rozwińzwiń

450 stron

Okładka książki 450 stron Patrycja Gryciuk Patronat Logo
Patronat Logo
Okładka książki 450 stron
Patrycja Gryciuk Wydawnictwo: Czwarta Strona kryminał, sensacja, thriller
416 str. 6 godz. 56 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Czwarta Strona
Data wydania:
2015-08-12
Data 1. wyd. pol.:
2015-08-12
Liczba stron:
416
Czas czytania
6 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379763153
Tagi:
literatura polska manipulacja nienawiść pisarz rywalizacja sława śledztwo zabójca zabójstwo zagadka kryminalna zazdrość
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

W rzeczywistości zabija wyobraźnia



2801 258 91

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
557 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
718
126

Na półkach: , ,

To był ten moment, kiedy powinnam był przestać czytać tę książkę, ponieważ całość utrzymana jest w narracji taniego smuta i z kryminałem ma niewiele wspólnego:
"– Pozwoliłaś mu dotykać swojego laptopa? – zapytał, nie
dowierzając, po chwili namysłu.
– No i co w tym takiego strasznego?
– No nic. Znam cię przecież. Ten laptop był dla ciebie święty.
Nawet mi nie wolno go było tykać – wyjaśnił poważnym tonem.
– Ostatnio sam się obsłużyłeś – przypomniała mu z wyrzutem
w głosie.
– To był wyjątek! Nikomu nie dajesz go macać. To tak, jakbyś dała
mu swoją cipkę."
Chętniej przeczytałabym fikcyjną książkę jednej z postaci, której fragmenty autorka zawarła w fabule, ponieważ '450 stron' było złe! Tak złe, bo słabe to za mało powiedziane. Stwierdziłam, że brnę dalej tylko dla BEKI. Wszelkie opinie z oceną 1-4 są jak najbardziej prawdziwe.

To był ten moment, kiedy powinnam był przestać czytać tę książkę, ponieważ całość utrzymana jest w narracji taniego smuta i z kryminałem ma niewiele wspólnego:
"– Pozwoliłaś mu dotykać swojego laptopa? – zapytał, nie
dowierzając, po chwili namysłu.
– No i co w tym takiego strasznego?
– No nic. Znam cię przecież. Ten laptop był dla ciebie święty.
Nawet mi nie wolno go było...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2233
2183

Na półkach: ,

Nie znałem autorki, nie miałem pojęcia o czym jest ta książka.
A jednak spędziłem na lekturze kilkanaście naprawdę satysfakcjonujących godzin.

Królowa literatury kryminalnej, trochę Polka, trochę Amerykanka i troszkę Francuzka zostaje wplątana w dziwaczną intrygę.
Martwe ciała wyławiane z rzeki Hudson w NY w jakiś tajemniczy sposób łączą się z jej najnowszą, jeszcze niewydaną powieścią.
O co tu chodzi ?

Książka jest dla mnie rewelacyjna głównie za sprawą nietuzinkowej fabuły.
Choć momentami może wydawać się zbyt cukierkowa to autorka nie szczędzi nam również mocniejszych wrażeń.
Można się chwilami nieco pogubić, ale ostatecznie wszystko zostaje wyjaśnione a zagadki rozwiązane.

Dobrze poprowadzona akcja, dobre dialogi, fajne opisy, świetny język i styl, to wszystko sprawiło, że pierwsze spotkanie z Patrycją Gryciuk uważam za bardzo udane.

Polecam.

8/10.

Nie znałem autorki, nie miałem pojęcia o czym jest ta książka.
A jednak spędziłem na lekturze kilkanaście naprawdę satysfakcjonujących godzin.

Królowa literatury kryminalnej, trochę Polka, trochę Amerykanka i troszkę Francuzka zostaje wplątana w dziwaczną intrygę.
Martwe ciała wyławiane z rzeki Hudson w NY w jakiś tajemniczy sposób łączą się z jej najnowszą, jeszcze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
81
76

Na półkach: , ,

Wiktoria Moreau jest autorką kryminałów.
Dzień przed premierą jej najnowszej książki, zostaje posądzona o zniesławienie. Bierze udział w procesie sądowym i uczestniczy w policyjnym śledztwie w sprawie serii morderstw, popełnianych według fabuły powieści jednego z jej największych konkurentów. Czy ktokolwiek mógłby być zdolny do tego, aby zabójstwem promować nową książkę?

