To zupełnie inny Survivalowy świat. Tak się właśnie przedstawia sytuacja jeśli chodzi o ,,Lodową Cytadelę" Kornewa. Do przeczytania tej książki dosłownie rzecz ujmując , urzekł mnie jej tytuł oraz krótkie streszczenie. Kornew odszedł od tradycyjnej tematyki stalkerowskiej, gdzie świat jest pełny szybko ewoluujących mutantów i innych stworzeń oraz ludzi skrywających się w maskach gazowych i łażących z kałachem w ręku po tunelach metra. Ta pozycja ,,Fabrycznej Zony" bardzo mnie zaintrygowała. Tu i owszem nosi się ,,kałachy", a plecak ma się wypchany prepersowymi akcesoriami niezbędnymi do przeżycia, ale mieszkańcy przygranicza muszą stawić czoło innej formie zagrożenia : mrozowi. Gdybym był reżyserem tej powieści, miejsce akcji umieściłbym na Syberii, ba!, gdzieś na dalekiej Syberii gdzie temperatury dochodzą do - 40 stopni, i gdzie ponoć nawet zamarza alkohol, a zajęcia w szkołach odwołuje się przy - 50 stopniach. O Ironio!. Autor na prawdę fajnie buduje tą atmosferę ziąbu i niemożliwego zimna. Czytając mam wrażenie, że aż można poczuć ten wiatr i mróz , z którym zmagać się musi m.in. Jewgienij oraz inni bohaterowie. Trochę się pogubiłem, ale mam wrażenie , że świat w ,,Lodowej Cytadeli" jest dość rozległy. Może brak mi tu mapki jak w metrze 2033 czy Kompleksie 7215. To dosyć potrzebna rzecz w czytaniu postapokaliptycznych powieści. Historia Jewgienija jest intrygująca, tak samo jak w ogóle intrygujące i ciekawe jest samo ,,jądro" powieści. Typowe tak mi się wydaje zaczyna być w tego typu ,,stalkerowskich" pozycji, że główny motyw bohaterów to : rozkmina na handel : czyli handlować wszystkim co popadnie aby przetrwać i ubić na tym interes - to chyba także główne motto : Jewgienija Apostoła. W ogólnej a ' la ,,tematyce Zony" tu zaczyna się pojawiać coś nowego : oprócz zmutowanych śnieżnych stworów i innych ewenementów pojawiają się ludzie, którzy także mutują, ci Co potrafią z tego korzystać, Ci obdarzeni Mocami Apostołowie, Czarodzieje i inni. Dobrze że Paweł Kornew dał ten słowniczek z tyłu książki co okazał się przynajmniej mi bardzo pomocny w 100% zrozummieniu i zgraniu się z bohaterami i otoczką powieści przypominającą fifty fifty ,,lodowe RPG". Książka bardzo dobra, troszkę taka odskocznia od ciemnych , zagazowanych i wilgotnych stref i tunelów Metra lub też jak kto woli skażonych i pustych powierzchniowych ,,stepów". Mimo to ,,Lodowej Cytadeli" Kornewa jeszcze daleko do takich klasyków jak : Metro 2033 czy ,,Kompleks 7215".

To zupełnie inny Survivalowy świat. Tak się właśnie przedstawia sytuacja jeśli chodzi o ,,Lodową Cytadelę" Kornewa. Do przeczytania tej książki dosłownie rzecz ujmując , urzekł mnie jej tytuł oraz krótkie streszczenie. Kornew odszedł od tradycyjnej tematyki stalkerowskiej, gdzie świat jest pełny szybko ewoluujących mutantów i innych stworzeń oraz ludzi skrywających się w...