Pierwszy tom zachwycił, drugi i trzeci zmęczyły, sięgnąłem po dalszy - i jest znowu bardzo dobrze. Ciągła akcja, intrygi, pomysły z kosmosu, czyta się szybko i przyjemnie.

Pierwszy tom zachwycił, drugi i trzeci zmęczyły, sięgnąłem po dalszy - i jest znowu bardzo dobrze. Ciągła akcja, intrygi, pomysły z kosmosu, czyta się szybko i przyjemnie.

Intrygujący pomysł na wskrzeszenie Harrego. Książka wciąga, więc biorę się za kolejną część.

Intrygujący pomysł na wskrzeszenie Harrego. Książka wciąga, więc biorę się za kolejną część.

Naprawdę męczyłam się czytając te książkę, mimo, że lubię ten świat stworzony przez Lumleya to nie było mi łatwo przez to przebrnąć. Jake jest dla mnie tak antypatyczną postacią, że nie mogę tego przeżyć.

Naprawdę męczyłam się czytając te książkę, mimo, że lubię ten świat stworzony przez Lumleya to nie było mi łatwo przez to przebrnąć. Jake jest dla mnie tak antypatyczną postacią, że nie mogę tego przeżyć.

Poprzednie dwa tomy były prequelami, które nie wniosły wiele do świata przedstawionego. Dlatego też z ulgą wziąłem się za tom 11 dziejący się po tomie 8. Jednakże trochę zaniepokoiło mnie, że jest to pierwsza część podcyklu „Wydział E”. Obawiałem się, że fabuła skupi się na wątkach pobocznych bez specjalnego znaczenia na główną fabułą. Czy tak rzeczywiście jest?

Minęło parę lat od wydarzeń z tomu ósmego. Na Ziemię powróciły wampiry, a Wydział E w tajemnicy przed opinią publiczną toczy z nimi wojnę. Pewnego dnia agenci Wydziału spotykają Jake’a Cuttera, mężczyznę, który ma bardzo podobne zdolności jak nekroskop Harry Keogh.

Dotychczasowe tomy serii przedstawiały Ziemię bardzo zbliżoną do naszego świata. Tutaj jednakże akcja przenosi się w przyszłość od momentu oryginalnego wydania powieści (2000 r.). Autor więc postanowił popuścić wodzę fantazji i przedstawił świat zniszczony zmianami klimatycznymi i problemami gospodarczymi, w którym konflikt zbrojny wisi na włosku. Przy czym nie jest to jednak wizja postapokaliptyczna, ale trudne warunki, w których ludzie starają się normalnie egzystować.

Podobało mi się też jak przedstawione są działania Wydziału E. Nie działają po omacku, ale są bardzo dobrze zorganizowani. Wiedzą dużo o wampirach i mają wyspecjalizowany sprzęt i metody do walki z tym zagrożeniem. Pokazane jest, że to naprawdę kompetentna organizacja, która może obronić ludzkość.

Niestety zarówno wątki wampirów, jak i nowego nekroskopa to powtórka z rozrywki. Po raz kolejny przetwarzane są pomysły znane z poprzednich tomów, tylko na większą skalę. Trochę to męczące.

Jednakże najpoważniejszym problemem książki są retrospekcje i przypominanie czytelnikowi znanych już informacji. Nie ma już tutaj streszczeń, które pojawiały na początku wybranych poprzednich tomów. Zamiast tego bohaterowie albo wysłuchują opowieści o wydarzeniach z wcześniejszych książek albo czytają dokumenty dotyczące znanych już faktów. Dla mnie to było dosyć pomocne, bo nie pamiętałem już wszystkiego, ale niestety jest tego zdecydowanie za dużo. Na dodatek jest to tak nieporadnie wplecione w fabułę, że można łatwo przegapić nowe informacje.

Odnoszę wrażenie, że książka ta była pisana dla osób, które chciałyby zacząć czytać serię od tego tomu. Są tutaj nowe postacie, ale jednocześnie przypomina się wszystkie najważniejsze informacje. Niestety numer 11 na okładce tomu zapewne odstraszy wielu nowych czytelników.

Poprzednie dwa tomy były prequelami, które nie wniosły wiele do świata przedstawionego. Dlatego też z ulgą wziąłem się za tom 11 dziejący się po tomie 8. Jednakże trochę zaniepokoiło mnie, że jest to pierwsza część podcyklu „Wydział E”. Obawiałem się, że fabuła skupi się na wątkach pobocznych bez specjalnego znaczenia na główną fabułą. Czy tak rzeczywiście jest?

Minęło...

Całe szczęście się nie poddałem.

Całe szczęście się nie poddałem.

Cały cykl rewelacyjny, uzasadnienie przy pierwszym tomie ;-)

Cały cykl rewelacyjny, uzasadnienie przy pierwszym tomie ;-)

Cykl Nekroskop - nie można się oderwać! Fenomenem jest to, że tyle napisanych części, a tak samo historia fascynuje, nawet może coraz bardziej...:-)

Cykl Nekroskop - nie można się oderwać! Fenomenem jest to, że tyle napisanych części, a tak samo historia fascynuje, nawet może coraz bardziej...:-)

Lumley trzyma formę. Może już nie dzieje się tyle co w pierwszych 5 tomach. Jest też nieco gorzej niż w trylogii "Świat wampirów" ale mimo strat personalnych oraz przejśc z poprzednich tomów mogących raz na zawsze wybic z głowy wszelkie kontakty z rzeczami nadprzyrodzonymi wydział E nie zwalnia tempa. Harry nie żyje? Nic to, mamy następcę. I ten następca ma zwalczyc ostatnie resztki wampirzej zarazy z innego świata której Harry Keogh nie zdążył sprzątnąc...

Lumley trzyma formę. Może już nie dzieje się tyle co w pierwszych 5 tomach. Jest też nieco gorzej niż w trylogii "Świat wampirów" ale mimo strat personalnych oraz przejśc z poprzednich tomów mogących raz na zawsze wybic z głowy wszelkie kontakty z rzeczami nadprzyrodzonymi wydział E nie zwalnia tempa. Harry nie żyje? Nic to, mamy następcę. I ten następca ma zwalczyc...

Z czasem cykl męczy.

Z czasem cykl męczy.