NIe do końca wiem co tu napisać - a to za sprawą następującej sytuacji. Poleciłem książkę koledze (bardzo przeciwnie nastawionego). Nazajutrz oddał mi ją ze słowami, że takich bzdur nie będzie czytać. O co chodzi - spytałem. I pokazał mi w książce fragment, znajdujący się na kilkudziesiątej stronie o Himalajach. Było tam napisane coś w stylu, że wypiętrzały się klika czy klkanaście tysięcy lat temu. Sprawdzam na internecie - no i klops to się liczy w setkach tysięcy jak nie i milionach lat. No i tutaj jest moje zakłopotanie, Dalsze rozważania mają sens, jednak tutaj raczej ewidentnie się mija z faktami. O co chodzi? Nie mówiąc o tym, że jak chce się zachęcić ludzi do tego tematu - to po co wyskakiwać z cywilizacjami pozaziemskimi? Nie ważne czy uważa, że ma słuszność - celem jest przekonać ludzi do Lechii. Faktem jest, że ludzie nie wierzą w UFO. To po co tym zajeżdżać? Pomijając te wzmianki - reszta książki wydaje się być logiczna. Podczas czytania sprawdzałem różne rzeczy i nie znalazłem żadnego przekłamania. Ja jestem przekonany o tym, że była przed chrztem na naszych ziemiach państwowość w postaci państwa Lechitów. Czekam na sprawdzenie postulatów zawartych w książce, a przede wszystkim przekopanie kopca Lasoty, Kraka i Wandy.

NIe do końca wiem co tu napisać - a to za sprawą następującej sytuacji. Poleciłem książkę koledze (bardzo przeciwnie nastawionego). Nazajutrz oddał mi ją ze słowami, że takich bzdur nie będzie czytać. O co chodzi - spytałem. I pokazał mi w książce fragment, znajdujący się na kilkudziesiątej stronie o Himalajach. Było tam napisane coś w stylu, że wypiętrzały się klika czy...