Dygot

Okładka książki Dygot Jakub Małecki
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2015
Okładka książki Dygot
Jakub Małecki
7,9 / 10
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2015
Wydawnictwo: Sine Qua Non literatura piękna
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Sine Qua Non
Data wydania:
2015-10-07
Data 1. wyd. pol.:
2015-10-07
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379244386
Tagi:
Poznań Armia Czerwona groteska II wojna światowa ironia klątwa literatura polska międzywojnie obsesja PRL przeznaczenie rodzina tajemnica uczucie wieś
Inne

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Dygot istnienia



205 1 7

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
4697 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
395
217

Na półkach: , , ,

Od kilku dni z dygotem, w małych i większych miastach, podróżując przed siebie torami, tymi samymi żelaznymi szynami, po których niegdyś jeździły towarowe plądrowane przez mieszkańców okolicznych wiosek, dając nadzieję na odrobinę luksusu. Drżałam, nie wiedząc czy to chłód, czy pociąg, czy to coś od środka mną trzęsie. Przeszywało zimno, odmawiały posłuszeństwa nogi, ręce telepały się nie dając możliwości oczom, które chciały sczytywać... i wtedy trzeba było odczekać, wypić gorącą herbatę i jeszcze jedną i następną... ogrzać się od środka i zapomnieć na chwilę o Wiktusiu. Ten nie pozwalał na dłuższe rozstanie, przyciągał do siebie jak magnes. Wszystkie nieszczęścia, powodzie, grypę i nieurodzajność plonów, przypisywano jemu. Mówiono, wcielony diabeł, biały dziwoląg, potępiony odmieniec. Jego rodzicami byli Łabendowiczowie: dotknięty obłędem wiecznej klątwy ojciec Jan i rudowłosa, niewiele mówiąca, zagubiona w książkach matka Irena. Obydwoje radzili sobie wspierani przez rodziców Jana. O rodzinie Ireny nie mówiono. Wiktor i jego starszy brat Kazik nie poznali drugich dziadków, o których mieszkańcy wsi szeptali, jak o nieludziach: przesiadująca w rowach wiedźma dojarka i grający wiecznie na flecie, płochliwy włóczęga. W trakcie narracji, naprzemiennie poznajemy tez życie drugiej rodziny. Mała Emilia podobnie jak Wiktuś, inna, ogniem naznaczona, ukochana córka państwa Geldów. Oczko w głowie, bystra, kochliwa i nieśmiała jedynaczka, za którą ojciec gotów oddać wszystko co ma, a ma niewiele: psa o imieniu Koń, później konia o imieniu Pies, no i siebie, swoje zdrowie, życie. Bo pieniądze to rzadkość a z resztą nikt nie chciałby takiej ofiary za szczęście Emilii. Tu chodzi o podszepty, czary, wróżby, klątwy, zabobony i demony, z wszystkim trzeba się zmierzyć. I tak na przestrzeni trzech pokoleń mierzą się kolejno dziadkowie, dzieci i wnuki, wciąż z tym samym, bo życie musi zatoczyć koło, inaczej nie ma życia. Jakby każde z nich otrzymało limit na dobre i złe uczynki, jak ty komuś, tak inni tobie. Starali się i zniechęcali, kłócili i godzili, w cieniu mroku mordowali i ginęli, umierali i rodzili, niedomagali i tańczyli, radowali i smucili. Losy obydwu rodzin połączyły się i tu autor zasiał pole tragediami. Kolejno odchodzili wszyscy, do boga, bo ten na nich czeka. W nicość, mroczne plamy od dołu, bo tylko to istnieje. Każdy odchodził, gdzie mu bliżej było. Męczeni chorobami, demonami i fatum zabierali ze sobą tajemnice, które na nowo odkrywały następne pokolenia.

Autor z niezwykłym kunsztem prowadzi czytelnika od okresu przedwojennego po współczesny. Z łatwością przeskakuje między historiami w czasie, zachowując kompletność zdarzeń. Maluje słowem krajobrazy towarzyszące każdej z historii, a czytający odnajduje się w tym bez trudu wiedziony poetyckością.

Od kilku dni z dygotem, w małych i większych miastach, podróżując przed siebie torami, tymi samymi żelaznymi szynami, po których niegdyś jeździły towarowe plądrowane przez mieszkańców okolicznych wiosek, dając nadzieję na odrobinę luksusu. Drżałam, nie wiedząc czy to chłód, czy pociąg, czy to coś od środka mną trzęsie. Przeszywało zimno, odmawiały posłuszeństwa nogi,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    8 226
  • Chcę przeczytać
    4 697
  • Posiadam
    1 430
  • Ulubione
    354
  • 2018
    172
  • 2021
    138
  • 2019
    121
  • 2022
    112
  • Teraz czytam
    111
  • 2023
    99

Cytaty

Więcej
Jakub Małecki Dygot Zobacz więcej
Jakub Małecki Dygot Zobacz więcej
Jakub Małecki Dygot Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także