Okładka: 7/10 (biblioteka na okładce: s-u-p-e-r)
Treść: 6,25/10

Książka jest bardzo krótka i podzielona na zaledwie kilkustronicowe rozdziały, treści zatem jest stosunkowo niewiele i czyta się ją błyskawicznie.

Pierwsze 2/3 książki bardzo mi się podobało. Akcja wciągająca, może momentami nieco przewidywalna, jednak zapowiadało się bardzo dobrze. Przeplatające się wątki (Eliasa oraz Toma), jakieś tajemnice, niebezpieczeństwa, szybki rozwój wydarzeń… Byłam ciekawa dalszych poczynań bohaterów, tego, czy Elias zdecyduje się w jakiś sposób skorzystać z Księgi, oraz tego, jak skończy się historia Toma i jakie znaczenie będzie miał on ostatecznie dla całej opowieści…
Niestety. Od momentu rozpoczęcia podróży w czasie, a właściwie tej jednej, ostatniej, mającej wiadomy cel – równia pochyła. Motyw głównego bohatera jako wybawiciela całego świata kompletnie mnie nie przekonał. Do końca łudziłam się, że autor jakoś z tego wybrnie i zakończy wątek w jakiś nieprzewidziany dla mnie sposób… Ale nie. Dziadek zdołał bez większych w sumie problemów zabić Hitlera i ocalić świat przed wojną. Było naiwnie, patetycznie i z poświęceniem. Jak w amerykańskim filmie, co w tym przypadku nie jest komplementem.
Ostatecznie happy endu niby nie było, ale to wobec powyższego nie ma zbyt wielkiego znaczenia, gdyż zwyczajnie nie jest w stanie zatrzeć złego wrażenia wywołanego wcześniejszą akcją. Rozumiem końcowy przekaz książki, który wcale głupi nie jest, i który być może nawet zdołałby wywołać u mnie jakieś przemyślenia, ale… no właśnie. Ale. Rozczarowana jestem sposobem dojścia do niego.

Gdyby nie ta końcówka to mogłabym narzekać jedynie na długość książki. Teraz pozostaje mi napisać, że książka – owszem, całkiem ok, przeczytać jak najbardziej można – ale niestety nic ponad to.

Okładka: 7/10 (biblioteka na okładce: s-u-p-e-r)
Treść: 6,25/10

Książka jest bardzo krótka i podzielona na zaledwie kilkustronicowe rozdziały, treści zatem jest stosunkowo niewiele i czyta się ją błyskawicznie.

Pierwsze 2/3 książki bardzo mi się podobało. Akcja wciągająca, może momentami nieco przewidywalna, jednak zapowiadało się bardzo dobrze. Przeplatające się wątki...