"450 stron" zachęciło mnie ogromnie swoim opisem, ale niestety już po kilkunastu stronach doszłam do wniosku, że nie będzie to taka książka, na jaką liczyłam, a to przede wszystkim dlatego, że niewiele tu kryminału w kryminale. Większa część fabuły obraca się wokół perypetii sercowych Wiktorii i McKenziego Stanforda, a zbrodnię, śledztwo i poczynania funkcjonariuszy bezceremonialnie zepchnięto na drugi plan. Postać biuściastej pani komisarz Ortegi, nie wnosi za wiele do sprawy kryminalnej, można za to poczytać o walorach kobiety, którymi szczuje innych na komisariacie.

Liczyłam na zbrodnie z krwi i kości, tymczasem spotkałam się z momentami kiepsko napisaną, nie do końca jasną historią z wyłącznie elementami kryminału. Może i były odcięte paluchy czy odrobina krwi, ale zakończenie jest po prostu niesatysfakcjonujące, a mordercą okazuje się ktoś, na kogo chyba nie wpływają żadne dowody.

Główna bohaterka nie skradła mojej sympatii. To dorosła kobieta (mająca 35 lat),zachowująca się jak rozkapryszona, rozchichotana i niedojrzała nastolatka. Wątek miłosny jak dla mnie jest trochę do niczego. Poprowadzony jest tak, jakby za jednym pstryknięciem palców bohaterowie nagle się w sobie zakochali. Nie podoba mi się to, że zbrodnia i śledztwo są skryte w jego cieniu, bo miałbyć to kryminał, a nie romans.

Na plus jest to, że książkę czyta się szybko. Autorka w fajny sposób okazuje też trudy pisarstwa i przedstawia proces wydawania książki, a także porusza aspekty marketingowe.

Wiktoria Moreau jest autorką kryminałów.
Dzień przed premierą jej najnowszej książki, zostaje posądzona o zniesławienie. Bierze udział w procesie sądowym i uczestniczy w policyjnym śledztwie w sprawie serii morderstw, popełnianych według fabuły powieści jednego z jej największych konkurentów. Czy ktokolwiek mógłby być zdolny do tego, aby zabójstwem promować nową książkę?...

więcej Pokaż mimo to

avatar
317
315

Na półkach:

Przestań przejmować się tym, co myślą o Tobie inni, i zacznij wreszcie żyć życiem, na które masz ochotę. Życie ma się tylko jedno. Nawet jak się ktoś nazywa Moreau.
Czy zastanawiałeś się jak wygląda ; produkcja ;książki od kuchni, czy wystarczy napisać powieść i oddać ją do redakcji a cała reszta sama się zrobi. Czy autora kieruje tylko pasja pisania, zabawy słowem, zestawienie i łączenie myśli przelewając na papier, bawiąc i ucząc jednocześnie, to drążenie tematu, wątków by wszystko wyglądało składnie, obrazowo, ciekawie, wręcz inspirująco, to rytuał, a może jak napisała autorka Patrycja Gryciuk w powieści kryminalno - obyczajowej z domieszką miłosnych uniesień:

; Wiktoria uwielbiała eksperymentować ze słowami. Pisać, zestawiać, bazgrać, wymieniać. Bawić się nimi. Była też faza na tłumaczenia i wybory na Miss Języka. Na przykład taki deszcz. Po angielsku deszcz. La pluie po francusku. La lluvia po hiszpańsku, a u nas deszcz. Nasz jest szeleszczący, hiszpański jest mokry, rain stuka w parapet, ale żabojady górą! La pluie spada samo z nieba i rozbija się z niesłychaną wilgotnością o gładki policzek. Nic na to nie poradzimy, la pluie jest najbardziej wodny i tęczowy na świecie. W Oregonie nie pada. Il pleut en Oregon. Albo motyl. Le papillon. Ładnie, ale kojarzy się z pajęczyną. A już taki motyl uwięziony w pajęczynie to straszny widok. Jak słyszysz butterfly to wielka maślana mucha fruwa ci przed oczami. Nie ma szans. Motyl płynie razem z melodią. "Dmuchawce, latawce, wiatr". Nie da się ukryć: motyl jest nasz. ;

