Robin Cook...nazwisko zobowiązuje, prawda?
Miałam nadzieję, że będzie to kolejny genialny thriller medyczny, ale nieco się zawiodłam. Czytało mi się długo i ciężko, chociaż sama historia wydawała się ciekawa. W skrócie: rozwiedziony kardiolog zabiera córkę na obiad...zjedzony hamburger jest jej ostatnim. Lekarz postanawia sam dociec sprawiedliwości, a osoby odpowiedzialne za aferę wydali na niego wyrok.
Co nie odpowiadało mi w książce? Przede wszystkim postawa ojca w której tak na prawdę brak cierpienia po śmierci córki, jest tylko chłodne obmyślanie planu, który pomoże odkryć prawdę. Uczucia rodziców zostały całkowicie zepchnięte na dalszy plan i wydaje się, że ich nie było...Niby książka traktuje o czym innym niż sama śmierć, jednak rodzic w żałobie jest rodzicem w żałobie - tu zostało to pominięte. Poza tym jak dla mnie za mało medycyny, nie dowiedziałam się wiele nowego. Za to wiem czym nie są "warunki sterylne" jeśli chodzi o przechowywanie żywności.
Ogólnie czytało mi się średnio. Przynajmniej jak na pana Cooka.

Robin Cook...nazwisko zobowiązuje, prawda?
Miałam nadzieję, że będzie to kolejny genialny thriller medyczny, ale nieco się zawiodłam. Czytało mi się długo i ciężko, chociaż sama historia wydawała się ciekawa. W skrócie: rozwiedziony kardiolog zabiera córkę na obiad...zjedzony hamburger jest jej ostatnim. Lekarz postanawia sam dociec sprawiedliwości, a osoby odpowiedzialne...