jak w dwóch pierwszych częściach liczymy na to, że obie nastoletnie śmierci nastoletnich tytułowych postaci połączą się w jeden wątek, a do nich dołączy jeszcze Venla, która przewija się przez obie książki, tak finałowa część pozbawia nas złudzeń. Owszem dostajemy rozwiązanie zagadki, ale widać, że autorzy nie mieli wcale pomysłu jak dobrze zakończyć całą historię. Po raz kolejny mamy do czynienia z nadmiarem wątków, które pojawiają się tam bez sensu (jak choćby wątek Isabeli). Finalna scena obnaża bezsens tego projektu i tylko tyle o niej. Mam nauczkę, aby nie wierzyć randze wydawnictwa jeśli chodzi o wydawane książki.
PS Zabił kamerdyner, a jak nie wierzycie, to uwierzcie, bo szkoda Waszego czasu na sprawdzanie.

Poniższa opinia odnosi się nie tylko do ostatniej części, lecz do całej serii. Przyznam, że zaufałem marce wydawnictwa, które wypuściło na rynek fińską trylogię kryminalną. Również kraj pochodzenia brzmiał nieco inaczej na tle skandynawskiej panoramy kryminału. Zaryzykowałem. Przebrnąłem bez trudu przez trzy tomy, by bez wyrzutów czytelniczego sumienia stwierdzić, iz była...