Wiktoria odkryła pasję pisania, przelewała na papier swoje odczucia, spostrzeżenia, to było powodem że jej powieść stała się kryminalnym bestsellerem, a ona sama królową kryminałów, uśmiercała ofiary, mamiła i czarowała czytelnika, aż do momentu kiedy jej najnowsza książka która miała lada chwila zostać wydana, utknęła z przyczyn? plagiatu, konkurencji, nieczystych chwytów marketingowych? Pewnego dnia została poinformowana przez agenta na piśmie że firma farmaceutyczna pozwie ją do sądu za informacje jakich użyła w fabule książki podając prawdziwe wiadomości o składzie leku na syndrom Attaka, ujawniając nie tylko szczegóły ale i podobną nazwę co wywołało konflikt, pytania i zagadkę, komu zależało żeby książka nie ujrzała światła dziennego? Mało tych kłopotów zaczęły pojawiać się dziwne, podobne do siebie motywem morderstwa popełnione w taki sam sposób co zawierała książka. Z czystej pasji pisania, Wiktorii życie przewróciło się do góry nogami, wzięła sprawę w swoje ręce i w raz z policją zaczęła szukać sprawcy, motywów, osób którym mogła zaszkodzić. A w tle stała się świadkiem nieoczekiwanego wybuchu uczuć, emocji, to wulkan napięcia który wybuchł pod wpływem pewnego sympatycznego pana który Wiktorię omotał w koło serca. Jak zakończy się powieść, kto będzie stał za kradzieżą danych, czy książka była tylko fikcją literacką, a może to wróg wykorzystał fakt że może zniszczyć życie kobiety jednym naciśnięciem palca o klawisz Enter.

Ciekawa fabuła poprowadzona z godnie z gatunkiem kryminalnym, wprowadzając wszelkie emocje związane z podobieństwem zabójstw na podstawie książki którą napisała bohaterka, stajemy się świadkami wszelkich procedur związanych z prowadzeniem akcji, szczegółowo opisane koncerny farmaceutyczne, ich nieczyste polityczne zagrywki, po włączenie wszystkiego czym jest miłość, pisarstwo, hobby. Fajna, lekka lektura która sprawi że wieczór stanie się ciekawszym, polecam serdecznie.

Wydawnictwo: Czwarta Strona.

Przestań przejmować się tym, co myślą o Tobie inni, i zacznij wreszcie żyć życiem, na które masz ochotę. Życie ma się tylko jedno. Nawet jak się ktoś nazywa Moreau.
Czy zastanawiałeś się jak wygląda ; produkcja ;książki od kuchni, czy wystarczy napisać powieść i oddać ją do redakcji a cała reszta sama się zrobi. Czy autora kieruje tylko pasja pisania, zabawy słowem,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
746
203

Na półkach: ,

Kryminał z wątkiem romansu, jak dla mnie za dużo tych 450 stron. Książka dobra ale dla mnie osobiście czegoś w niej brakowało i długo czytało.

Kryminał z wątkiem romansu, jak dla mnie za dużo tych 450 stron. Książka dobra ale dla mnie osobiście czegoś w niej brakowało i długo czytało.

Pokaż mimo to

avatar
581
228

Na półkach: ,

"Niektórym życie ucieka tak szybko, jak droga spod kół rozpędzonego na autostradzie auta. Nie chcą tracić ani minuty więcej..."

