Polowałam na ten tytuł od jakiegoś czasu i dlatego ostatnio zapisałam się do kolejnej biblioteki w moim mieście by „zdobyć” w końcu „Telefon od anioła”. Kiedy pani bibliotekarka zapytała się mnie na co mam ochotę powiedziałam bez chwili wahania, że na Musso i podałam jej ten tytuł. Liczyłam się z sytuacją, w której jak zwykle będę musiała długo czekać na tą książkę, ale ku mojemu ogromnemu zdziwieniu bibliotekarka nagle znalazła ją pod ladą (najwyraźniej była dla kogoś już odłożona) i powiedziała, że mam szczęście, bo wygląda na to, że akurat ten tytuł na mnie czekał. :)

Telefon, smartfon jak go zwał tak go zwał - urządzenie codziennego użytku, służy nam praktycznie do wszystkiego: zamawiania jedzenia, robienia zdjęć, kontaktu z ludźmi, grania w gry, korzystania z Internetu i serwisów towarzyskich (a to tylko szczyt tej ogromnej góry lodowej). W sumie możemy z jego pomocą robić czego tylko dusza zapragnie. Ale co by się stało gdyby to nasze „kochane” i bliskie nam „stworzonko” nagle przypadkowo zmieniło swojego właściciela i trafiło w ręce całkowicie obcej nam osoby? Czy dane, smsy, zdjęcia, które mamy w swoich komórkach nie okazały by się dla nas samych niebezpieczne? Co by się stało gdyby nasze sekrety wyszły na światło dzienne?

Tak było w przypadku głównych bohaterów: Jonathana – rozwodnika i ojca Charly’ego, szefa kuchni restauracji w San Francisco oraz Madeline - młodej 34-letniej Angielki kwiaciarki z Paryża. Kim tak naprawdę jest kobieta i jaki sekret z przeszłości ukrywa w swoim telefonie? Kim jest tajemniczy Esteban w jej kontaktach? Co stało się w życiu naszego bohatera, że z dnia na dzień jego kariera legła w gruzach? Kim jest tajemnicza Alice, która jest ogniwem łączącym życie tych dwoje?

To już potwierdzone, autor uwielbia Nowy Jork i Paryż oraz motyw samotnego mężczyzny wychowującego dziecko (tutaj rozwodnik Jonathan z synem Charlym). Chociaż odnoszę wrażenie, że z każdą przeczytaną książką powiela on pewien rodzaj schematu to i tak nadal czyta mi się go dobrze.

Jak zwykle szybka akcja, dzięki której momentalnie „pochłania” się książkę. Język jakim posługuje się Musso przypadł mi do gustu. Im dalej zagłębiamy się w lekturę tym bardziej robi się interesująco, tym bardziej zagęszcza się fabuła i to co na początku wydawało się prawdziwe na końcu już takie nie jest. Muszę przyznać, że zaskoczył mnie koniec, nie takiego się spodziewałam. Owszem co nieco podejrzewałam niektóre osoby, ale nie wpadłam na pomysł, że tak może się potoczyć ich historia.

Bardzo polubiłam książki autorstwa Musso. Myślę, że nie będzie to moja ostatnia. :) Polecam szczególnie jego miłośnikom i osobom, które lubią w tym przypadku połączenie lekkiego kryminału oraz romansu.

Polowałam na ten tytuł od jakiegoś czasu i dlatego ostatnio zapisałam się do kolejnej biblioteki w moim mieście by „zdobyć” w końcu „Telefon od anioła”. Kiedy pani bibliotekarka zapytała się mnie na co mam ochotę powiedziałam bez chwili wahania, że na Musso i podałam jej ten tytuł. Liczyłam się z sytuacją, w której jak zwykle będę musiała długo czekać na tą książkę, ale ku...