- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać193
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Farley Mowat
Przyszedł na świat w prowincji Ontario. Służąc w kanadyjskiej armii brał udział w II wojnie światowej. Absolwent Uniwersytetu w Toronto. Autor kilkudziesięciu książek, z których największy rozgłos osiągnęły powieści rozgrywające na północy Kanady. Dzieła pisarza przetłumaczono na ponad 50 języków. W 1971 r. Mowat zdobył Nagrodę im. Marka Twaina. 10 lat później uhonorowano go Orderem Kanady. Farley Mowat zmarł w wieku 92 lat. Wybrane publikacje książkowe: "People of the Deer" (1952, polskie wydanie: "Ginące plemię", Iskry, 1972),"Lost in the Barrens" (1956, polskie wydanie: "Zagubieni w tundrze kanadyjskiej", Nasza Księgarnia, 1978),"Never Cry Wolf" (1963, polskie wydanie: "Nie taki straszny wilk", Prószyński i S-ka, 1994),"Curse of the Viking Grave" (1966, "Przekleństwo grobu Wikinga", Nasza Księgarnia, 1978). Dwukrotnie żonaty: 1. Frances Thornhill, 2 synów: David i Robert; 2. Claire Wheeler.
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Jeśli już naukowiec jest w czymś biegły, to w uczeniu się z doświadczenia; dwa razy się nie nabiorę.
Z typową dla mnie naiwnością brałem słowo biologia — które znaczy: badanie życia — dosłownie. Zbijał mnie okrutnie z tropu ten paradoks, że ...
Z typową dla mnie naiwnością brałem słowo biologia — które znaczy: badanie życia — dosłownie. Zbijał mnie okrutnie z tropu ten paradoks, że wielu moich współczesnych jak gdyby starało się unikać wszystkiego, co żyje, ile tylko można, byle zamknąć się w starannie wyjałowionej atmosferze laboratoriów, gdzie martwy — nieraz bardzo martwy — materiał zwierzęcy służył im za przedmiot.
2 osoby to lubiąTego wieczora gubiłem się w myślach. Owszem, wysłuchano mych modlitw i wilki współpracowały, znów mi się pokazując. Ale z drugiej strony wyd...
Tego wieczora gubiłem się w myślach. Owszem, wysłuchano mych modlitw i wilki współpracowały, znów mi się pokazując. Ale z drugiej strony wydany zostałem na łup drobnej lecz nękającej wątpliwości: kto obserwuje kogo? Uważałem, że to mnie przypada ten zaszczyt ze względu tak na moją przyrodzoną wyższość jako przedstawiciela gatunku Homo sapiens, jak i na rozległe przygotowanie fachowe. Tymczasem kiełkujące podejrzenie, iż odebrano mi ten zaszczyt i że w istocie to ja byłem przedmiotem obserwacji, wyraźnie podkopało moje samopoczucie.
2 osoby to lubią