Wiktoria Moreau to królowa kryminału, która w przeddzień wyczekiwanej przez miliony czytelników premiery najnowszej książki, zostaje posądzona o zniesławienie. Zamiast cieszyć się ze spotkań z wielbicielami, uczestniczy w procesie sądowym i policyjnym śledztwie w sprawie serii morderstw popełnianych według fabuły powieści jednego z jej największych konkurentów. Czy ktoś zdecydowałby się na zabójstwo, aby wypromować nową książkę? Jak zaskakująca będzie prawda?

"450 stron" to świetna pozycja, którą czytało mi się bardzo szybko. Jej język jest staranny i dopracowany, a dialogi między bohaterami interesujące i intrygujące. Od pierwszych stron bardzo trzyma w napięciu, choć rozkręca się powoli. Wszystko tutaj do siebie pasuje, każda informacja, każdy wątek. Bohaterowie są bardzo charakterystyczni, a główna bohaterka i jej postępowanie sprawiało, że bardzo się z nią utożsamiałam. Razem z nią próbowałam dowieść prawdy, czekałam z zaciekawieniem na rozwiązanie sprawy kryminalnej. Myślę, że jest to nieznane, ale i fascynujące oblicze polskiego kryminału. Jest to mój debiut, jeśli chodzi o autorkę, ale wiem już, że na pewno nie ostatni. Spędziłam bardzo miło czas z tą pozycją książkową.

Całą akcję przeplatają fragmenty powieści, które tylko dodają atrakcyjności. Świetne i dowcipne momentami dialogi sprawiały, że uśmiech pojawia się na ustach czytelnika. Z książki można się dowiedzieć, jak wygląda proces powstawania książki, ale i jej wydawania. Z wielką dokładnością autorka opisywała emocje, jakie targały bohaterką, która tak bardzo lubiła pisać, że aż się w tym zabiegu zatracała. Bardzo ciekawy pomysł na fabułę, który spodobał mi się już czytając okładkę książki, swoją drogą właśnie oprawa graficzna bardzo interesująca.

Pojawia się również wątek romansu Wiktorii z młodym aktorem, który nie jest ani przytłaczający, ani nie ujmuje niczemu całej historii. Dodaje jedynie pikanterii całości. Myślę, że jest to ciekawa pozycja, dobry kryminał, którego czyta się z dużą przyjemnością i ciekawością. Akcja trzyma w napięciu, autorka dawkuje nam informacje i odkrywa je z kartki na kartkę, z rozdziału na rozdział. Tło akcji również przyciąga uwagę. Motyw zbrodni przedstawiony jest w naprawdę nietuzinkowy sposób. Bardzo ciekawy jest też wątek nieznanej choroby, niby wymyślonej przez samą Wiktorię, ale czy na pewno? Tutaj zacierają się też granice między rzeczywistością a fikcją. Co jest prawdą, a co tylko wymysłem i wizją autorki "Skóry"? Okazuje się, że bardzo łatwo można zagmatwać się w historii przez siebie pisanej, jak łatwo zacierają się granice między tym, co rzeczywiste, a tym, co nierzeczywiste...

Myślę, że jest to bardzo ciekawy kryminał, który szczerze polecam, ponieważ nie sposób się przy nim nudzić, a czytelnik z pewnością przeczyta go z dużym zaciekawieniem.

"To było jak miłość od pierwszego wejrzenia, jak strzał w dziesiątkę, jak nieoczekiwane, nagłe objawienie. Jej powołanie, jej azyl, miłość i cały świat. Nie mogła się oderwać od swojego nowego obiektu pożądania: pisania."

"Niektórym życie ucieka tak szybko, jak droga spod kół rozpędzonego na autostradzie auta. Nie chcą tracić ani minuty więcej..."

Wiktoria Moreau to królowa kryminału, która w przeddzień wyczekiwanej przez miliony czytelników premiery najnowszej książki, zostaje posądzona o zniesławienie. Zamiast cieszyć się ze spotkań z wielbicielami, uczestniczy w procesie sądowym i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
415
279

Na półkach: , ,

audiobook

Podobał mi się proces tworzenia książki opisany od strony wydawnicznej, nieco mniej zagadka i próby jej rozwiązania. Główna bohaterka nie zdobyła mojej sympatii.

audiobook

Podobał mi się proces tworzenia książki opisany od strony wydawnicznej, nieco mniej zagadka i próby jej rozwiązania. Główna bohaterka nie zdobyła mojej sympatii.

Pokaż mimo to

avatar
899
838

Na półkach:

Niby wszystko ok. Ciekawy pomysł, wyraziści bohaterowie, ale czegoś mi zabrakło. Nie wyjaśniona sprawa z Ira, szkoda, można było pociągnąć ten wątek... Natomiast romans głównej bohaterki z Młodym zupełnie od czapy.

Niby wszystko ok. Ciekawy pomysł, wyraziści bohaterowie, ale czegoś mi zabrakło. Nie wyjaśniona sprawa z Ira, szkoda, można było pociągnąć ten wątek... Natomiast romans głównej bohaterki z Młodym zupełnie od czapy.

Pokaż mimo to

avatar
149
66

Na półkach:

Książka dostała ode mnie 4 gwiazdki, mimo że początkowo chciałam przyznać ich tylko 3, a uratowała ją w moich oczach jedynie trzecia część, czyli sama jej końcówka.

Skąd to sceptyczne nastawienie?
A no stąd, że od samego początku irytowała mnie główna bohaterka. 35 letnia, wydawać by się mogło poważna kobieta pracująca, swojego czasu mężatka, poniekąd doświadczona życiowo, wcale nie wykazywała zachowania na miarę swego pięknego wieku, lecz szła przez życie niczym nastolatka opętana burzą hormonów, rzekłabym nawet, że przypominała mi infantylną dziewczynkę piszczącą z podniecenia na widok co ładniejszego mężczyzny, aktora czy gwiazdy estrady. Myślicie, że to już brzmi odpychająco? Z resztą postaci nie było wcale lepiej... Pani detektyw łapiąca zbirów w szpilkach, z wymalowanymi na czerwono paznokciami i okrągłym tyłkiem, na którym opinała się każda noszona przez nią spódnica (jakże sławnej) garsonki. Wspomniałam o wydatnym dekolcie, który eksponowała zawsze podczas przesłuchiwań mężczyzn, niby w celu wydobycia większej ilości informacji? ;) Brzmi już paskudnie? Dalej nie było w cale lepiej... Niestety, ale nie byłam w stanie utożsamić się z żadną z postaci wykreowaną przez panią Patrycję. Zostały przedstawione w bardzo sztuczny sposób, trochę bez wyrazu i oryginalności.

Muszę, po prostu muszę dodać, że Młody irytował mnie ze wszystkich postaci najmocniej..

Czy podobała mi się fabuła? Przyznam, że tutaj nawet, nawet. Czytało się dość szybko. Cały zamysł na historię mi się spodobał, wykonanie trochę kulało, ale po przeczytaniu całości, przedstawione wątki okazały się mieć sens i koniec końców autorka wzbudziła moją ciekawość. Trochę spodziewałam się zakończenia, ale mimo to stało się ono najmocniejszym punktem tej książki.

Podsumowując, gdyby tak miały na poważnie wyglądać wszystkie kobiece kryminały, to ja nie chcę ich czytać.

Książka dostała ode mnie 4 gwiazdki, mimo że początkowo chciałam przyznać ich tylko 3, a uratowała ją w moich oczach jedynie trzecia część, czyli sama jej końcówka.

Skąd to sceptyczne nastawienie?
A no stąd, że od samego początku irytowała mnie główna bohaterka. 35 letnia, wydawać by się mogło poważna kobieta pracująca, swojego czasu mężatka, poniekąd doświadczona...

więcej Pokaż mimo to

avatar
857
525

Na półkach: , , ,

450 stron to liczba magiczna. Tyle stron powinna mieć książka, żeby czytało się ją bez znudzenia. Ni mniej, ni więcej, a właśnie 450. Tego trzyma się Wiktoria Moreau, królowa kryminału, która po ukazaniu się jej pierwszej powieści pt. „Skóra” rozpoczęła oszałamiającą karierę. Pisze dużo i dobrze, do momentu, kiedy tuż przed premierą jej najnowszej książki „Na dnie” zostaje pozwana przez koncern farmaceutyczny o zniesławienie. Jak do tego doszło, skoro książka jeszcze nie ukazała się w sprzedaży?

W tym samym czasie inny znany pisarz, Lars Washington, publikuje swoją nową powieść, która nie tylko bardzo przypomina tę, która wyszła spod pióra Wiktorii, ale ma jeszcze większy wydźwięk. Ktoś bowiem morduje ludzi, a pomysły czerpie właśnie z jego książki. Akcja zostaje odwzorowana w rzeczywistości. Wiktoria stara się rozwiązać zagadkę powstania obu książek i morderstw też, oczywiście. Policja również prowadzi własne śledztwo.

Na podstawie debiutanckiej powieści Wiktorii ma zostać nakręcony film. O główną rolę stara się młody, przystojny aktor, ulubieniec kobiet. Wiktoria i McKenzie spotykają się, iskrzy, pomimo różnicy wieku (ona jest o 10 lat starsza),postanawiają dać sobie szansę.
To tak w skrócie o treści książki.

Teraz o warsztacie. To mogłaby być całkiem niezła lektura, gdyby nie wspomniany właśnie warsztat. Tego po prostu brak.
„…wtedy Wiktoria zaczęła pisać. Nie wiadomo skąd, nie wiadomo dlaczego, po co i dla kogo. Prawdopodobnie z nudów”. To jeden z przykładów warsztatu pisarskiego Pani Patrycji, która też chyba pisze nie wiadomo dlaczego.
Będę bezlitosna i dodam jeszcze jeden cytat: „Stali na środku kuchni i przekrzykiwali się nawzajem głośnym, cudownym rżeniem, takim, od którego boli brzuch i raduje się serce”.

I jeszcze coś „…jeżeli już ktoś znajdzie się w celi, to wiadomo, że mu tam zimno. Skąd wiadomo? Nie wiadomo, ale taka jest prawda”.

Do tego dochodzi irytacja główną bohaterką, a także panią inspektor policji, która zatrzymuje mordercę w szpilkach i szczuje podwładnych i podejrzanych ogromnym dekoltem i zgrabną pupą. Śledztwa tu właściwie nie ma, od czasu do czasu mamy tylko jakąś wzmiankę o szczującej swoim ciałem pani inspektor i tyle.

450 stron to nie jest kryminał, to książka obyczajowa z wątkiem kryminalnym, potraktowanym bardzo po macoszemu zresztą. Obyczajowo też nie wypadło najlepiej. Sztuczna relacja, bohaterowie bez wyrazu. Bardzo mi przykro to pisać, ta książka nie wywołała we mnie żadnych emocji, poza irytację.

Za możliwość lektury bardzo dziękuję autorce Patrycji Gryciuk oraz Iwonie Niezgodzie, organizatorce akcji promocyjnej.

450 stron to liczba magiczna. Tyle stron powinna mieć książka, żeby czytało się ją bez znudzenia. Ni mniej, ni więcej, a właśnie 450. Tego trzyma się Wiktoria Moreau, królowa kryminału, która po ukazaniu się jej pierwszej powieści pt. „Skóra” rozpoczęła oszałamiającą karierę. Pisze dużo i dobrze, do momentu, kiedy tuż przed premierą jej najnowszej książki „Na dnie” zostaje...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 166
  • Przeczytane
    694
  • Posiadam
    178
  • Teraz czytam
    19
  • Ulubione
    15
  • 2016
    15
  • 2015
    15
  • Chcę w prezencie
    12
  • 2017
    10
  • Literatura polska
    10

Cytaty

Więcej
Patrycja Gryciuk 450 stron Zobacz więcej
Patrycja Gryciuk 450 stron Zobacz więcej
Patrycja Gryciuk 450 stron Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także